Ukrywane skutki odebrania subwencji PiS-owi

0
0
1
PKW
PKW / Autorstwa Adrian Grycuk - Praca własna, CC BY-SA 3.0 pl, https://commons.wikimedia.org/w/index.php?curid=69966204

Państwowa Komisja Wyborcza podjęła decyzję w sprawie odrzucenia ubiegłorocznego sprawozdania finansowego Prawa i Sprawiedliwości. Skutkiem może być utrata subwencji na okres trzech lat, co daje gigantyczną sumę 75 milionów złotych. Część osób uważa, że słusznie się stało, bo PiS wydawał te pieniądze niewłaściwie, część jest oburzona, uważając, że jest to decyzja polityczna, ale mało kto zauważa długofalowe skutki tej decyzji dla samego funkcjonowania państwa polskiego.

Ryszard Balicki, członek PKW, wyjaśnił, za co odebrano pieniądze. Jak mówił: „Państwowa Komisja Wyborcza większością głosów, zdecydowała, że wśród materiałów, które mamy (...) są pewne sytuacje, co do których mamy przekonanie, że stanowią one naruszenie zasad prowadzenia kampanii wyborczej”. Wymienił trzy konkretne sprawy: dwa pikniki wojskowe, spot Zbigniewa Ziobry, pensje dla pracowników z Rządowego Centrum Legislacji.

Wszystkie one są mocno dyskusyjne. W sprawie wspomnianych pikników wojskowych chodzi o to, że miała być podczas nich prowadzona agitacja. W czasie kampanii wyborczej miał się pojawić za państwowe pieniądze spot Zbigniewa Ziobro zachęcający do głosowanie na tę partię. Pracownicy Rządowego Centrum Legislacji mieli nie wykonywać swoich obowiązków, tylko być zajęci kampanią wyborczą.

 

Ogónikowe zarzuty

 

Wszystkie te zarzuty są dosyć ogólnikowe. W ostatnim czasie Donald Tusk pojawił się na defiladzie z okazji 15 sierpnia, na której przemawiał. Można by to na tej samej zasadzie podciągnąć pod agitację wyborczą. Podobnie kwestia pracowników wydaje się mocno „naciągana”. Bardziej konkretny jest zarzut o spot, ale pytanie, czy nie jest to powszechna praktyka dotąd rządzących partii.
Oczywiście, jest w tym także wina PiS-u i nie mam tu na myśli rozliczenia państwowych pieniędzy, choć mogły tu być jakieś nieprawidłowości. Chodzi o reformę PKW, jaką Zjednoczona Prawica dokonała w 2018 r. Od tego czasu Komisja ma w składzie głównie reprezentantów partii politycznych, a nie sędziów jak do tej pory. Obecnie jej skład przedstawia się następująco: z rekomendacji PiS w PKW są Mirosław Suski i Arkadiusz Pikulik. Koalicja Obywatelska zgłosiła Konrada Składowskiego i Ryszarda Balickiego. Klub PSL wskazał Macieja Klisia, Polska 2050 — Pawła Gierasa, natomiast Lewica — Ryszarda Kalisza. Przewodniczącym jest sędzia Sylwester Marciniak.

Odpowiedzialność za decyzję o odebraniu subwencji PiS-owi spoczywa na tych, którzy ją podjęli, na politykach koalicji rządzącej, którzy znaleźli się w składzie PKW. Decyzja ta powinna niepokoić wszystkich, którzy są zatroskani o los Polski, niezależnie od poglądów politycznych. Na razie jednak triumfuje hura optymizm. Sam słyszałem, jak prezenter w radiu mówił z satysfakcją, że skoro PiS stracił 70 milionów, to niech odzyska je od Sasina, który też wydał tyle na wybory kopertowe.

 

Nieodwracalne skutki

 

Ludzie ci nie zdają sobie jednak sprawy, że właśnie otwarto puszkę Pandory. Skoro bowiem można było raz odrzucić sprawozdanie największej partii opozycyjnej z błahych powodów, można to robić stale. Jeśli PiS dojdzie do władzy za trzy lata, może to samo zrobić ze sprawozdaniem PO i innych partii koalicyjnych. Co wtedy będą mówić ci, którzy teraz się cieszą? Że to atak na demokrację? W istocie on odbywa się właśnie teraz.

Nie chodzi tylko o niebezpieczny precedens. Chodzi o to, że odebranie subwencji to we współczesnej demokracji praktyczne skazanie partii na wegetację, jeśli nie na upadek. PiS wydał już bowiem te pieniądze i musi je teraz spłacić. Brak subwencji oznacza dla niego być może bankructwo. Do tego zapewne nie dojdzie, bo w PiS-ie jest wiele majętnych osób, a zresztą wyborcy już przekazali 10 milionów na wsparcie partii. Brak tych pieniędzy oznacza jednak okrojoną kampanię wyborczą, a więc już na starcie w przyszłych wyborach nie będzie równych szans dla partii politycznych. Jest to uderzenie w samą podstawę demokracji i dlatego jest tak niebezpieczne. Nieważne przy tym, kto teraz stracił dotację, bo spotkać to może każdą partię.

 

Nowa książka autora pt. „Polska w likwidacji. Jak koalicja 13 grudnia niszczy nasz kraj?” dostępna tutaj

 

PiS

Sonda
Wczytywanie sondy...
Polecane
Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną