Skandaliczne słowa kolejnego ukraińskiego polityka. Tak obraża polskich rolników

0
0
33
Taras Kaczka
Taras Kaczka / zrzut ekranu

Od piątku trwa strajk generalny polskich rolników. Działania te komentowane są przez wielu ukraińskich polityków. W sieci pojawiła się np. skandaliczna wypowiedź mera Lwowa w tej kwestii. Tym razem sprawę skomentował kolejny, ukraiński polityk. "Zaczną zabijać Ukraińców za to, że są oni Ukraińcami. Nie jest to spekulacja" - stwierdził.

Od kilku dni rolnicy protestują przeciwko forsowaniu unijnego Zielonego Ładu i zalewaniu polskiego rynku produktami rolno-spożywczymi agroholdingów z Ukrainy. W Dorohusku rolnicy zdecydowali się na wysypanie zboża z Ukrainy. Zdecydowano się na wszczęcie śledztwa w tej sprawie. Prokuratura z Lublina poinformowała, że obecnie zabezpiecza monitoring, a także zbiera wszelkie dowody. 

Zdarzenie to było komentowane przez licznych polityków z Ukrainy. Tym razem do sprawy odniósł się wiceminister gospodarki i handlu Taras Kaczka. Przyznał, że jedyną możliwością jest "usunięcie wszystkich blokad i zapewnienie bezpieczeństwa ukraińskich ładunków w Polsce".

"Albo będziemy się bać przemocy, która niszczy już nie tylko handel polsko-ukraiński, ale i Trójkąt Lubelski – bo zniszczono zboże, które miało trafić na Litwę – albo w końcu zreflektujemy się i zaczniemy rozmawiać jak dorośli"

-napisał wiceminister. 

Następnie padły skandaliczne słowa. Ukraiński polityk powiedział, że jeden z organizatorów protestów będzie zabijać Ukraińców, tylko z tego powodu, że są obywatelami Ukrainy. Dodał, że nie uważa to za żadną spekulację. Ocenił, że jeszcze nie tak dawno Polacy wspominali zabójstwo prezydenta Gdańska. Zauważył, że prezydent zginął z powodu nienawiści na tle politycznym. Stwierdził, że jeżeli wciąż nie będzie reakcji Polski w tej kwestii to już niedługo będą miały miejsce agresywne działania wobec polskich ciężarówek z serem oraz towarów. 

Przypomnimy, że nie tak dawno mer Lwowa Andrij Sadowy nazwał protestujące osoby "prorosyjskimi prowokatorami". Później jednak przeprosił za swoje słowa. 

O co walczą polscy rolnicy?

Jeszcze przed rozpoczęciem protestów polscy rolnicy także prowadzili wiele strajków. Uważali, że napływ ukraińskich produktów nie jest kontrolowany oraz nie jest poddawany unijnym regulacjom. Ich zdaniem prowadzi to do nieuczciwej konkurencji. "Walczymy o nasze wspólne dobro, jakim jest uchronienie przed upadkiem i bankructwem polskich rodzinnych, niejednokrotnie wielopokoleniowych gospodarstw rolnych" - uważali rolnicy. 

Źródło: Redakcja

Sonda
Wczytywanie sondy...
Polecane
Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną