Płużański: Wybierasz się na Powązki? Trudno uwierzyć kto jest tam pochowany!

0
0
11
Powązki
Powązki / T. Płużański

Cmentarz Powązkowski to zabytkowa nekropolia w Warszawie. Wiele osób wybiera się tam przy okazji Święta Zmarłych. Niektóre groby jednak mogą zaskoczyć.

Podczas uroczystości Narodowego Dnia Pamięci Żołnierzy Wyklętych, organizowanych 1 marca każdego roku przez Fundację „Łączka” na Powązkach Wojskowych powtarzam pytanie: „Idąc tutaj, na „Łączkę”, jakie groby mijamy? Mauzoleum Bolesława Bieruta, grób Stanisława Radkiewicza, szefa bezpieki. Z jednej strony Jakub Berman, z drugiej słynna Luna Brystigerowa – zbrodniarze, mordercy Żołnierzy Wyklętych”. 

 

Niedaleko jest też grób Aleksandra Dreja, kata Mokotowa, który 1 marca 1951 r. strzelił w głowę siedmiu wspaniałym Polakom, mężom, ojcom, dowódcom IV Zarządu Głównego Zrzeszenia Wolność i Niezawisłość.
Mówimy o grobach komunistycznych zbrodniarzy. Tych, którzy po 1945 r. zawłaszczyli polską nekropolię chwały. Bezprawnie, tak jak nielegalna, bo nie pochodząca z wyboru Polaków była ich władza i stanowiska. Taki np. NKWD-zista Bolesław Bierut udawał tylko prezydenta Rzeczpospolitej, a Stanisław Radkiewicz – wspomniany szef bezpieki – przebierał się w mundur polskiego generała. Ci przestępcy, kłamcy i złodzieje wzięli sobie Powązki, tak jak skolonizowali, zrabowali całą Polskę. Mordując polskich niepodległościowców i odzierając z majątku twierdzili, że ich wyzwalają.
Po śmierci też domagali się honorów i chowali na ukradzionej polskiej nekropolii. Tak jak zrobił to Bierut i Radkiewicz. A złożenie doczesnych szczątków wielu z nich w Alei Zasłużonych – prócz Bieruta, np. Władysława Gomułki czy Karola Świerczewskiego – było wyjątkową perfidią, szargającą pamięć polskich żołnierzy – bardzo często ofiar tych komunistycznych przestępców.

 

Wielość komunistów

Przypomnę nazwiska innych bolszewickich niegodziwców, którzy nigdy nie powinni byli trafić na ten szczególny polski cmentarz.

Komunistyczni marszałkowie:

  • Marian Spychalski i Michał Rola-Żymierski.
  • Komunistyczni generałowie, w tym:
  • Zygmunt Berling, Włodzimierz Oliwa, Józef Urbanowicz, Piotr Jaroszewicz (był także premierem PRL), Franciszek Jóźwiak (również wiceszef bezpieki, twórca i pierwszy komendant Milicji Obywatelskiej), Bolesław Kieniewicz (także dowódca zbrodniczego Korpusu Bezpieczeństwa Wewnętrznego – wzorowanego na wojskach wewnętrznych NKWD), Aleksander Zawadzki (przewodniczący Rady Państwa RPL), Henryk Jabłoński (kolejny przewodniczący Rady Państwa PRL), Włodzimierz Muś (kolejny dowódca KBW), Edward Ochab (tak jak większość pozostałych funkcjonariusz Komunistycznej Partii Polski – poprzedniczki PPR/PZPR), Franciszek Szlachcic (szef komunistycznego MSW).

 

Szefowie bezpieki:

  • Stanisław Radkiewicz, Roman Romkowski, Mieczysław Mietkowski, Jan Ptasiński, Konrad Świetlik.
  • Niżsi rangą ubeccy pałkarze: Anatol Fejgin, Stanisław Łyszkowski, Marian Stróżyński, Edward Umer (rodzony brat Adama Humera).
  • Krwawi sędziowie:
  • Józef Badecki, Marian Frenkiel, Władysław Garnowski, Leo Hochberg, Teofil Karczmarz, Roman Kryże, Bronisław Ochnio.
  • Krwawi prokuratorzy:
  • Stanisław Zarako-Zarakowski, Henryk Holder, Henryk Ligięza.
  • Komunistyczne morderczynie:
  • Julia „Luna” Brystiger i Alicja Graff.

 

Ostatnie lata

W ostatnich latach Powązki zabarwili na czerwono kolejni komuniści. W 2013 r. obok kwatery „Ł” spoczął w PRL-owski szef MON Florian Siwicki, jeden z architektów inwazji na Czechosłowację i stanu wojennego. Chwilę wcześniej Jan Czapla i Włodzimierz Sawczuk, szefowie Głównego Zarządu Politycznego Wojska Polskiego, i wśród wielu innych komunistycznych dygnitarzy – reprezentantów interesów Moskwy: Eugeniusz Molczyk, zastępca naczelnego dowódcy wojsk Układu Warszawskiego, w razie sowieckiej interwencji szykowany przez Moskwę na dowódcę WP, który chciał zlikwidować „Solidarność” siłą. Z kolei Czapla był wcześniej zastępcą dowódcy ds. politycznych Korpusu Bezpieczeństwa Wewnętrznego, który pacyfikował „bandytów”, czyli niepodległościowe podziemie.
Obok Tadeusz Pietrzak – w grudniu 1970 r. współdecydował o strzelaniu do polskich robotników, a zbrodniczą karierę rozpoczynał od wymordowania żołnierzy kpt. Henryka Flamego, „Bartka”. W kolumbarium „kat Trójmiasta” Stanisław Kociołek, oraz poprzednik Jerzego Urbana – Artur Starewicz, szef komunistycznej propagandy w latach 1948-1954.
Trudno pominąć towarzysza generała Wojciecha Jaruzelskiego – nawet zdaniem sądu III RP – przywódcę związku przestępczego o charakterze zbrojnym. Jego grobu, na którym wyryto (zapewne „towarzyszka panienka”) lapidarne określenie: żołnierz, niezmiennie pilnuje kamera, aby po śmierci – tak jak za życia przypadkiem nic złego mu się nie stało.

 

Krzemień i Gebert

O tym wszystkim nie chcą słyszeć żurnaliści z „Wyborczej”. Nie chcą słyszeć, że prawo nie może być budowane na bezprawiu i krzywdzie, szczególnie jeśli nowe porządki były obce – przyniesione na sowieckich czołgach. Czy to tylko środowiskowy uwiąd umysłowy, czy może efekt tego, że na Powązkach leżą rodziny, a nawet ojcowie dziennikarzy „GW”: Ignacy Krzemień, wysoki funkcjonariusz krwawej Informacji Wojskowej, komunistycznego kontrwywiadu wojskowego; czy Bolesław Gebert, sowiecki agent, założyciel Komunistycznej Partii Stanów

Sonda
Wczytywanie sondy...
Polecane
Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną