Ukraińska gazeta nazwała Karola Nawrockiego „polskim Trumpem”

Europejska Prawda zamieściła spory artykuł o Karolu Nawrockim i jego wygranej w wyborach prezydenckich. Nazwała go „polskim Trumpem”, stwierdzając jednocześnie, że „podziela otwarcie wrogie nastawienie do Ukrainy”.
Ukraiński dziennikarz śledził chyba inny wieczór wyborczy. Na początku tekstu napisał bowiem, że „exit poll pokazał minimalną przewagę Rafała Trzaskowskiego, wynoszącą zaledwie 0,6 punktu procentowego, wydawało się, że on sam wciąż nie może uwierzyć w swoje zwycięstwo”. Jak było naprawdę wszyscy widzieli. Rafał Trzaskowski nie tylko uwierzył, że został prezydentem, ale i przedwcześnie mianował swoją żonę na „pierwszą damę”.
- „Już przed nominacją Nawrockiego na kandydata na prezydenta wiadomo było o jego kontaktach ze światem przestępczym i środowiskami neonazistowskimi” - czytamy w artykule. - „A już w trakcie kampanii wyborczej wyszło na jaw, że Karol Nawrocki pracował jako alfons w Sopocie i niedawno nabył mieszkanie, nie wywiązując się ze swoich zobowiązań wobec poprzedniego właściciela, emeryta.”
Nie pracował i nie został skazany za pracę "jako alfons". Był za to dwa razy dokładnie sprawdzany przez ABW, również jeśli chodzi o jego kontakty i sprawę z mieszkaniem. Działania służb zakończyły się dla niego pozytywnie.
W tekście podniesiony został temat zmian, jakie podjąć może obecnie Polska jeśli chodzi o dalsze wspieranie Ukrainy, ewentualne wysłanie wojsk, wstąpienie Ukrainy do NATO oraz dalszą liberalizację handlu między Unią Europejską a Kijowem.
- „Po zwycięstwie Nawrockiego, znacznie trudniej będzie osiągnąć porozumienie w sprawie stopniowej liberalizacji handlu z UE” - czytamy. - „Wśród zobowiązań podpisanych przez Nawrockiego znalazła się gwarancja niewysłania polskich wojsk na Ukrainę oraz zablokowania przystąpienia Ukrainy do NATO. Pozostaje mieć nadzieję, że zwycięstwo Nawrockiego nie stworzy problemów ze wsparciem militarnym dla Ukrainy. (…) Można założyć, że coraz częściej będą pojawiać się stwierdzenia, że Kijów musi „spłacić dług” za tę pomoc - od ustępstw w polityce pamięci po przywileje dla polskiego biznesu na rynku ukraińskim.”
Na zakończenie autor zasugerował, że sytuacja po wyborach wymaga „rewizji stosunków z Polską”.
- „Musimy odejść od romantycznych haseł roku 2022 na rzecz racjonalnego dialogu, który podkreśli, że dobre relacje i współpraca są korzystne zarówno dla Warszawy, jak i dla Kijowa” - napisał.