Znaleźli ubrania nad jeziorem. Tragiczny finał poszukiwań kobiety!

W warmińsko-mazurskim, nad Jeziorem Kalwa, przypadkowi przychodnie znaleźli rzeczy.
Prz brzegu jeziora leżały ubrania, torebka i telefon. Spacerowiczów zaniepokoił ten widok, bo nigdzie nie widzieli właścicielki tych przedmiotów. Zadzwonili zatem na policję, by zbadano tę sprawę. Na miejscu pojawiły się służby i rozpoczęły się poszukiwania. Ich finał okazał się tragiczny.
Na miejsce natychmiast skierowano funkcjonariuszy policji oraz straż pożarną.
Do akcji włączono specjalistyczną grupę płetwonurków i łodzie patrolowe. Przez kilka godzin przeszukiwano teren wzdłuż linii brzegowej i pod wodą. Niestety, przed godziną 18 strażacy odnaleźli ciało kobiety – dryfujące w trzcinowisku tuż przy brzegu.
- informuje Gazeta Olsztyńska.
Jak przekazała lokalna policja, ustalono, że zmarła to 35-letnia mieszkanka województwa mazowieckiego. Na razie nie wiadomo, czy śmierć była wynikiem nieszczęśliwego wypadku, czy kobieta chciała popełnić samobójstwo, czy też udział w jej śmierci miały osoby trzecie. To dopiero wyjaśni toczące się postępowanie.