Ukraina odrzuciła "ostateczną propozycję" USA. Nie zgadza się na uznanie aneksji Krymu

Pod znakiem zapytania staje dalszy udział Stanów Zjednoczonych w rozmowach pokojowych i na temat zawieszenia broni pomiędzy Rosją a Ukrainą. Powodem jest to, że Ukraina nie chce uznać oficjalnie aneksji Krymu.
Administracja prezydenta USA przygotowała dla obu stron dokument, który nazwała „ostateczną propozycją”. Warunkom, które zostały w nim postawione ostro sprzeciwiła się strona ukraińska. Chodzi między innymi o to, że musi zgodzić się na oficjalne przekazanie Rosji Krymu i uznać - również oficjalnie - że jest to terytorium rosyjskie.
- „Nie ma o czym mówić. To narusza naszą Konstytucję. To nasze terytorium, terytorium narodu Ukrainy” - powiedział Wołodymyr Zełenski podczas spotkania z dziennikarzami.
W środę w Londynie odbyć miały się rozmowy i uzgodnienia pokojowe na najwyższym szczeblu. Uczestniczyć miały w niej delegacje USA, Francji, Niemiec, Ukrainy i Wielkiej Brytanii. Z powodu sprzeciwu Kijowa ranga rozmów została znacząco obniżona. Z udziału w spotkaniach zrezygnowali najważniejsi politycy. Brytyjskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych poinformowało, że spotkania na szczeblu ministerialnym zostały zastąpione „dyskusjami na szczeblu oficjalnym”.
Przedstawiciele Stanów Zjednoczonych coraz mocniej dają do zrozumienia, że nie mają zamiaru uczestniczyć w negocjacjach, z których niewiele wynika.
- „Nie będziemy kontynuować tego przedsięwzięcia przez tygodnie i miesiące” - powiedział reporterom Marco Rubio. - „Prezydent Trump może wkrótce zmienić kierunek na inne priorytety”.
Stanowisko Ukrainy wsparły Francja i Wielka Brytania. Przedstawiciele tych krajów stwierdzili, że ewentualne porozumienie pokojowe musi obejmować poszanowanie suwerenności terytorialnej Ukrainy.