Ukraiński biskup ws. Wołynia “przebacza” Polakom i “prosi o przebaczenie”. Ani słowa o ludobójstwie

0
0
7
zdjęcie ilustracyjne
zdjęcie ilustracyjne / https://www.istockphoto.com/pl/obrazy/ukraine-flag

W wydanym w ostatnich dniach orędziu, głowa Ukraińskiego Kościoła Greckokatolickiego, arcybiskup większy kijowsko-halicki Swiatosław Szewczuk zaapelował o pojednanie polsko-ukraińskie, uwzględniające oczekiwane przez Polaków ekshumacje. W jego słowach w kontekście ludobójstwa wołyńskiego padły takie terminy jak “konfrontacja ukraińsko-polska w czasach II wojny światowej” czy “Tragedia Wołyńska”.

Hierarcha podkreślił, że obowiązkiem chrześcijan jest “konsekwentnie i wytrwale kroczyć drogą pojednania”. Przypomniał także słowa "przebaczamy i prosimy o przebaczenie", jakie biskupi polscy skierowali do biskupów niemieckich, jak również w 1987 roku zostały wypowiedziane przez biskupów Ukraińskiego Kościoła Greckokatolickiego i Kościoła Rzymskokatolickiego w Polsce.

- "Zapoczątkowało to pojednanie ukraińsko-polskie"

 

- stwierdził, wymieniając kolejne przykłady takich działań.

Duchowny wyraził pragnienie, aby “przeszłość nie zatruwała naszej współczesności i nie niszczyła naszej przyszłości, aby politycy nie wykorzystywali bólów przeszłości jako przedmiotu do spekulacji politycznych”. Przywołał również stanowisko Narady Kościołów Chrześcijańskich Ukrainy, “w którym poparła stanowisko Ukraińskiego Instytutu Pamięci Narodowej w sprawie godnego uszanowania ofiar konfrontacji ukraińsko-polskiej w czasach II wojny światowej, zwłaszcza ekshumacji ofiar Tragedii Wołyńskiej i należnego uszanowania pochówków ukraińskich na obszarze dzisiejszej Polski”.

"W dokumencie stwierdzono, że Ukraina, która sama zaznała wielu krzywd historycznych, winna przejawiać wrażliwość na pamięć innych narodów"

 

- zaznaczył.

 

Ponadto, jak wskazał abp Szewczuk, w dokumencie zwrócono uwagę na “konieczność uniknięcia walk politycznych w tej delikatnej dziedzinie, gdyż żądania ultymatywne i nieustępliwość jedynie zaszkodzą obu narodom”.

Niewątpliwie z zasady trzeba pozytywnie odbierać wszelkie wystąpienia na rzecz pojednania. Z takim zastrzeżeniem, że jakiekolwiek pojednanie, jeśli ma być trwałe, rzeczywiste, to musi się opierać na prawdzie, a nie wypieraniu czy przeinaczaniu faktów. Ludobójstwo wołyńskie (określane przez historyków także jako wołyńsko-małopolskie) nie było “konfrontacją ukraińsko-polską”, tak jak Holocaust nie był “konfrontacją niemiecko-żydowską”, choć Niemcy mogliby przecież argumentować, że zdarzały się akcje zbrojne przeciwko Niemcom ze strony Żydów, jak powstanie w getcie warszawskim. Likwidowanie pomników czy innej formy symboliki wychwalającej nazistów, komunistów, banderowców czy jakichkolwiek innych zbrodniarzy nie jest “brakiem poszanowania pochówków”. Traktowanie czystek etnicznych, bestialskiego atakowania niewinnych, bezbronnych ludzi jako dopuszczalnej formy prowadzenia konfliktu pomiędzy narodami czy państwami nie może nigdy zostać zaakceptowane, bo w przeciwnym wypadku będziemy skazani na powtarzanie takich przypadków. “Niech wasza mowa będzie: Tak, tak; nie, nie. A co nadto jest, od Złego pochodzi” (Mt 5,37).

 

Źródła: onet.pldorzeczy.pl

Rzeź Wołyńska Ukraina Polska Wołyń biskup

Sonda
Wczytywanie sondy...
Polecane
Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną