Jak amerykańska lewica z Pittsburgha stworzyła oazę dla przestępców (FELIETON)
Ponieważ jeśli, ktoś głosi piękne hasła to powinniśmy być świadomi, że stoi za tym mieszanka. Spytacie jaka mieszanka? Syf, kiła i mogiła. Bieda, nędza, ogromna przestępczość i skrajne zdegenerowanie społeczeństwa. I nie mam na myśli tylko Korei Północnej, Wenezueli i Kambodży za czasów Pol Pota. Także dzisiejsze Stany Zjednoczone, szczególnie te miasta i stany, które są rządzone przez tamtejszą lewicę partii demokratycznej. Tak więc jeśli chcemy wiedzieć, co tam słychać u szerzących wszędzie demokrację Hamburgerów? To można odpowiedzieć, że sumie nic szokującego, wszystko zgodnie z planem amerykańskiego i światowego lewactwa w ich dążeniu do całkowicie pozbawionego tożsamości zdegenerowanego pseudospołeczeństwa.
Kiedyś piękne, prawie polskie miasto
Pittsburg to niedawna było naprawdę ładne miasto. Położone w Stanach Zjednoczonych, w stanie Pensylwania nad zbiegiem rzek Allegheny i Monongahela, dających w tym miejscu początek rzece Ohio. Jest to dość ważny ośrodek administracyjny hrabstwa Allegheny. W 2020 roku miasto liczyło nieco ponad 302 000 mieszkańców, a cały obszar metropolitalny miał jakieś 2 miliony 371 tysięcy mieszkańców. Co do mieszkańców to według danych pięcioletnich z 2020 roku prawie dwie trzecie mieszkańców głównego miasta (66,4 procent) stanowili Biali, 23 procent to Czarni lub Afroamerykanie, 5,8 procent to Azjaci, Latynosi stanowili 3,4 procent ludności miasta, a 3,6 deklarowało przynależność do dwóch lub więcej ras. Ułamek procenta stanowiły takie grupy etniczne, jak rdzenna ludność Ameryki, Hawajczycy i osoby pochodzące z innych wysp Pacyfiku. Co ciekawe do największych grup etnicznych poza murzynami należą osoby pochodzenia niemieckiego 18,4 procent, irlandzkiego (14,2 procent), włoskiego (12,2 procent), polskiego (6,7 procent), angielskiego (5,3 procent) i nie wiadomo jakiego, bo „amerykańskiego” (3,2 procent). Większość Azjatów to Chińczycy i Hindusi. Mamy więc typową dla Stanów mieszankę narodową, etniczną i kulturową. Co ciekawe kiedyś Pittsburgh był ważnym ośrodkiem przemysłu stalowego i maszynowego. Dziś to jest cień swojej dawnej potęgi. Szkoda, bo chociaż może nie był on tak polski, jak Chicago, czy nowojorski Greenpoint, to jednak był dość ważnym punktem na mapie światowej Polonii.
Całkiem niedawno po tym małpim cyrku z Grzegorzem Florydą (zwanym z angielskiego George’m Floydem) rozmaici kretyni – i to zarówno z stowarzyszenia Black Lives Matter, jak i polityków progresywnego skrzydła partii Demokratycznej w całym kraju zaczęli nawoływać, żeby zaorać, a najlepiej całkowicie zlikwidować formację policyjną, ponieważ jest ona „źródłem systemowego rasistowskiego ucisku czarnych braci”. W efekcie w szeregu miast rządzonych przez demokratów (począwszy od Nowego Jorku i Chicago, a skończywszy na Portland, San Francisco i Los Angeles) przestępczość wystrzeliła w kosmos. Tak samo było w Pittsburgu i trzeba przyznać, że to wszystko jest efektem umyślnego działania byłego burmistrza miasta Billa Peduto. Który to po protestach Black Lives Matter w 2020 roku obiecał, że nie zatrudni ani jednego policjanta. Burmistrz przez dwa lata słowa dotrzymał, a w tym czasie 260 aktywnych funkcjonariuszy policji osiągnęło wiek emerytalny i odeszło ze służby. A efekt mógł być tylko jeden, którego oczywiście żaden lewak się nie spodziewał. Następca Peduto (również demokrata) Ed Gainey, jest o tyle lepszy, że dostrzega problem i aktywnie działa na rzecz uzupełnienia braków. Lecz również zapowiedział w jednym z wywiadów, że jego celem jest zatrudniać kobiety i kolorowych” mężczyzn, a to że większość policjantów w jego mieście jest białymi mężczyznami, „stanowi problem”.
Bandziorki proszę poczekajcoe
Niedawno szef policji miasta Pittsburgh ogłosił, że miło by było, gdyby przestępcy każdej nocy przez cztery godziny powstrzymali się z włamaniami, kradzieżami, gwałtami i morderstwami, ponieważ ma kto ich ścigać. W całym mieście, które liczy ponad 300 000 mieszkańców, pracować będzie... 20 (a cztery lata temu było ich prawie 300) funkcjonariuszy.
Dlatego policjanci będą odpowiadać tylko na najpoważniejsze zgłoszenia. A jak będzie ich kilka jednocześnie wtedy będą najwyraźniej losować, na które zgłoszenie odpowiedzieć. A miasto i jego mieszkańcy są w czarnej… niewypowiedzianej. I szczerze? Dobrze im tak. Skoro sami sobie wybrali takich baranów z partii demokratycznej, jak były i obecny burmistrz.
Zdzisław Markowski
Źródło: Zdzisław Markowski