Wojna Izrael-Gaza: Blinken uważa, że koszt konfliktu dla dzieci jest zbyt wysoki

Antony Blinken powiedział, że Izrael musi usunąć bariery, aby do Strefy Gazy mogło napływać więcej niezbędnej pomocy.

Powiedział jednak, że Izrael stoi przed ogromnym wyzwaniem, jakim jest walka z wrogiem w postaci Hamasu, który zakorzenił się wśród ludności cywilnej.

Pan Blinken przemawiał po spotkaniu z izraelskimi przywódcami podczas swojej czwartej podróży do tego kraju od początku konfliktu.

Najwyższy amerykański dyplomata powiedział na konferencji prasowej w Tel Awiwie, że przywódcy w regionie podzielają obawy USA dotyczące "tragicznej sytuacji humanitarnej" na miejscu.

Powiedział jednak, że w ciągu ostatnich trzech dni usłyszał nowe i mocne przesłanie od sąsiadów Izraela.

Są oni gotowi nie tylko żyć z Izraelem, ale także zintegrować region w sposób, który zapewni bezpieczeństwo wszystkim, w tym Izraelowi, powiedział Blinken.

Innymi słowy, rozmowa o dyplomatycznej normalizacji z Izraelem - która wydawała się być wykolejona przez atak Hamasu na Izrael z 7 października - jest na stole.

Powiedział, że będzie to wymagało pewnych trudnych decyzji i trudnych wyborów - w tym zgody Izraela na "jasną ścieżkę do realizacji palestyńskich praw politycznych i państwa palestyńskiego", co według niego ma kluczowe znaczenie dla długoterminowego pokoju.

Pan Blinken nie chciał zdradzić, czy Izrael rozważy taką możliwość. Premier Izraela Benjamin Netanjahu wyraził wcześniej swój zdecydowany sprzeciw wobec takiego państwa, powołując się na obawy dotyczące bezpieczeństwa.

Izrael rozpoczął ofensywę w Strefie Gazy w odpowiedzi na transgraniczny atak Hamasu - uznanego za organizację terrorystyczną przez Izrael i wiele krajów zachodnich, w tym USA. W atakach zginęło 1300 osób.

Od tego czasu w Strefie Gazy zginęło ponad 23 200 osób - głównie kobiet i dzieci - według ministerstwa zdrowia zarządzanego przez Hamas.