Dramatyczne wyznanie Kubackiego. "Serce Marty stanęło o godz.9.05"

0
0
3
Dawid Kubacki
Dawid Kubacki / Internet

Dawid Kubacki w jednej ze swoich wypowiedzi zdecydował się powrócić do dramatycznych zdarzeń w 2023 roku. Ujawnił też jak obecnie czuje się jego żona Marta.

W marcu 2023 roku Dawid Kubacki zdecydował się zrezygnować z konkursu Pucharu Świata w skokach narciarskich w Vikersund. Poinformował wtedy fanów, że zdecydował się na ten krok, gdyż jego żona Marta trafiła do szpitala z przyczyn kardiologicznych, a jej stan jest ciężki i lekarze walczą o jej życie. Kobieta trafiła do Śląskiego Centrum Chorób Serca w Zabrzu, na oddział profesora Zbigniewa Religi. 

W mediach społecznościowych niemal od razu pojawiło się wiele komentarzy wsparcia. Dziennikarz TVN Krzysztof Skórzyński, który zna dobrze sportowca ujawnił wtedy, że sprawa jest bardzo poważna. W jego rodzinnej miejscowości wszyscy także byli bardzo poruszeni. 

"Bardzo się ludzie przejęli. Wszyscy mu współczujemy. Niedawno dziecko im się urodziło i byli tacy szczęśliwi. Każdy się zastanawia, co to będzie. Taka tragedia go spotkała. Pojawiają się domysły, rozmowy skąd to się wzięło? Młoda zdrowa kobieta…” 

-mówiła jedna z sąsiadek. 

Po jakimś czasie okazało się że żona Dawida Kubackiego wczesniej odczuwała silne zaburzenia rytmu serca. Następnie sportowiec podziękował również za wsparcie i modlitwę. Dodał, że jego żona otrzymała rozrusznik serca. 

Teraz w rozmowie z portalem sport.pl Dawid Kubacki przywołał jeszcze raz swoje trudne zdarzenia. Jak przyznał zawsze będzie mu towarzyszyć myśl że to może się powtórzyć jednak stara się normalnie funkcjonować. 

"To jest problem nawet nie tyle z samym sercem, co ze sterowaniem tego serca, z jego pracą. To się nazywa syndrom long QT, czyli to jest wydłużona faza QT pracy serca i człowiek z tym żyje przez lata, tak jak Marta z tym żyła przez 31 lat, nie wiedząc, że to ma, a nagle robi się dramatycznie. Podobno to jest najczęstsza na świecie przyczyna nagłych zgonów. Bo ktoś o tym nie wie i nagle go to tak atakuje, że jest koniec"

-mówił Kubacki. 

Zaznaczył, że można czasem analizować że wcześniej jego żona łapała zadyszkę czy czuła się trochę gorzej, ale zmęczenie takie przy opiece nad dziećmi można uznać za normalne. Ujawnił, że gdyby nie zbieg okoliczności jego żony być może nie byłoby wśród nas. 

"Serce Marty stanęło o godz. 9.05, a gdyby w naszym domu byli wtedy nie wujkowie, tylko mama, to mama poszłaby na mszę o godz. 9, wróciłaby dopiero po godzinie i nie wiadomo, co by było"

-mówił w rozmowie ze sport.pl. 

Źródło: Redakcja

Sonda
Wczytywanie sondy...
Polecane
Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną