"Pewnie było mu zimno". Skandaliczne słowa Cimoszewicza o Kamińskim

Cimoszewicz stwierdził na temat zarzutów, że nad Kamińskim się znęcano w areszcie i więzieniu: "Zastanawiałem się, co to może znaczyć. Być może chodziło mu o to, że obaj panowie spędzili pierwszą noc w areszcie na Grochowie, gdzie zdaje się, że rzeczywiście panują nie najlepsze warunki – było im zimno. Trudno jest jednak zarzucać Tuskowi, że w ciągu paru tygodni kierowania rządem wydał zarządzenie, żeby tam było tak źle. Raczej pisowcy powinni mieć pretensje do siebie, że przez 8 lat nie zadbali o remont tego aresztu".

Dodał też: "To stało się na podstawie decyzji sądu, wydanej wobec opinii lekarzy, którzy stwierdzali, że stan zdrowia Kamińskiego to wymusza. Również politycy PiS mówili, że życie Kamińskiego jest zagrożone, więc trudno się dziwić, że służba więzienna w tym kierunku działała".

Cimoszewicz nie odniósł się do tego, że według Mariusza Kamińskiego krępowano go pasami, a kiedy podjął głodówkę sąd wydał postanowienie o przymusowym dokarmianiu najbardziej niehumanitarną z metod - rurą przez nos. Tymczasem Kamiński wyraził gotowość, aby dokarmiano go kroplówką.

Gdyby sprawa dotyczyła jakiegoś polityka obecnej partii rządzącej, sprawa oparłaby się o Strasburg, USA, cały świat. Wpisuje się to jednak w pogardę obecnej władzy dla przeciwników politycznych. Podobnie wiceminister sprawiedliwości skomentowała głodówkę Kamińskiego słowa: "Każdy może podjąć decyzję, że nie będzie jadł".