Kowal: Nici zła (FELIETON)

0
0
9
zdjęcie ilustracyjne
zdjęcie ilustracyjne / Pixabay

Wydłubane oczy, obcięte ręce. W niepojętym amoku nienawiści ktoś zmasakrował posąg Matki Bożej Niepokalanej, od lat strzegącej wsi Kościuki w gminie Choroszcz. Dało znać o sobie Zło. Nieustannie czuwa. Odpowiada na wezwania. A te płyną z wielu stron. Na świecie, w Polsce. Czasem gra niewinność, ukazując podstępnie dobroduszną twarz, czasem robi pokazówkę pełną gębą, nie ukrywając swych satanistycznych korzeni.

Przykładem tego, wręcz nachalnie rzucającym się w oczy, była uroczystość otwarcia ( 1. 06. 2016 r.) najdłuższego alpejskiego tunelu, którą zaszczyciły europejskie tuzy, z kanclerz Niemiec i szefami UE na czele. Tunel ów nosi imię świętego Gottharda. Jednak nie było tam śladu jakiejkolwiek świętości. Wręcz odwrotnie. To, co zaprezentowano jako część artystyczną, mimo zapewnień, iż postacie tam występujące odgrywają szwajcarskie legendy ludowe, było ni mniej ni więcej tylko modelowym obrzędem satanistycznym. Głosy oburzenia, iż główną rolę grała postać diabła, zbyto stwierdzeniem, że kozioł jest wszak symbolem Szwajcarii, co ma niewiele wspólnego z prawdą.

Również w czerwcu, tyle że jest to sprawa sprzed trzech miesięcy, wspólnocie katolików z Nigerii podpalono ich skromny kościół, zostawiając osmalone ruiny. Jednak ów akt terroru nie osłabił wiary. Wręcz odwrotnie. Ludzie nadal chodzą do swojej świątyni, modląc się na placu obok ruin. Im bardziej naciera nieprzyjaciel, tym modlitwa ta jest żarliwsza.

Jednak nieprzyjaciołom wiary katolickiej ciągle za mało ataków fizycznych, kpin, pomówień, wreszcie urzędowych restrykcji. Ich pycha objawiła się jednoznacznie w czasie otwarcia paryskiej Olimpiady. Przykładem szydercza karykatura Ostatniej Wieczerzy – obrazu Leonarda da Vinci. I choć w całym niemal świecie, nawet tym muzułmańskim, podniosła się fala oburzenia, pyszałkowaci organizatorzy mieli to gdzieś. Wszak pracowali nad zniszczeniem katolicyzmu już od dłuższego czasu, więc i teraz nie mogli popuścić. Czują już swoją przewagę. Wydaje im się, że znaleźli klucz do zniszczenia Jezusa i Jego Matki, szczególnie przez nich wyszydzanej.

Tu mało znany, szerzej nie kolportowany przykład z naszego kraju. Ubiegłoroczny przegląd kabaretów w Rybniku wybrał głosami widowni jako zwycięski skecz o św. Józefie i brzemiennej Marii, Matce Jezusa. Dialog, który para ta prowadziła, obsceniczne gesty, chichoty i ryki śmiechu idealnie wpasowywały się w akcję atakowania postaci świętych dla chrześcijan. Obecni na imprezie widzowie szli za kabareciarzami niczym stado baranów, zarykując się z chamskich odzywek. Nawiasem mówiąc, żart, bywa, że wcale nie dobroduszny, z postaci kapłana czy zakonnicy, to dla czołowych rodzimych kabaretów chleb codzienny. Częstokroć są to zagrywki skrajnie prymitywne.

Czy Polska wyróżnia się w tym względzie na tle innych krajów? Niełatwe pytanie, bowiem każdy kraj ma swoją specyfikę, swój sposób kształtowania opinii. Zależy to głównie od zażartości wrogów Kościoła. Tu nie mamy się czym pochwalić. Owa zażartość jest u nas coraz większa. Ba, dorobiła się nawet swojej doktryny. Wygłosił ją peowski poseł Nitras. Gwoli przypomnienia zacytuję to jego przesłanie do… do narodu, do „swoich”, do płatników pilnujących nagonki. Do obecnego rządu, z wyszczególnieniem minister zarządzającej szkołami?

„Katolicy. Trzeba was opiłować z przywilejów, bo jak nie, to znowu podniesiecie głowy”. Komentować to? Tłumaczyć co gość miał na myśli? Po co? Koń jaki jest, każdy widzi.

Hasełko Nitrasa obleka się w konkretny kształt. Kiedyś, jeszcze przed jego wystąpieniem, o ściganie katolików dbały krzykliwe postacie z totalnej opozycji. Z ciężkimi zarzutami wobec księdza ( okazało się, że fałszywymi ) ruszyła do Watykanu „wojowniczka„ o… o coś tam… Scheuring – Wielgus, dziś nagrodzona posadą w Brukseli. Z Boga Ojca zrobiła „bób” inna sejmowa artystka, Jachira, obrończyni nie wiadomo czego, w bliżej niewiadomym celu, występująca pod szyldem „Bób, humus, włoszczyzna” , którym zastąpiła ciemnogrodzkie, nacjonalistyczne „Bóg, Honor, Ojczyzna”.

Nitrasowanie kościoła to także opiłowanie szkolnych lekcji religii. W zamian dzieci dostaną nową śliczniutką wiarę w wyższość i nietykalność homoseksualizmu itd. nad wszelkimi innymi ideologiami tego świata. Wstęp już jest. Nowi nauczyciele takoż. Już drag queen przebierają się w swoje szatki, by zadziwić i porwać młode serca, tak zniewalane chociażby przez wizerunki Marii, Matki Bożej. Trzeba takiej obciąć ręce i wydłubać oczy. Jak w Kościukach.

Anna Kowal

 

 

 

Sonda
Wczytywanie sondy...
Polecane
Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną