W Sejmie o skandalicznym ignorowaniu patriotycznych inicjatyw Związku Polaków na Litwie

0
0
W Sejmie o skandalicznym ignorowaniu patriotycznych inicjatyw Związku Polaków na Litwie
W Sejmie o skandalicznym ignorowaniu patriotycznych inicjatyw Związku Polaków na Litwie / dr Bogusław Rogalski

Polacy z Wileńszczyzny zostali skandalicznie wprost ograbieni przez Senat RP z dotacji na patriotyczne inicjatywy w roku 2025. Wybrzmiało to głośno w Sejmie podczas posiedzenia Parlamentarnego Zespołu ds. Kresów Rzeczypospolitej Polskiej. Odmówiono środków między innymi na Paradę Polskości, która jako cykliczne wydarzenie organizowane przez Związek Polaków na Litwie, niedawno zgromadziła ponad 10 tys. uczestników, którzy przeszli ulicami Wilna pod Ostrą Bramę.

Ze środków pozostających w gestii Senatu, na inicjatywy oficjalnej reprezentacji Polaków na Wileńszczyźnie, nie trafi w roku 2025 nawet jedna złotówka! „W konkursie „Senat-Polonia 2025” – po ogłoszeniu jego wyników – doszło do sytuacji, którą polska społeczność na Litwie przyjęła z głębokim zaskoczeniem i rozczarowaniem, gdyż mnóstwo wartościowych i wieloletnich, cyklicznych inicjatyw nie otrzymało dofinansowania" - czytamy w liście ZPL do posłów z Parlamentarnego Zespołu ds. Kresów, który stał się powodem specjalnego posiedzenia, zwołanego przez jego przewodniczącego prof. Andrzeja Zapałowskiego, a także zorganizowania konferencji prasowej w gmachu Sejmu w tej bulwersującej sprawie.

Mocny głos w obronie Polaków na Litwie

We środę, 4 czerwca posłowie obecni na posiedzeniu Parlamentarnego Zespołu ds. Kresów reprezentujący m.in. Konfederację, Polskie Stronnictwo Ludowe oraz Wolnych Republikanów nie kryli rozczarowania i oburzenia informacjami o braku finansowania patriotycznych inicjatyw ZPL przekazanymi przez znanego przyjaciela Wileńszczyzny - europosła VI kadencji, obecnie doradcy ds. międzynarodowych w Parlamencie Europejskim, eksperta ds. polonijnych- dr. Bogusława Rogalskiego. Przewodniczący Zespołu poseł prof. Andrzej Zapałowski z Konfederacji, odnosząc się do przekazanych informacji oświadczył, że fakt braku realizacji pomocy na ważne inicjatywy wspierające polskość na Wileńszczyźnie budzi oburzenie. - My dzisiaj tutaj, żeby była jasność, mówimy o problemie, który jest w sumie zaledwie wielkości około siedmiuset tysięcy złotych. Szanowni państwo, mnie to szokuje - powiedział parlamentarzysta. - To jest dopiero początek rozwiązywania tego problemu. Mówię z góry, że ta sprawa będzie poruszona w najlepszej oglądalności na forum Sejmu, przy obecności całego rządu. Mnie nie interesuje skąd, ale rząd ma pieniądze na to znaleźć - dodał poseł z Przemyśla. Zdaniem innego członka Zespołu, posła Pawła Kukiza z koła Wolni Republikanie, haniebną przeszkodą dla realizowania dziś wsparcia jest to, że Polacy na Wileńszczyźnie są strażnikami polskości, co przeszkadza bardzo wielu wrogom polskości.

Polacy na Wileńszczyźnie stanowią nadal większość mieszkańców

Polacy na Wileńszczyźnie mieszkają od blisko siedmiu wieków. Pomimo okresu zaborów, dwóch wojen światowych, oderwania Wileńszczyzny od Polski w efekcie zdrady jałtańskiej, a także wyrugowania do PRL dziesiątków tysięcy tamtejszych Polaków, na Wileńszczyźnie Polacy nadal stanowią większość mieszkańców. W rejonie solecznickim Polacy stanowią nawet osiemdziesiąt procent mieszkańców, a w rejonie wileńskim około pięćdziesiąt procent. Polska społeczność na Litwie liczy ponad dwieście pięćdziesiąt tysięcy osób i jest fenomenalnie zorganizowana w swojej oficjalnej organizacji, którą jest Związek Polaków na Litwie. Polacy z Wileńszczyzny posiadają także swoją polską partię, reprezentantów w litewskich samorządach, trzech posłów Akcji Wyborczej Polaków na Litwie-Związku Chrześcijańskich Rodzin zasiada w litewskim parlamencie, a od czterech kadencji mają europosła AWPL-ZChR w Parlamencie Europejskim, którym jest lider polskiej społeczności na Litwie Waldemar Tomaszewski. Polacy na Wileńszczyźnie to zdecydowanie najlepiej zorganizowana polska społeczność na świecie.

Zawiedzione nadzieje Polaków

„Związek Polaków na Litwie, podobnie jak inne liczne środowiska polonijne i polskie za granicą, z nadzieją przyjął informację o znaczącym zwiększeniu środków budżetowych przeznaczonych w roku 2025 na działania w zakresie opieki nad Polonią i Polakami za granicą, jakie zostały powierzone Kancelarii Senatu Rzeczypospolitej Polskiej. Ta decyzja została odebrana jako wyraz rzeczywistej troski Państwa Polskiego o dobro diaspory polskiej. ZPL, jako organizacja od przeszło 36 lat aktywnie uczestnicząca w życiu społecznym Polaków na Litwie, wyrażała ogromną nadzieję, że głos środowisk polonijnych został dostrzeżony, a potrzeby naszych rodaków, którzy poza granicami Polski działają na rzecz krzewienia kultury polskiej i budowania polskości, zostaną uwzględnione przy konstruowaniu budżetu oraz mechanizmów jego dystrybucji" - czytamy w piśmie organizacji skierowanym do Parlamentarnego Zespołu ds. Kresów Rzeczypospolitej Polskiej. Stało się jednak inaczej, wszystkie projekty patriotyczne i propolskie ZPL nie otrzymały dofinansowania.

„Jednocześnie warto nazwać to, co czują dziś liczne środowiska polonijne: poczucie niezrozumienia, zlekceważenia, a czasem wręcz marginalizacji. Rodzą się liczne pytania o powody braku wsparcia tak wielu inicjatyw o udokumentowanym dorobku, realnym dużym zasięgu i społecznej potrzebie. W zaistniałej sytuacji jako organizacja, która od lat jest filarem życia Polaków na Wileńszczyźnie, musimy tłumaczyć naszej społeczności, dlaczego po raz pierwszy od wielu lat nie będą w stanie realizować kluczowych działań. Coś to spowodowało. Czyżby to możliwe, że obecny model oceny wniosków, mimo że był oparty o kryteria formalne, nie uwzględniał w wystarczającym stopniu kontekstu lokalnego i ciągłości działalności. Wygląda na to, że najbardziej aktywne środowiska zostały potraktowane tak, jakby ich dotychczasowy wieloletni dorobek, na który składa się pielęgnowanie polskości w nie zawsze łatwych warunkach, nie miał znaczenia. Pytania te rodzą się z pozycji troski o polskość na Kresach. Brak wsparcia nie jest tylko kłopotem jednego roku budżetowego, to poważne ryzyko przerwania dość istotnych ciągów międzypokoleniowej pracy, edukacji i budowania tożsamości polskiej. Chyba więc nastał najwyższy czas, by się zastanowić nad naprawieniem tej sytuacji. A co za tym idzie – usprawnieniem procesu w przyszłości, by wartościowe inicjatywy nie przepadały z powodu niedoskonałości procedur" - napisały władze ZPL w swoim piśmie do przewodniczącego Zespołu posła prof. Andrzeja Zapałowskiego.

Lista hańby Senatu RP

Oto jakie wnioski Związku Polaków na Litwie (składane za pośrednictwem Stowarzyszenia „Wspólnota Polska”), nie uzyskały wsparcia finansowego w kancelarii Senatu Rzeczypospolitej Polskiej na projekty o ważnym dla istnienia polskości na Litwie znaczeniu:

„Parada polskości w Wilnie 2025”

„Obchody 81. rocznicy operacji „Ostra Brama”

„Bitwa Warszawska 105. rocznica”

„Ponary. Niewytarte z pamięci”

„Święto Niepodległości Polski”

„Spotkanie opłatkowe Związku Polaków na Litwie”

„Festiwal Kultury Kwiaty Polskie w Niemenczynie”

Dr Bogusław Rogalski: To uderzenie w samo serce polskości na Litwie. Trzeba myśleć sercem, po polsku, a nie patrzeć na bilans księgowy

„Z problemem dyskryminacyjnego traktowania Polaków na Wileńszczyźnie, Polaków na Litwie spotykamy się po raz kolejny. Wydaje mi się, że ten zespół robi więcej jeśli chodzi o nagłaśnianie problemów niż komisja sejmowa czy senacka zajmujące się Polakami za granicą. Za to bardzo dziękuję. Dzisiaj chciałbym państwa poinformować i uczulić na pewien bardzo duży problem z którym mamy do czynienia w tym roku 2025, a który jest związany z brakiem finansowania uroczystości patriotycznych i kulturalnych organizowanych przez Związek Polaków na Litwie i przez oddziały rejonowe ZPL. To sprawa skandaliczna, ponieważ wszystkie te projekty nie otrzymały żadnego finansowania" - rozpoczął swoje wystąpienie dr. Bogusław Rogalski.

„Ta sytuacja powinna w sposób szczególny uczulić państwo polskie, instytucje państwa polskiego, Ministerstwo Spraw Zagranicznych, ambasadę polską w Wilnie, a przede wszystkim Senat Rzeczypospolitej Polskiej do szczególnej opieki nad tą perłą polskości, którą jest Wileńszczyzna. Tak się niestety nie dzieje. Ze spotkania na spotkanie jest coraz gorzej i tu patrzę w stronę MSZ. Zwracam się do Senatu ze względu na to co stało się z konkursem "Senat Polonia 2025". Trudno nawet nazwać to zwykłym skandalem. Jest to metodyczne niszczenie polskości na Kresach, a konkurs ten - jest początkiem bycia grabarzem polskości na Wileńszczyźnie. My mówimy o projektach, które nie otrzymały w konkursie żadnego finansowania, które są projektami wieloletnimi, które przekazują polskość kolejnym pokoleniom, które dbają o to, by język polski, kultura polska, by polska tożsamość na Wileńszczyźnie nie zanikła, aby mogła trwać przez pokolenia. Uderzenie w te sztandarowe, projekty patriotyczno-kulturalno-oświatowe - jest uderzeniem w samo serce polskości na Litwie, na Wileńszczyźnie. Drodzy państwo, ponieważ są to projekty jak wspomniałem wieloletnie, niektóre swoją tradycję wywodzą nawet od roku 1989 i po raz pierwszy w historii III RP nie otrzymały żadnego finansowania, mówię o metodycznym niszczeniu polskości na Wileńszczyźnie i na Kresach. Otóż te działania obserwujemy rok po roku coraz bardziej. Dlaczego troska o polskość na Wileńszczyźnie, zamiast być zwiększana, zamiast być bardziej okazywana wobec naszych rodaków, którzy nie z własnej winny, bo przez "zdradę jałtańską" zostali poza granicami Rzeczypospolitej, dlaczego ta pomoc jest wyzerowywana? To pytanie stawiam bardzo mocno abyście drodzy państwo wzięli sobie to do serca” – grzmiał dr Rogalski.

Wzorcowe, budujące patriotyzm i polską tożsamość projekty utrącone przez Senat

Dotyczy to przede wszystkim następujących inicjatyw, które w konkursie "Senat Polonia 2025" nie uzyskały żadnego finansowania. Żaden z projektów nie otrzymał - złożony przez Związek Polaków na Litwie za pośrednictwem "Wspólnoty Polskiej". Żeby jeszcze dopełnić obrazu, jako oferent "Wspólnota Polska" wydała swoją opinię na temat wniosków, w której czytamy: „wnioski były przygotowane w sposób wzorcowy, odwołują się bezpośrednio do kryteriów regulaminowych i nie budziły żadnych zastrzeżeń pod względem formalnym, ani merytorycznym". Po kolei: największa - poza Chicago - cykliczna Parada Polskości w Wilnie, która jest dumą Polaków poza macierzą, poza ojczyzną. Udział w niej bierze ponad 10 000 uczestników. To na warunki litewskie olbrzymia ilość. 10 000 uczestników w biało-czerwonym pochodzie, od Sejmasu Litwy - idzie regularnie, co roku, w Dzień Polonii i Polaków za Granicą, a w tym czasie też przypada święto Konstytucji 3 Maja - ulicami Starego Miasta, przy katedrze, aż pod Ostrą Bramę, gdzie kończy się to piękną mszą świętą odprawianą za Polaków na Wileńszczyźnie i rodaków na całym świecie. W uroczystości udział biorą przedstawiciele Rady Polonii Świata, przedstawiciele organizacji polonijnych z całego świata, są przedstawiciele Senatu, idzie ambasador, w dumnym pochodzie z biało-czerwoną flagą pokazującą odniesienie do tego, jak wielką wartość ma polskość na Wileńszczyźnie. Finansowania nie otrzymały także obchody w tym roku 81. rocznicy operacji Ostra Brama - także cyklicznie organizowane. Bardzo ważna przecież uroczystość upamiętniająca zryw Polaków Wilna i Wileńszczyzny w walce z niemieckim okupantem - ukazujący istotę historyczno-patriotyczną tej ziemi. Te uroczystości odbywają także częściowo w Krawczunach, gdzie odbyła się ostatnia bitwa wileńskiej Armii Krajowej. Uroczystości, w których udział biorą organizację kombatanckie, grupy rekonstrukcyjne - nie tylko z Litwy, ale z Polski i ze świata. Jeśli państwo bywają na tych uroczystościach, to wiedzą państwo jaki wielki jest to patriotyzm, jaką moc to ma dla przyszłych pokoleń - zwłaszcza przykład dla młodzieży wileńskiej. Uroczystość tak samo ważna, jak Parada Polskości w Wilnie, wspaniała, w której regularnie biorę udział. Kolejny projekt, który nie wiadomo dlaczego nie uzyskał finansowania, to obchody Bitwy Warszawskiej, również obchodzone w Wilnie. Czyżbyśmy my tu, w Rzeczypospolitej, czyżby Senat Rzeczpospolitej uznał, że Bitwa Warszawska, która przyniosła wolność tej części Europy, Rzeczpospolitej nie zasługiwała na upamiętnianie? Kolejny projekt, to bardzo ważna rocznica, dotykająca głęboko istotę mordowania mieszkańców obywateli Rzeczypospolitej na Wileńszczyźnie, obywateli II Rzeczypospolitej. Mam na myśli rocznicowe obchody „Ponary. Niewytarte z pamięci”. Przypomnę tylko, że w Ponarach oddziały kolaboracyjne litewskie "Ypatingasis būrys" zamordowały razem z oddziałami niemieckimi około 100 000 osób. W większości obywateli polskich pochodzeniach żydowskiego, również polską inteligencję Wileńszczyzny i Wilna, przede wszystkim inteligencję uniwersytecką. Te "doły ponarskie" wołają dzisiaj o pamięć, aby nie powtórzyło się to, co dotknęło nasz naród, nasze państwo. Wówczas rękoma naszych sąsiadów mordowano naszych obywateli, naszych rodaków. Nie ma na te uroczystości także żadnych środków. Następne. Brak jakichkolwiek środków w konkursie na Święto Niepodległości Polski… To moje milczenie jest wymowne. Brak nawet jednej złotówki na obchody Święta Niepodległości Polski, które odbywają się między innymi częściowo na Rossie przyMauzoleum "Matka i Serce Syna" - największego Wilniuka, który mówił: dziękuję ci Matko za Wilno. My mówimy o tym, że trzeba myśleć drodzy państwo też sercem, nie tylko w sposób wyrachowany, patrząc na rachunek zysków i strat na bilans księgowy" - ocenił dr Bogusław Rogalski.

Celowe szkodzenie polskiej sprawie?

Na prośbę przewodniczącego Zespołu posła prof. Andrzeja Zapałowskiego głos w sprawie zabrał m.in. Artur Kozłowski, dyrektor Biura Polonijnego Senatu RP. „Przedstawię informacje na temat konkursu "Senat-Polonia 2025", która - mam nadzieję w pewien sposób odpowie na poruszone tutaj kwestie i być może wyjaśni niektóre nieporozumienia. Konkurs senacki został ogłoszony na przełomie obecnego i poprzedniego roku. Jak państwo doskonale się orientują, w budżecie Kancelarii Senatu RP na rok 2025 - na wsparcie i współpracy z Polonią i Polakami za granicą - znalazło się 71,5 miliona złotych. Na marginesie tylko wspomnę, że pierwotnie kwota miała być większa, ale ze względu na sytuację powodziową ona została ograniczona" - powiedział senacki urzędnik, sugerując także skierowanie poważnych środków na inne projektu na Litwie.

Zebrani parlamentarzyści i uczestnicy Zespołu jednoznacznie podnosili, że spora część tych środków trafia na prywatne media jednego z litewskich magnatów prasowych Czesława Okińczyca, za którym ciągną się podejrzenia o współpracę z ... KGB, o czym kilka lat temu pisał wiodący litewski dziennik "Respublika" - ujawniając tzw. „Listę Tomkusa”. Dalsze wyjaśnienia dyrektora Kozłowskiego, że projekty w ramach konkursu "Senat-Polonia 2025" nie pokonały kryterium progu punktowego dla przyznania środków, spowodowały jedynie ostre riposty uczestników, którzy wskazali, że ważny jest tutaj źle i podejrzanie skonstruowany regulamin konkursu i przyjęte kryteria. Środki miały trafić do zwolenników asymilacji litewskich Polaków, a nie na projekty, które mają wspierać polskość na Wileńszczyźnie, co jest skandaliczne. Trudno zgodzić się z senackim urzędnikiem, że tak ważne projekty jak obchody polskich świąt narodowych przez Polaków z Wileńszczyzny nie uzyskały progu punktacji powodującej przyznanie środków, są wynikiem rzekomych wymogów regulaminu. Czy to raczej celowe szkodzenie polskiej sprawie?

Oburzenie parlamentarzystów i organizacji patriotycznych: To rzutuje na obraz Polski

W czasie posiedzenia Zespołu do zaistniałej sytuacji także poseł Polskiego Stronnictwa Ludowego Tadeusz Samborski zadając pytanie przedstawicielowi MSZ w sprawie sytuacji z projektami ZPL w ramach programu "Senat-Polonia 2025".

„Kilkanaście przedsięwzięć, które budują tożsamość, wzmacniają kondycję moralną tych Polaków na Litwie nie dostało żadnych środków. Czy to mnie budzi wątpliwości i zaniepokojenia ministerstwa spraw zagranicznych? Czy ministerstwo kiedykolwiek się upomniało, czy zwróciło się do Senatu albo wyraziło jakąś opinię na ten temat? Uczestniczyłem w debacie nad polityką zagraniczną pana Sikorskiego i miałem nadzieję, że tam jest zrozumienie. Natomiast widzę, że ten temat jakoś po prostu umyka państwu z pola widzenia." - powiedział poseł Samborski i dodał, że "trudno wyjaśnić dlaczego Parada Polskości, nie dostaje żadnego wsparcia. Tego po prostu moja wyobraźnia nie może pojąć".

Głos zabrała także Anna Bugucka w imieniu warszawskiego oddziału "Wspólnoty Polskiej".

"Mam 35-letni staż jeśli chodzi o działalność na rzecz Polaków na Wschodzie. (...) Proszę państwa, to rzutuje na obraz Polski, rzutuje na obraz zarówno poprzedniego jak i obecnego rządu. To jest po prostu niedopuszczalne. Trzeba coś z tym zrobić, bo te projekty są absolutnie strategiczne dla naszego obrazu Rzeczypospolitej. Przez te wszystkie lata wielokrotnie słyszałam, będziemy tutaj trwać, dopóki wam będzie na tym zależało i chciałabym, żeby wszyscy to zapamiętali ze wszystkimi konsekwencjami" - powiedziała była doradczyni Jerzego Buzka.

Znana reżyser i działaczka kresowa Ewa Szakalicka, także wyraziła swoje oburzenie.

„Zabieram głos jako córka żołnierza Armii Krajowej z okręgu Nowogródek, który walczył o Wilno w 1944 roku, jako wnuczka polskiego konspiratora aresztowanego w 1945 roku przez NKWD i więzionego w Lidzie, potem w Mińsku Litewskim. W ubiegłym roku była 80. rocznica operacji Ostra Brama. W tych uroczystościach brała udział pani marszałek Senatu. Tym bardziej dziwi mnie to, że w tym roku na te obchody jest zerowe dofinansowanie. Proszę państwa, mówimy o Polakach na Litwie, ale my powinniśmy mówić o narodzie polskim, bo naród polski ma to do siebie, że nie jest tak, że on jest tutaj między Bugiem a Odrą, a tam są jacyś Polacy na Litwie, na Białorusi czy na Ukrainie, we Lwowie. Wszyscy jesteśmy jednym narodem polskim! Każde działanie wymierzone przeciwko tym Polakom jest wymierzone przeciwko narodowi polskiemu i - przy całym szacunku dla pana tutaj Kozłowskiego z Senatu - żadne procedury, ani żadne braki finansów nie mogą tłumaczyć braku finansowania dla największej polskiej organizacji na Litwie, dla Związku Polaków na Litwie" - powiedziała.

„Nie wiem kto jest tymi ekspertami, kto doradzał, kto tam opiniował. Po prostu, to są cykliczne imprezy, imprezy są kluczowe dla polskości tam na Wileńszczyźnie i naprawdę żadne argumenty, które pan przytoczył, żadne - podkreślam - żadne. Jakie procedury? Jaki brak finansowania? To znajdźcie finansowanie! Płacimy podatki na administrację. Jesteście utrzymywani z naszych podatków jako urzędnicy państwa polskiego. To jest wstyd żeby przyjść i mówić zasłaniać się procedurami i brakiem finansów" - dodała przedstawicielka środowisk kombatanckich i kresowych.

Poseł prof. Andrzej Zapałowski: Państwo polskie nie może się kompromitować. Mnie to nie interesuje skąd, ale rząd ma pieniądze na to znaleźć!

Przewodniczący Parlamentarnego Zespołu ds. Kresów Rzeczypospolitej Polskiej, poseł prof. Andrzej Zapałowski podzielił opinię, że za finansowanie projektów Polonii i Polaków mieszkających poza granicami kraju powinien odpowiadać jeden ośrodek decyzyjny. „Zwrócę uwagę, że ten ośrodek, który będzie decydował musi być chociaż minimalnie poza wpływami politycznymi kogokolwiek. Po prostu - żeby była jasność - tutaj nie może być jakiejkolwiek "huśtawki". Tylko to musi być trwałość i stabilność finansowania" - powiedział poseł Konfederacji. „Powiem jedną rzecz. My dzisiaj tutaj - żeby była jasność - rozmawiamy o problemie, który jest wielkości zaledwie około 700 000 zł. Szanowni państwo, mnie to szokuje przy środkach które w ogóle państwo polskie wydaje, że na fundamentalne projekty nie ma pieniędzy. To jest dopiero początek rozwiązywania tego problemu i mówię z góry, że ta sprawa będzie poruszana w największej oglądalności na forum Sejmu, przy obecności całego rządu" - stwierdził prof. Andrzej Zapałowski. „Przepraszam, że tak mówię. Mnie to nie interesuje skąd, ale rząd ma pieniądze na to znaleźć" - podkreślił parlamentarzysta, dodając, że państwo polskie nie może się kompromitować.

Na koniec głos w dyskusji, za pośrednictwem łącza internetowego, zabrała prezes Polskiego Stowarzyszenia Medycznego na Litwie pani Eleonora Kvaščevičienė (Kwaszczewicz). „Organizacja ta działa już od 35.-ciu lat, ma na celu wzmacnianie i polepszanie sytuacji zdrowotnej na terenie rejonów wileńskiego i solecznickiego, licznie zamieszkałych przez Polaków. Zajmuje się m.in. organizowaniem prozdrowotnych konferencji i szkoleń. W tym roku po raz pierwszy Stowarzyszenie nie otrzymało żadnego dofinansowania na swoją działalność.” Jak dodała pani prezes, w podobnej sytuacji znalazło się wiele innych organizacji polskich na Litwie, które od wielu lat w różnych obszarach działały na rzecz tamtejszych Polaków i ogólnie pojmowanej polskości.

Po posiedzeniu Zespołu, w głównym gmachu Sejmu RP w tej sprawie odbyła się konferencja prasowa z udziałem posła prof. Andrzeja Zapałowskiego, prezesa Zjednoczenia Chrześcijańskich Rodzin, dr. Bogusława Rogalskiego oraz ks. Ryszarda Halwy.

Długa lista uczestników posiedzenia Parlamentarnego Zespołu ds. Kresów Rzeczypospolitej Polskiej

W środowym posiedzeniu Parlamentarnego Zespołu ds. Kresów Rzeczypospolitej Polskiej brali udział parlamentarzyści i przedstawiciele wielu organizacji i instytucji, m.in.: posłowie prof. Andrzej Zapałowski, Tadeusz Samborski, Paweł Kukiz, a także doradca ds. międzynarodowych w Parlamencie Europejskim dr Bogusław Rogalski, Józef Szyłejko z Towarzystwa Miłośników Wilna i Ziemi Wileńskiej, Tadeusz Skoczek z Muzeum Niepodległości w Warszawie, Stanisława Stańczyk-Wojciechowska z Towarzystwa Miłośników Lwowa i Kresów Południowo-Wschodnich, Piotr Cezary Lisiecki z Towarzystwo Miłośników Wołynia i Polesia, Alina Maciaszczyk ze Stowarzyszenia Kresowego "Strzelec", Ewa Szakalicka z Federacja Organizacji Kresowych, Ryszard Ślązak z Patriotycznego Związku Organizacji Kresowych i Kombatanckich, Wojciech Seredyński z Towarzystwa Miłośników Lwowa "Boryczówka", Paweł Zdziarski ze Stowarzyszenia Wspólnota i Pamięć, Ewa Patrykiewicz z Fundacji „Dla Polonii”, Agnieszka Bogucka ze "Wspólnoty Polskiej", Maciej Szudek z Polskiej Fundacji Narodowej, Krystyna Dzierżyńska ze Stowarzyszenia Nauczycieli Szkół Polskich na Litwie „Macierz Szkolna”, Ewelina Alina Kieżun z Polonijnej Rady Konsultacyjnej, Eleonora Kvaščevičienė ze Polskiego Stowarzyszenia Medycznego na Litwie, ks. Ryszard Halwa red. naczelny portalu prawy.pl.

Paweł Czyż

 

 

 

 

Sonda
Wczytywanie sondy...
Polecane
Przejdź na stronę główną