Dwie z domniemanych ofiar księdza Rupnika zabrały głos
Dwie domniemane ofiary nadużyć ze strony artysty mozaiki ojca Marko Rupnika po raz pierwszy publicznie wypowiedziały się w środę, szczegółowo opisując taktykę, jaką były jezuita rzekomo stosował, aby nimi manipulować.
Włoszka Gloria Branciani i urodzona w Słowenii Marjiam Kovač, byłe siostry z nieistniejącej już wspólnoty Loyola w Słowenii, podzieliły się swoimi historiami na konferencji prasowej w rzymskich biurach związku zawodowego włoskich dziennikarzy.
Dołączyła do nich znana prawniczka Laura Sgrò, która reprezentowała klientów w skandalu VatiLeaks, a także rodzinę Emanueli Orlandi, włoskiej dziewczyny, która zniknęła w tajemniczych okolicznościach kilkadziesiąt lat temu.
59-letnia Branciani zastanawiała się nad tym, jak jej wprowadzenie do wspólnoty było napędzane pragnieniem rozwoju jej życia duchowego, ale ostatecznie została poddana duchowemu, psychicznemu i fizycznemu znęcaniu się, co doprowadziło do "całkowitej utraty mojej tożsamości".
Opisując dynamikę rzekomej manipulacji Rupnika, Branciani opowiedziała, jak to wieloaspektowe nadużycie odzwierciedlało głębsze i bardziej intymne "nadużycie sumienia" i było całkowitym naruszeniem głębokiej intymności jej życia duchowego.
Twierdziła, że Rupnik wykorzystał jej zainteresowanie sztuką i kulturą, "aby wywrzeć presję na moją osobowość", co pozwoliło mu wpłynąć na zmianę jej "pomysłów, sposobu myślenia, sposobu zachowania, sposobu ubierania się".
"Tak więc narzucając swoją duchową, teologiczną i artystyczną wizję, miał coraz większą władzę nade mną, wyłączną władzę" - powiedziała Branciani.
W jednym z przykładów twierdziła, że podczas pobytu w jego pracowni artystycznej, która była również miejscem, w którym odbywały się sesje kierownictwa duchowego, Rupnik podczas malowania "wpatrywał się w części mojego ciała", a następnie wykonał seksualnie sugestywny gest, który Rupnik rzekomo porównał do aktu biblijnego objawienia Bożego, które wyrażało "mądrość ojca".
Źródło: CatholicAgencyNews