Czarnecki odpowie za ,,kilometrówki''

1
0
6
Czarnecki
Czarnecki / Internet

Ryszard Czarnecki, który europosłem był 20 lat,  w wyborach, które odbyły się minionej niedzieli (9.06.) nie zdobył mandatu do Parlamentu Europejskiego, a w związku z tym wkrótce straci nie tylko sowitą  pensję  europarlamentarzysty, ale i parlamentarny immunitet. Na tapetę wraca też sprawa tzw. kilometrówek, którą w 2020  roku opisała  ,,Rzeczpospolita''.

Jak ustaliła prokuratura,  Czarnecki mimo że mieszkał w Warszawie, w oficjalnych dokumentach podawał, że mieszka w Jaśle, by wydłużyć o prawie 400 km trasę do Brukseli i dostać większą tzw. kilometrówkę (zwrot kosztów używania prywatnych pojazdów do celów służbowych). Ponadto - według Europejskiego Urzędu ds. Zwalczania Nadużyć Finansowych (OLAF) - polityk miał wykazywać, że podróżuje zimą fiatem punto w wersji cabrio, pomimo że  wiele lat wcześniej samochód ten miał trafić na złom. 

 

Prokuratorskie śledztwo miało wykazać też, że polityk w latach 2009 – 2013 naraził PE w niekorzystny sposób rozporzadzając mieniem na  na kwoę 203 tysiące euro. 

 

  

 

W lutym Prokuratura Okręgowa w Zamościu zwróciła się do Parlamentu Europejskiego  z wniosekim o uchylenie immunitetu europosłowi Czarneckiemu. Jednak w dniah 16-17 lipca, wraz z zaprzysiężeniem nowych europarlamentarzystów, wygaśnie mandat Czarneckiego, a polityk straci też chroniący go immunitet. To pozwoli na wykonanie czynności procesowych.     Tym samym wniosek, który skierowany został do PE o uchylenie immunitetu Ryszardowi Czarneckiemu stanie się bezprzedmiotowy i już nie będzie musiał być procedowany. 

 

Jak zaznaczył rzecznik Prokuratury Okręgowej w Zamościu "nowa sytuacja pozwoli na wykonanie czynności''. ,,- Mamy wystarczająco materiału dowodowego, a nowa sytuacja pozwoli nam na wykonanie czynności'' - dodał rzecznik. 

 

  

 

Ryszard Czarnecki odniósł się do sprawy w programie "Fakt Live": 

 

, - (…) ja wszystkie te środki do europarlamentu zwróciłem. I od dwóch lat ta sprawa została wyczyszczona, europarlament nie ma do mnie żadnych pretensji (…)  "wracanie do tej sprawy ma polityczny kontekst". 

 

  

 

Polityk PiS uważa też, że "to, co napisała prokuratura, jest niezgodne z rzeczywistością". Zaznaczył, że dokumenty ws. kilometrówek przygotowywali jego asystenci. Za ich błędy wziął odpowiedzialność i poniósł tę odpowiedzialność. 

 

  

 

Źródło: WP.pl, media 

 

 

 

Źródło: Redakcja

Sonda
Wczytywanie sondy...
Polecane
Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną