Szkoły w Anglii oskarżone o ograniczanie debaty na temat konfliktu Izrael-Gaza

0
0
1
Gaza
Gaza / Pixabay

Doradca rządowy twierdzi, że nauczyciele czują się źle przygotowani do rozmowy na kontrowersyjne tematy, ale unikanie debaty grozi podsycaniem gniewu.

Szkoły w Anglii zamykają legalną debatę na temat konfliktu Izrael-Gaza, ponieważ nauczyciele czują się źle przygotowani i obawiają się o bezstronność polityczną, powiedział niezależny doradca rządu ds. spójności społecznej.

Dame Sara Khan powiedziała, że jeśli szkoły będą nadal zamykać debatę, ryzykują "podsycanie dalszego gniewu, nienawiści i polaryzacji".

Powiedziała, że konflikt, który wywołał ogromne demonstracje setek tysięcy propalestyńskich demonstrantów w Londynie i innych miejscach, miał wyraźny wpływ na szkoły, w których uczniowie chcą rozmawiać o wydarzeniach w Strefie Gazy.

Kilka dni po opublikowaniu przeglądu dotyczącego zagrożeń dla spójności społecznej, Khan powtórzyła swoje twierdzenie, że nauczyciele unikają poruszania kontrowersyjnych kwestii z obawy przed kampaniami zastraszania i nękania.
Przeglądem kierowała Dame Sara Khan, niezależny doradca rządu ds. spójności społecznej i odporności.

Powiedziała również, że nauczyciele uważali, że istnieje zbyt mało wskazówek dotyczących nauczania kontrowersyjnych kwestii na lekcjach osobistych, społecznych, zdrowotnych i ekonomicznych (PSHE) i martwili się brakiem wsparcia ze strony Departamentu Edukacji (DfE), gdy pojawiły się trudności.

W swoim przeglądzie - który podkreśla przypadek nauczyciela religioznawstwa w gimnazjum Batley w West Yorkshire, który został zmuszony do ukrywania się po oskarżeniach o bluźnierstwo - zaleca utworzenie jednostki ds. spójności i konfliktów, aby wspierać nauczycieli, którzy są zagrożeni. Jednostka zapewniłaby również zasoby szkoleniowe, aby wspierać szkoły w kontrowersyjnych tematach.

Wojna w Strefie Gazy spowodowała szereg incydentów w szkołach. W jednym przypadku szkoła podstawowa Barclay w Leyton, we wschodnim Londynie, zwróciła się o pomoc do policji metropolitalnej w celu zbadania gróźb wobec szkoły i nadużyć wobec personelu po podjęciu decyzji o zakazie symboli politycznych, w tym flagi palestyńskiej.

Chociaż wielu nauczycieli niechętnie wypowiada się na ten temat, jeden z nauczycieli szkół średnich, który nie chciał być wymieniony z nazwiska, powiedział Guardianowi, że ich szkoła była jedną z niewielu, które zgodziły się na organizowanie zebrań na ten temat i oferowanie cotygodniowej bezpiecznej przestrzeni do dyskusji na temat konfliktu.

"Mamy szczęście. Generalnie dyrekcja jest przerażona, a nauczyciele boją się o tym rozmawiać. Największym problemem jest cisza wokół tego tematu w zdecydowanej większości szkół" - powiedział.

Inny nauczyciel w śródmiejskiej szkole, który również chciał pozostać anonimowy, powiedział, że jest to "ogromna porażka" ze strony szkół. "Od samego początku mówiono nam, że jest to kwestia polityczna i nie możemy o tym rozmawiać. Jeśli o tym nie mówimy, nie oznacza to, że dzieci nie są tym zainteresowane. Wiedzą, co się dzieje. Wchodzą do Internetu, gdzie nie ma kontroli nad tym, co widzą".

Khan dodał: "Nie ma wątpliwości, że konflikt miał bezpośredni wpływ na szkoły. Niektórzy uczniowie chcą rozmawiać o tym, co dzieje się w Izraelu i Palestynie, ale wielu nauczycieli czuje się źle przygotowanych do rozmowy o konflikcie, mając jednocześnie świadomość, że oczekuje się od nich przestrzegania prawnego obowiązku zachowania bezstronności.

"Wobec braku zasobów ułatwiających takie dyskusje w środowisku edukacyjnym - które są potrzebne, zwłaszcza gdy w Internecie istnieje wiele propagandy i dezinformacji - niektóre szkoły zamykają wszelki uzasadniony dialog, co może mieć potencjalny wpływ na dalsze podsycanie gniewu, nienawiści i polaryzacji".

Źródło: Guardian

Sonda
Wczytywanie sondy...
Polecane
Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną