Trwały silne turbulencje. 2-latek nagle zniknął!
Na pokładzie samolotu z Madrytu do Montevideo trwały silne turbulencje. Gdy wszystko ucichło, jedna z kobiet nie mogła znaleźć syna.
Samolot wpadł w turbulencje
Wstrząsy najprawdopodobniej trwały kilkanaście-kilkadziesiąt sekund, jednak były bardzo silne. W powietrzu latały różne przedmioty, bagaże wypadły ze schowków, niektóre części wyposażenia się poodrywały i też unosiły w powietrzu.
Latające przedmioty zraniły wiele osób, inni ucierpieli, ponieważ nie mieli zapiętych pasów. Jak mówili świadkowie, w czasie turbulencji, pasażerowie dosłownie wystrzelili w górę. Nic więc dziwnego, że około 40 osób zostało rannych - mieli złamania kończyn czy nosa, a także liczne stłuczenia.
2-latek nagle zniknął!
Jednak najgorsze chwile przeżyła mama dwójki dzieci. Syn i córka siedzieli nieco dalej razem z tatą. W czasie turbulencji kobieta upadła, ale potem od razu poszła do dzieci. Córka była na miejscu, jednak rodzice nie mogli znaleźć chłopca. Wydawało się, że 2-latek dosłownie zniknął.
Próbowaliśmy znaleźć go na podłodze i zaczęliśmy krzyczeć jego imię, wtedy jedna z osób wskazała na sufit. Był tam i płakał patrząc na nas.
- opowiadała.
Jak jednak dziecko mogło tkwić na suficie? Otóż w czasie turbulencji chłopiec utknął w schowkach bagażowych, które się pootwierały, a także częściowo poobrywały. W efekcie chłopiec zaklinował się między półkami. 2-latek z pewnością był przerażony, na szczęście jednak - poza siniakami - nie doznał poważniejszych obrażeń.
Zobacz też: Agnieszka Włodarczyk usłyszała diagnozę! "rzeczy, które miałam z tyłu głowy"
źródło: Polsat News