Edukacja Zdrowotna to deprawacja i seksualizacja dzieci? Zaskakujący sondaż!

0
0
7
zdjęcie ilustracyjne
zdjęcie ilustracyjne / pixabay

Edukacja Zdrowotna to nowy, obowiązkowy przedmiot, który ma pojawić się w szkołach w 2025 roku. W najnowszym badaniu IBRiS zapytano Polaków, co sądzą na temat tego przedmiotu.

W podstawie programowej dla dzieci z klas IV-VI pojawić się mają następujące treści:


[uczeń] identyfikuje zmiany dotyczące dojrzewania należące do normy medycznej (np. różne tempo wzrostu, zmiana sylwetki, ginekomastia, nocne polucje, mutacja, wzmożone pocenie się, zmiana zapachu, mimowolne erekcje, owłosienie, wzrost piersi, pojawienie się miesiączki, trądzik, zachowania autoseksualne), a także odbiegające od normy medycznej (np. przedwczesne lub opóźnione dojrzewanie, stulejka, nieprawidłowa wydzielina z pochwy, nieprawidłowości związane z miesiączkowaniem)

 

IBRiS w sondażu na zlecenie „Rzeczpospolitej” zapytał Polaków:

 

Czy nowy przedmiot edukacja zdrowotna to deprawacja i nadmierna seksualizacja dzieci?

 

A odpowiedzi były zaskakujące:

 

Okazało się, że aż 60,7 proc. ankietowanych nie zgadza się z tym stwierdzeniem, w tym aż 39,1 proc. zdecydowanie się z tym nie zgadza. Przeciwnego zdania jest 27,4 proc. respondentów. Niezdecydowani to 11 proc.*

 

Wydaje się jednak, że tego typu odpowiedzi spowodowane są jedynie niewiedzą.

Trudno bowiem uwierzyć, by rodzice np. 10-letniej dziewczynki życzyli sobie, by ktoś omawiał z nią w szkole zagadnienia takie jak nocne polucje, mimowolne erekcje czy zachowania autoseksualne. Taka tematyka może być nieodpowiednia dla dzieci i budzić jednie skrępowanie. 

 

Zachęcamy do zapoznania się z szerszym materiałem na temat Edukacji Zdrowotnej > TUTAJ

 

*rp.pl

 

 

 

 

Sonda
Wczytywanie sondy...
Polecane
Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną