Półtoraroczny chłopiec wyszedł ze żłobka w Piastowie. Opiekunki nawet tego nie zauważyły!

Mały chłopiec sam wyszedł ze żłobka w Piastowie (pow. pruszkowski). W tym czasie opiekunki miały przewijać inne dzieci.
Niezauważony przez personel maluch wyszedł sam ze żłobka i ruszył przed siebie. Zauważyła go kobieta, która wybierała się na targ. Chłopiec stał przy samej ulicy i w każdej chwili mógł wkroczyć na jezdnię.
Kobieta w ostatniej chwili złapała go, gdy malec chciał wejść na ulice wprost pod nadjeżdżający samochód. Kobieta zabrała chłopca i zaczęła pytać ludzi na targu, czy nie wiedzą czyj to syn i czy nie widzieli przypadkiem jego rodziców. Nikt jednak nie potrafił odpowiedzieć na jej pytania.
- informuje "Fakt".
W końcu ktoś wpadł na pomysł, że dziecko mogło opuścić żłobek. I faktycznie tak było. Po przybyciu na miejsce okazało się, że to właśnie z tej placówki oddalił się chłopiec.
Sprawa jednak została zgłoszona na policję i została sporządzona dokumentacja dotycząca tej interwencji. Niedopuszczalne jest bowiem, by półtoraroczne dziecko mogło samo wyjść ze żłobka i pozostawać bez opieki.
Opiekunki miały tłumaczyć, że straciły chłopca z oczu, gdy przewijały inne dzieci. Jak jednak maluch wyszedł ze żłobka? Czy drzwi były otwarte i nie było żadnych zabezpieczeń, które chroniłyby dzieci?
Odpowiedzi na te pytania z pewnością wyjaśni toczące się postępowanie. Można też spodziewać się konsekwencji kadrowych wobec pracownic żłobka.