Na jaw wychodzą kolejne zbrodnie izraelskiej armii! Obie strony potwierdzają
Amerykańska gazeta New York Times opublikowała szokujące rozmowy z członkami Izraelskich Sił Zbrojnych i administracji oraz kilkoma Palestyńczykami. Wszyscy oni wyznali, że wojsko używa ludności cywilnej w charakterze żywych tarcz.
Szesnastu wojskowych i urzędników postanowiło przerwać milczenie i potwierdzić doniesienia o okrucieństwie armii izraelskiej w Strefie Gazy. Razem z trzema arabskimi mieszkańcami Palestyny wymieniali metody traktowania zakładników przez żołnierzy. Wśród nich znalazło się między innymi wysyłanie pojmanych na pola minowe i do zniszczonych budynków, aby oczyścić przedpole z pułapek. Obawiając się zdecydowanego oporu Hamasu niejednokrotnie zdarzało się, że zatrzymanych ubierano w mundury i nakazywano iść przodem w trakcie ofensywy aby sprawdzić, skąd zaczną prowadzić ogień obrońcy.
O jednym takim zdarzeniu opowiedział Mohammed Shubeir, którego wzięto do niewoli na 10 dni i wysłano na gruzy miejscowości Khan Yunis, gdzie niegdyś mieszkał z rodziną. Na szczęście udało mu się przeżyć, ponieważ w porę dostrzegł umieszczone na ścianie materiały wybuchowe. Zbliżone historie amerykańskim dziennikarzom opowiedziało jeszcze dwóch Palestyńczyków.
Takich ludzi jak Shubeir było naprawdę sporo, gdyż wojsko i Mossad pod okiem oficerów systematycznie wykorzystywali ich do przeczesywania terenu w poszukiwaniu ładunków wybuchowych i min. Szacuje się, że działań tego rodzaju dopuściło się jedenaście oddziałów w pięciu miejscowościach, chcąc w ten sposób ograniczyć straty wśród swoich ludzi. Należy przy tym zwrócić uwagę, że prawo izraelskie, jak i konwencje międzynarodowe zabraniają używania ludności jako żywych tarcz. Podobne praktyki, tyle że z udziałem żołnierzy, stosował Związek Sowiecki (tak zwane rozpoznanie bojem), pod groźbą rozstrzelania wypuszczając masowo czerwonoarmistów na zaminowane przez Niemców tereny.
Oprócz opisanych działań cywilom kazano również infiltrować tunele używane przez Hamas do przemieszczania się pod bombardowanymi miastami. Wojsko chciało dzięki temu oczyścić podziemia z pułapek i wyśledzić pozostałych, ukrywających się bojowników.
Najwyraźniej bezprawne postępowanie pewnej grupy oficerów armii i sił specjalnych ruszyło sumienie części żołnierzy i postanowili ujawnić nielegalny proceder organizacji Breaking the Silence, zachowując na wszelki wypadek anonimowość. Wyznali, że wmawiano im, że cywile tak naprawdę należą do Hamasu i gdy zabraknie psów tropiących i dronów zwiadowczych, trzeba wysłać ich z misją przeszukania zrujnowanego miejskiego obszaru.
Najwyższy dowódca izraelski potwierdza wersję żołnierzy i cywilów! Czy ktokolwiek poniesie odpowiedzialność?
Z wywiadów New York Timesa wynika, że dowódcy doskonale wiedzieli o skandalicznych działaniach, przyzwalali, zarządzali i nadzorowali je przez długi okres czasu. Nie tylko wojskowi i pracownicy administracji potwierdzają twierdzenia wspomnianych trzech ofiar. Głos zabrał także generał dywizji Tamir Hayman, w przeszłości pełniący funkcję kierownika wywiadu wojskowego, opowiadając o siłowym wprowadzaniu pojmanych cywilów do podziemnych przejść. Dodał jednak, że znaleźli się też tacy, którzy z własnej woli godzili się na ryzykowne akcje, gdyż liczyli na dobre traktowanie przez armię.
Takie słowa bardzo wysoko postawionego oficera musiały najwidoczniej wywrzeć odpowiednie wrażenie, gdyż Izraelskie Siły Zbrojne postanowiły wydać specjalny komunikat. Oznajmiono, że prawo krajowe absolutnie zakazuje angażowania ludności cywilnej do jakichkolwiek działań zbrojnych, a już w szczególności używania jej w charakterze żywych tarcz czy zmuszania do prowadzenia ryzykownych zadań rozpoznawczych. Zapowiedziano wszczęcie śledztw w sprawie nadużyć podczas konfliktu. Konwencje międzynarodowe dotyczące traktowania ludności i wziętych do niewoli żołnierzy na zajętych terytoriach nie tylko nie zezwalają na wyżej wspomniane praktyki, lecz wprost mówią o konieczności zapewnienia im bezpieczeństwa, dlatego jeńcom nie wolno wydawać rozkazów wiążących się z braniem udziału w walkach. Pozostaje mieć nadzieję, że wymiar sprawiedliwości w Jerozolimie zidentyfikuje, osądzi i ukaże osoby winne wszystkich nielegalnych i haniebnych działań.