Oskarżenia o plagiat obaliły prezydenta Harvardu

0
0
4
Claudine Gay
Claudine Gay / Department of Goverment

Amerykańskie szkolnictwo wyższe od dawna postrzega plagiat jako grzech kardynalny. Oskarżenia o nieuczciwość akademicką zrujnowały kariery zarówno wykładowców, jak i studentów.

Najnowszym celem jest prezydent Harvardu Claudine Gay, która we wtorek podała się do dymisji. W jej przypadku oburzenie nie pochodziło od jej rówieśników akademickich, ale od jej wrogów politycznych, na czele z konserwatystami, którzy poddali jej karierę intensywnej kontroli.

Przeglądy przeprowadzone przez Harvard wykazały liczne niedociągnięcia w cytatach akademickich Gay, w tym kilka przypadków "powielania języka". Uniwersytet stwierdził, że błędy "nie zostały uznane za celowe lub lekkomyślne" i nie stanowiły wykroczenia. Ale zarzuty nie ustały, a nowe pojawiły się dopiero w poniedziałek.

Konserwatyści skupili się na Gay w związku z jej zeznaniami w Kongresie na temat antysemityzmu na kampusie. Jej krytycy zarzucali, że Gay - która ma doktorat z administracji rządowej, była profesorem na Harvardzie i Stanfordzie i kierowała największym oddziałem Harvardu przed awansem - dostała najwyższe stanowisko w dużej mierze dlatego, że jest czarnoskórą kobietą.

Christopher Rufo, konserwatywny aktywista, który pomógł zaaranżować wysiłki przeciwko Gay, świętował jej odejście jako zwycięstwo w swojej kampanii przeciwko elitarnym instytucjom szkolnictwa wyższego. Na X, dawniej Twitterze, napisał "SCALPED", czyli "oskalpowana".

Gay nie odniosła się bezpośrednio do oskarżeń o plagiat w liście z kampusu, w którym ogłosiła swoją rezygnację, ale zauważyła, że jest zaniepokojona wątpliwościami co do jej zaangażowania "w utrzymanie rygoru naukowego". Pośrednio odniosła się również do grudniowego przesłuchania w Kongresie, które rozpoczęło atak krytyki, gdzie nie powiedziała jednoznacznie, że wezwania do ludobójstwa Żydów naruszają politykę Harvardu.

Jej odejście nastąpiło zaledwie sześć miesięcy po tym, jak została pierwszym czarnoskórym prezydentem Harvardu.

Jako przywódcy swoich uniwersytetów, prezydenci często stają w obliczu wzmożonej kontroli, a wielu przywódców padło ofiarą skandali związanych z plagiatem. W zeszłym roku rektor Uniwersytetu Stanforda podał się do dymisji w związku z odkryciem, że manipulował danymi naukowymi w swoich badaniach.

Źródło: apnews

Sonda
Wczytywanie sondy...
Polecane
Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną