Szokujące słowa byłego premiera. “Jestem heretykiem”
Do niespodziewanego zwierzenia ze strony Mateusza Morawieckiego doszło podczas dyskusji na konferencji Krynica Forum. Teraz były premier postanowił wyjaśnić swoje słowa.
Podczas konferencji Krynica Forum, która w tym roku odbywała się w dniach 18-20 września, miała miejsce debata na temat prawicy, w której wzięli udział: Mateusz Morawiecki, Krzysztof Bosak i Jan Rokita. Oprócz głównego tematu dyskusji zainteresowanie obserwatorów wywołały także słowa byłego premiera na temat swojej wiary.
Może socjalizm i liberalizm to są herezje chrześcijańskie nawet, a ja jako wyznawca pelagianizmu do pewnego stopnia też się czuję heretykiem - stwierdził w pewnym momencie polityk PiS.
Pelagianizm to, wydawać by się mogło, już od dawna zapomniana idea, dlatego warto opisać pokrótce, na czym ona polega. To pogląd teologiczny, rozwijający się na przełomie IV i V wieku. Według niego natura ludzka, jako stworzona przez Boga, jest zdolna przezwyciężyć grzech i osiągnąć (to znaczy sama z siebie, a nie poprzez Łaskę Bożą) świętość. Z kolei grzech pierworodny pelagianiści potraktowali jako jedynie zły przykład, którego skutki miały nie przejść na kolejne osoby w postaci zepsutej natury. Takie stanowisko zostało potępione przez kolejne synody kościelne i papieży, aż wreszcie na soborze efeskim w 431 roku zostało uznane za herezję.
Portal pch24.pl postanowił zapytać byłego premiera o jego słowa. Wydaje się bowiem szokujące, że jeden z liderów partii, która według statystyk jest głównym wyborem katolików w Polsce, tak otwarcie wiąże się z herezją, która w dodatku, jak się wydawało, pokryła się już kurzem historii. Mateusz Morawiecki w odpowiedzi wystosował kilkustronicowe pismo, w którym potwierdził i uzasadnił swoje stanowisko.
Jeśli przyjmiemy naukę o predestynacji, to jednocześnie musimy odpowiedzieć sobie na pytanie, jak to jest możliwe, że dobry Bóg, wiedząc o wszystkim (przed i po) mógłby się zgadzać na zbawienie jedynie niektórych ludzi, wybranych ludzi. Przeczyłoby to podstawowej zasadzie doskonałości i świętości Boga. Cała sfera rozważań teodycei próbuje również znaleźć odpowiedź na pytanie o istnienie zła na świecie stworzonym przez dobrego Boga. Odpowiedzią na to (ułomną, jak wszystkie nasze dociekania o Bogu i wieczności), jest wolna wola. Zauważył to bardzo wyraźnie Pelagiusz na przełomie IV i V wieku - wskazuje w swojej odpowiedzi polityk PiS.
Były premier wskazuje, że “Pelagiusz stał wówczas w sporze z św. Augustynem i został potępiony”, jednak to “na św. Augustyna najmocniej powoływali się Luter i Kalwin i wszystkie późniejsze odłamy protestanckie”. Znacznie mniej miejsca poświęcił kwestii grzechu pierworodnego w ujęciu pelagianistów.
Za sprawą słów Mateusza Morawieckiego na nowo odżywają wewnątrzchrześcijańskie spory z pierwszych wieków po Chrystusie. Nie jest to, bynajmniej pierwszy czy ostatni taki przypadek, gdy jakaś dawno potępiona herezja powraca po jakimś czasie w nowej odsłonie. Zresztą w postępowaniu w polityce Mateusz Morawiecki, a swego czasu jego rząd też niekoniecznie zbyt ściśle trzymał się nauczania społecznego Kościoła. Być może dziś łatwiej to zrozumieć.
Źródło: pch24.pl