Czekał 4 godziny na SOR. Lekarka oglądała buty w sieci! [VIDEO]
Pacjent SOR w Brzegu nagrał lekarkę, która w czasie pracy buszowała w sieci i oglądała sobie buty.
Mężczyzna na SOR trafił po wypadku, więc potrzebował pilnej pomocy. Jednak po 4-godzinnym oczekiwaniu wykonano mu tylko jedno z badań.
Po ciezkich dniach walki z żywiołem mialem dzis wypadek samochodowy , wybuchły poduszki i doznalem urazu glowy .Od początku okreslilem ze jestem po wypadku boli i kreci mi sie w glowie .Pomimo zapewnien przyjęcia w pierwszej kolejności zostałem po 4 godzinach laskawie zawołany przez Pana Orzech*owskiego.
Pomimo moich prosb zostalem skierowany tylko na rtg szyi (w tym przypadku powinien byc tomograf i rtg ).Po powrocie z Rtg , czekania kolejnej godziny i jednoczesnym brakiem innych pacjentów ,grzecznie zapytalem czy zostane przyjęty otrzymalem odpowiedź "do poczekalni." [pisownia oryginalna - przyp. red.]
Gdy domagał się kolejnych, spotkały go kpiny. Jednocześnie mężczyzna zauważył, że lekarka w czasie prace zamiast zajmować się pacjentami, przegląda sobie sklepy internetowe.
W tym samym czasie "doktorzy" bardzo dobrze sie bawili ,smiali sie a Pani przeglądała buty na internecie w czasie godzin służbowych zamiast zajmować sie pacjentami!!!
Doktor jesli mozna go tak nazwać od tego czasu byl bezczelny i na pytanie co robi w godzinach służbowych odpowiedział "kpie z Pana " .
Zachowanie tej dwojki to obraza zawodu doktora .Koniec końców nie zostala mi udzielona pomoc i opuscilem szpital.Sprawa zostanie przekazana do odpowiednich służb. [pisownia oryginalna - przyp. red.]
Serwis Onet poprosił placówkę o komentarz. Najwyraźniej jednak sprawa jest bagatelizowana. Kamil Dybizbański, dyrektor Brzeskiego Centrum Medycznego powiedział:
Widziałem to nagranie. Przeanalizowaliśmy tę sytuację. Mogę powiedzieć, że lekarka, która jest na nagraniu, miała chwilę przerwy. W poczekalni w chwili nagrywania tego filmiku pacjent czekał do innego lekarza.
Stwierdził też, że czas oczekiwania podany przez pacjenta nie jest prawdziwy. Później zaś Brzeskie Centrum Medyczne wydało oświadczenie, w którym czytamy:
pacjent przebywał na Szpitalnym Oddziale Ratunkowym (SOR) od momentu rejestracji do samowolnego opuszczenia oddziału przez 2 godziny i 14 minut. 22 minuty wcześniej pacjent wszedł do poczekalni i pobrał numerek w systemie TOPSOR (w poczekalni przed nim znajdowało się już około 10 osób). Czas 2 godz. 14min. obejmował również badanie, wywiad oraz wykonanie zdjęcia RTG. (...)
Odnosząc się do nagrania, na którym widać lekarkę przeglądającą portal aukcyjny, informujemy, że w momencie nagrywania nie było pacjentów oczekujących do niej na przyjęcie (co zostało zweryfikowane w systemie monitoringu). Lekarka korzystała z krótkiej 15 min. przerwy po wielogodzinnym przyjmowaniu pacjentów (Kodeks Pracy, art.134).
Pozostała cześć opisanej na portalu sytuacji (w tym zachowanie lekarza) jest aktualnie weryfikowane.
Nagranie z SOR poniżej.