Bodnar chce ścigać za "mowę nienawiści". Zobacz kto padnie ofiarą czystek!
Adam Bodnar - minister sprawiedliwości - chce jak najszybciej wprowadzić lewicowy kaganiec na Prawdę. Sejm właśnie rozpoczął prace nad prawem cenzorskim. Projekt nowelizacji kodeksu karnego wprowadza do Polski przepisy podobne do tych, które w Niemczech były podstawą ścigania ks. prof. Dariusza Oko, a w Wielkiej Brytanii są podstawą zatrzymań i aresztowań użytkowników mediów społecznościowych oraz procesów wytaczanych duchownym za kazania o chrześcijańskiej etyce seksualnej.
O sprawie dokładnie pisze Ordo Iuris, przestrzegając Polaków przed tym, co ich czeka, jeśli ustawa zostanie wprowadzona w życie.
Ruchy LGBT będą dyktować Polakom prawo
Jerzy Kwaśniewski przypomina:
Do ruchów LGBT – pomysłodawców nowego prawa – Minister Sprawiedliwości mówił „Chciałbym Was bardzo przeprosić za krzywdę, której doznaliście ze strony państwa polskiego (...) Możecie liczyć na maksymalne wsparcie w ramach prac Ministerstwa Sprawiedliwości, prokuratury i moje jako Prokuratora Generalnego”. Wiceminister sprawiedliwości Krzysztof Śmiszek zapewniał ruch LGBT, że zmiany „przepisów dotyczących walki z mową nienawiści i przestępstwami motywowanymi homofobią i transfobią są dla nas priorytetem.”
To, co jest obietnicą dla aktywistów LGBT, jest groźbą skierowaną wobec nas wszystkich – naszej wolności słowa, wolności głoszenia i nauczania naszej wiary, wolności do mówienia prawdy.
Ale ustawa jest groźna dla wszystkich. Pytany przez dziennikarzy, minister Adam Bodnar potwierdził, że nowe prawo zagrozi więzieniem np. kibicom Legii za antyimigrancki transparent "Refugees welcome" czy kibicom Polonii za transparent "Strefa wolna od LGBT".
Instytut Ordo Iuris szykował się do tej chwili od dawna. Nie pozwolimy na podeptanie wolności słowa i prawa do krytyki szkodliwych ruchów politycznych LGBT+, ideologii gender czy nieodpowiedzialnej polityki migracyjnej. Stanowczo sprzeciwiamy się także ograniczeniu wolności głoszenia i nauczania wiary. Nie tylko wydaliśmy książkę „MOWA NIENAWIŚCI – koń trojański rewolucji kulturowej”, ale także zgromadziliśmy przykłady bezlitosnego stosowania takich przepisów w innych krajach, napisaliśmy szereg opinii i jesteśmy gotowi wyposażyć wszystkich obrońców wolności w pełną paletę argumentów. W związku z przyspieszeniem prac sejmowych, do każdego posła na Sejm trafiło już nasze memorandum z argumentami przeciwko ustawie.
I dalej:
Chociaż Sejm ustawy jeszcze nie przyjął, a Prezydent nie podpisał, to Adam Bodnar już przygotowuje specjalne wytyczne dla prokuratorów ścigających „mowę nienawiści”.
Osoby wskazane do stworzenia wytycznych to radykałowie. Przewodniczącą zespołu jest prof. Aleksandra Gliszczyńska-Grabias, która na łamach „Gazety Wyborczej” sugerowała uznanie za mowę nienawiści happeningu Grzegorza Brauna w Sejmie RP. Zastępcą Przewodniczącej jest warszawski prokurator Maciej Młynarczyk, który żądał od Rafała Trzaskowskiego rozwiązania Stowarzyszenia Marsz Niepodległości, bowiem w toku tej wielkiej, patriotycznej manifestacji wznoszony jest okrzyk „raz sierpem, raz młotem, w czerwoną hołotę”. Historycznie znany okrzyk sprzeciwu wobec totalitarnego ustroju prokurator uznał... za „mowę nienawiści”.
Trzeba podkreślić, że wymienione wydarzenia lub wypowiedzi w wolnym kraju można poddawać krytyce, prywatnie i publicznie. Problem zaczyna się wtedy, gdy za dyskusję rząd chce... wsadzać do więzienia.
Zakaz „mowy nienawiści” oznacza także praktyczny zakaz krytyki politycznych postulatów lobby LGBT. Więzienie grozić będzie za stwierdzenie, że praktykowanie homoseksualizmu to grzech lub zboczenie. Karani mogą być Polacy, którzy odmówią stosowania „genderowej nowomowy” – np. stosowania wobec osób z zaburzeniami tożsamości płciowej zaimków i imion płci przeciwnej. Co więcej, penalizowane będzie też mówienie, że geje i lesbijki nie są w Polsce dyskryminowani, co już dziś środowiska LGBT uznają za „mowę nienawiści”.
Jednym słowem – po przyjęciu nowelizacji Kodeksu karnego za napisanie do Pani tego listu sam mógłbym trafić do więzienia jako szerzyciel „mowy nienawiści”.
Gdy zostanie przyjęte nowe prawo i zostaną wdrożone nowe wytyczne, ludzie pracujący w wymiarze sprawiedliwości – policjanci, prokuratorzy, sędziowie, adwokaci oraz radcy prawni – zostaną zobowiązani do uczestnictwa w szkoleniach, podczas których aktywiści LGBT będą wyrabiać w nich przeświadczenie, że „mową nienawiści” jest wszelka krytyka „postępowych” postulatów.
Osobne warsztaty i ćwiczenia trafią do szkół, aby wyćwiczyć w naszych dzieciach podobne przekonanie – że krytyka ideologii gender jest złem, które powinno być eliminowane ze społeczeństwa.
Równolegle zostanie stworzony szczelny system permanentnego śledzenia, zgłaszania, notyfikowania, upominania i pilnowania, by „niewłaściwe” wypowiedzi były skrupulatnie eliminowane, a ich autorzy karani i piętnowani jako „groźni przestępcy”. W orwellowskim świecie każda wypowiedź będzie mogła zostać uznana za „nienawistną”.
Więcej możesz przeczytać na strona Instytutu Ordo Iuris <<< TUTAJ >>>
Jedno jest pewne, jeśli zgodzimy się na dyktat politycznego zamordyzmu ideologii lewicowej, nie przetrwamy jako zjednoczona wspólnota. Nie będzie polskości, a jedynie europejskość. To ciąg zdarzeń dla stworzenia państwa europejskiego, czyli wynarodowionego, bez właściwości. Pamiętajmy o tym!
Źródło: Prawy.pl; Ordo Iuris