Pomylili ciała zmarłych. Z właściwymi zwłokami stało się coś strasznego!
Rodzina 39-letniego Kevina przeżyła traumatyczną sytuację, gdy firma transportowa pomyliła ciała zmarłych. Ale to nie był koniec kłopotów.
Pochodzący z Wielkiej Brytanii mężczyzna zmarł w Kambodży. 39-letni mężczyzna dostał ataku serca na obczyźnie, a jego bliscy chcieli przetransportować ciało do kraju, by tu urządzić pogrzeb i pożegnać się z Kevinem.
Koszt takiego transportu wynosił około 7 tysięcy funtów (ponad 35 tys. zł.), co było poza możliwościami finansowymi rodziny. Zorganizowano więc zbiórkę na ten cel, a część pożyczono od znajomych. W końcu udało się zorganizować transport i przelot, a wtedy bliscy zmarłego musieli w urzędzie potwierdzić jego tożsamość.
Jednak w trumnie znajdował się inny mężczyzna. Był to starszy człowiek, prawdopodobnie zbliżający się do 80-tki. Ojciec Kevina przeżył szok i od razu skontaktował się z firmą z Kambodży.
Mówię wam, to nie jest nasz Kevin. To 77-letni facet, to nie jest nasz syn Kevin. Znamy własnego syna
- tłumaczył Stephen Nightingale*
Sprawę załatwiono w ten sposób, że ciało które było już w Wielkiej Brytanii skremowano i odesłano do Kambodży, a osobnym transportem sprowadzono Kevina. Niestety z ciałem 39-latka stało się coś strasznego!
Nie wiadomo, w jakich warunkach przechowywano ciało Kevina. Jednak gdy dotarło do ojczyzny - było już w stanie znacznego rozkładu. Rodzina mężczyzny nie kryła swojego żalu i rozgoryczenia, chciała bowiem by podczas pogrzebu trumna była otwarta. Teraz jednak nie było to możliwe.
Tak bardzo chciałem na niego spojrzeć i powiedzieć: "Żegnaj, synu, przepraszam za wszystko", ale nie miałem takiej szansy
- powiedział ojciec 39-latka, cytowany przez Sky News*
Bliskich Kevina dotknęła zatem nie tylko jego nagła śmierć za granicą, ale też okrpne przeżycia związane ze sporawdzaniem ciała.
*cyt. za polsatnews