Złe wieści dla producentów szczepionek! Odnotowano gwałtowne spadki
Pfizer i Moderna notują gwałtowne spadki wartości akcji. Ten drugi koncern od maja został już przeceniony o 50%. Wszystko przez szczepionki na Covid, które przestały się sprzedawać.
Analitycy z Wall Street przewidywali, że zyski Moderny w 2025 r. wyniosą jakieś 3,74 mld dol. Tymczasem sam koncern podał, że będzie to „zaledwie” 2,5-3,5 mld dol., ale raczej bliżej dolnej granicy. Największe problemy dotyczą sprzedaży szczepionek na Covid. Nie dość, że kraje nie kupują już chętnie tych preparatów, to nie chcą nawet przyjmować zamówionych i pozostają w wielu sporach prawnych z Moderną, jak i z Pfizerem. Co ciekawe, kraje UE przodują wśród niezadowolonych klientów. Inna sprawa, że ich rządy, tak jak Polska, zamawiały kilkukrotnie więcej szczepionek niż miały obywateli i wiele milionów z tych preparatów trafiło do kosza. Za tym wielkim przekrętem stała przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen. To ona negocjowała w imieniu państwa wspólnoty kontrakty z firmami farmaceutycznymi. Kiedy na jaw zaczęły wychodzić nieprawidłowości, skasowała korespondencję z Pfizerem (prowadzoną na Whatsupie!) i zapowiedziała, że nikt nie ma prawa pociągać jej do odpowiedzialności za tę sprawę.
Koncerny dorobiły się na pandemii
W 2020 r., a więc w złotym okresie „pandemii”, akcje Moderny skoczyły z 20 dol. do 180 dol., by już w kolejnym roku osiągnąć niebywały poziom 500 dol. Oznaczało to wzrost o 25 razy! Wszystko zaś za sprawą ogłoszenia, że dysponuje szczepionką na Covid w nowatorskiej formule mRNA, która nigdy na taką skalę nie została sprawdzona.
Z kolei akcje Pfizera spadły do najniższych poziomów od 11 lat i to także głównie z powodu obniżonego popytu na szczepionki na Covid. W tym wypadku wyzwaniem jest jednak również wiele pozwów, które generują miliardowe odszkodowania. Spadek zysku netto przypadający na akcjonariuszy zwykłych wyniósł aż 98%
.
Teraz już jasne jest np. dlaczego prezes Pfizera sprzedał swoje akcje w 2020 r., kiedy osiągały one rekordy. Wiedział dobrze, że tak musi się stać, że po okresie prosperity nadejdą chude lata, kiedy ludzie się zorientują, że wcale nie potrzebują tych szczepionek. Podobnie tłumaczy to, dlaczego lekarze i „eksperci” znów straszą nas Covidem, także w Polsce. Po prostu, będąc na utrzymaniu koncernów farmaceutycznych, muszą podkręcić trochę atmosferę strachu, aby móc pozbyć się z magazynów zalegających preparatów. Nie wydaje się jednak, żeby ludzie się drugi raz dali nabrać i pobiegli masowo się szczepić.
Tym bardziej, że już nie sposób straszyć, że Covid sieje śmiertelne żniwo, bo nawet szpitale przyznają, że jest on groźny wyłącznie dla osób starszych i z wieloma chorobami współistniejącymi. Większość ludzi przechodzi go bardzo łagodnie i to niezależnie od tego, czy byli szczepieni, czy nie.
W interesie obywateli
Pytanie, kiedy nastaną rządy, które naprawdę będą reprezentować interesy obywateli i głośno podejmą kwestię odpowiedzialności polityków i koncernów farmaceutycznych za histerię, którą wywołały w latach 2020-2021, aby zarobić miliardy dolarów. Do tego potrzeba ujawnić listę płac, na jakich pozostawali „eksperci”, którzy teraz zasłaniają się RODO. Wiadomo, że pieniądze od firm farmaceutycznych brał m.in. dr Paweł Grzesiowski, jeden z największych proroków nieszczęścia w tamtych latach, które teraz w nagrodę otrzymał stanowisko szefa Głównego Inspektoriatu Sanitarnego. I co znamienne, znów straszy Covidem, wyobrażając sobie, że ludzie znów dadzą się nabrać.
Szczęściem w nieszczęściu okazała się wojna na Ukrainie, która błyskawicznie zakończyła czas obostrzeń. Było to spowodowane po prostu tym, że do Polski przyjechało kilka milionów ludzi, z których większość nie była szczepiona, ani wrażliwa na propagandę dotyczącą szczepień. W związku z tym dalsze wmawianie społeczeństwu, że niezaszczepieni są wielkim zagrożeniem, groziło eskalacją niechęci do imigrantów, na co rząd nie chciał pozwolić.
Książka autora „Big pharma i mroczne tajemnice medycyny” dostępna do kupienia tutaj
Źródło: Businessinsider