Imigranci sieją strach w Niemczech. "Wiele osób nie wychodzi po zmroku z domu"
W wielu państwach Europy dochodzi do licznych ataków nożownika. W tym państwie jednak imigranci sieją szczególny strach. Urząd Ochrony Konstytucji informuje, że pojawia się ogromne zagrożenie zarówno ze strony islamistów jak i tzw. „prawicowych ekstremistów”.
Jak się okazuje w Niemczech w ostatnim miesiącu doszło do licznych ataków nożowników, a sprawcami tych ataków byli imigranci. O wszystkich zdarzeniach przeczytać można w "Die Welt", który pomimo wszystko powtarza stwierdzenie, że ludzie ci uciekli z krajów, w których trwa wojna, a dzięki przybyciu do Niemiec znaleźli tam pokój i własne miejsce mimo, że teraz sami często stają się zagrożeniem dla bezpieczeństwa publicznego. „Te przypadki wstrząsnęły krajem” - czytamy w niemieckim medium.
Pod koniec maja w centrum Mannheim doszło do ataku nożownika na krytyka islamu Michaela Stuerzenbergera. Sprawcą był obywatel Afganistanu. 10 czerwca we Frankfurcie inny Afgańczyk zaatakował jedną osobę, a kilka dni później Afgańczyk zabił też swojego rodaka.
Obywatele Niemiec są świadomi, że liczba ataków rośnie, a sprawcami są według statystyk najczęściej imigranci. Po niedawnym zdarzeniu, które miało miejsce w Wolmirstedt mieszkańcy są przerażeni i jak twierdzą wiele osób boi się wychodzić ze swoich domów tuż po zmroku.
Federalny Urząd Ochrony Konstytucji (BfV) przedstawił raport
Federalny Urząd Ochrony Konstytucji (BfV) opublikował raport, z którego wywnioskować można kto ich zdaniem jest największym zagrożeniem. Ich zdaniem są to przede wszystkim islamiści oraz prawicowi ekstremiści.
"Nasza demokracja jest silna, ale znajduje się również pod znaczną presją"
-powiedziała minister spraw wewnętrznych Nancy Faeser.
Według polityk zarówno demokracja jak i praworządność są teraz atakowane nie tylko od wewnątrz, ale także na zewnątrz.
W raporcie BFV zobaczyć można cały jeden rozdział, który poświęcony został na konflikt na Bliskim Wschodzie.
Źródło: Redakcja