Pakt obronny, który ma miejsce w kontekście wojny Putina przeciwko Ukrainie, jest najbardziej znaczącym porozumieniem podpisanym przez Rosję i Koreę Północną od dziesięcioleci i jest postrzegany jako coś w rodzaju odrodzenia ich wzajemnej obietnicy obrony z czasów zimnej wojny z 1961 roku.

Umowa została podpisana w środę podczas wizyty prezydenta Rosji Władimira Putina w Pjongjangu, gdzie został on hojnie powitany przez innego autokratę Kim Dzong Una, przywódcę Korei Północnej.

Umacnia to potężne powiązania reżimu Kima ze światową potęgą, która ma prawo weta w Radzie Bezpieczeństwa ONZ i oznacza, że Rosja ma teraz pakt obronny z największym wrogiem Korei Południowej.

Korea Południowa, sojusznik USA, potępiła traktat i wezwała ambasadora Rosji w piątek, co jest rzadkim krokiem dyplomatycznym, który ilustruje zepsute napięcia między Seulem a Moskwą.

Pierwszy wiceminister Kim Hong-kyun przekazał "surowe stanowisko" rządu Korei Południowej w sprawie paktu obronnego Kima i Putina, wzywając Moskwę do "natychmiastowego zaprzestania współpracy wojskowej" z Pjongjangiem i przestrzegania rezolucji Rady Bezpieczeństwa ONZ, podało Ministerstwo Spraw Zagranicznych.

Kim powiedział rosyjskiemu ambasadorowi, że "jakakolwiek współpraca, która mogłaby bezpośrednio lub pośrednio pomóc wzmocnić siłę militarną Korei Północnej, jest naruszeniem rezolucji Rady Bezpieczeństwa ONZ", dodając, że Rosja, stały członek Rady Bezpieczeństwa ONZ, powinna "działać odpowiedzialnie", według ministerstwa.

Urzędnik amerykańskiego wojska, które utrzymuje prawie 30 000 żołnierzy w Korei Południowej, powiedział CNN, że bliższe więzi między Rosją a Koreą Północną są niepokojące.

"Te wydarzenia powinny niepokoić każdy kraj, któremu zależy na utrzymaniu pokoju i stabilności na Półwyspie Koreańskim, przestrzeganiu rezolucji Rady Bezpieczeństwa ONZ i wspieraniu narodu ukraińskiego w obronie wolności i niepodległości przed brutalną inwazją Rosji" - powiedział urzędnik wojskowy.