Solidarni 2010 pod Pałacem - wywiad z Markiem Wiernicem
Wykręcano im ręce, tłuczono głową o beton, uszkodzono kręgosłup, wybito ząb. ZDJĘCIA spod Pałacu i wstrząsający wywiad z Markiem Wiernicem z Solidarni 2010.
O pierwszych dniach pikiety specjalnie dla Prawy.pl opowiada Marek Wernic ze stowarzyszenia „Solidarni 2010”.
Wczoraj próbowano usunąć stowarzyszenie „Solidarni 2010” sprzed Pałacu Prezydenckiego? Jak to wyglądało?
Nasłano na nas straż miejską. W bardzo dużej ilości ok. 30- 40 strażników straży miejskiej. Nas było ok. 12, a więc legalna ilość osób przy zgromadzeniu publicznym. Prawo w takich przypadkach dopuszcza 15 osób.
Ja stałem, trzymałem się słupów i obserwowałem jak przebiega pacyfikacja naszego namiotu. Straż miejska asystowała zarządowi dróg miejskich, bo pod nich podlega teren. Widziałem jak mój znajomy, Paweł Łapiński, który był wieloletnim opozycjonistą miał wykręcone, do tyłu ręce, czołem uderzył o posadzkę.
Kiedy ja opuściłem ręce odepchnięto mnie bardzo mocno. Niech pan nie utrudnia czynności- powiedział do mnie strażnik. Wynika z tego, że można odepchnięciem obywatela powiedzieć: utrudnia pan czynności. Po czym zobaczyłem jak mój kolega Michał Struzik, z Sopockiego Klubu Gazety Polskiej, został wypchnięty poza kordon strażników miejskich. Przez strażników miejskich. Miał przy sobie laptopa, z bardzo ważnymi danymi, podbiegłem do niego i chciałem go wziąć. Przecież mógł się roztrzaskać upadając na ulicę. W tym momencie zostałem złapany za twarz i razem z Michałem rzucony na glebę. Michał ma uszkodzony kręgosłup, wstrząśnienie mózgu, wybity ząb. Stan stabilny, ale nie jest dobrze.
Mnie i Pawła Łapińskiego, wieloletniego działacza opozycyjnego, wsadzono do radiowozu bez możliwości powiadomienia prezesa stowarzyszenia „Solidarni 2010”. Bez możliwości powiadomić dziennikarza Jana Pospieszalskiego. Zostaliśmy, w radiowozie straży miejskiej, przewiezieni ulicą Karową do Mariensztatu w dół i w górę koło kościoła seminaryjnego. Nikt nie wiedział co się z nami działo.
Po 15 minutach zostaliśmy wypuszczeni, pouczeni. Następnie zadano nam pytanie: czy będą państwo jeszcze przeszkadzać nam w czynnościach? Przez co można wywnioskować, że te czynności się jeszcze nie skończyły. To dopiero początek. To bardzo przykra sytuacja ponieważ straż miejska złamała prawo. Nie ma podstaw do takiego zatrzymania. Straż miejska to co powinna zrobić, to doprowadzić nas do policji. Straż miejska nie może zatrzymywać obywatela.
Kiedy wróciliście na Krakowskie Przedmieście?
Zaraz po tym jak nas wypuścili. Wróciliśmy, opowiedzieliśmy o wszystkim, zorganizowaliśmy krótką konferencję dla paru dziennikarzy, którzy relacjonowali co tu się działo.
Następnego dnia wróciliśmy ponownie. O godzinie 12.00 zorganizowaliśmy konferencję prasową. Nie zmieniamy postulatów stowarzyszenia. Nie zmieniamy zmiany formy działalności. Pozostajemy pod Pałacem Prezydenckim.
Jednak coś zmieniliście. Namiot, pod którym stoicie, trzymacie tak, by nie dotykał chodnika. Dlaczego?
Gdybyśmy go postawili na ziemi straż miejska mogłaby go usunąć. Po raz kolejny. W takiej sytuacji wpadliśmy na pomysł, że będziemy z nim chodzić albo z nim stać. Przez cały czas trzymając go w powietrzu. Wszystko to po to aby pamiętać o tych co zginęli w katastrofie, by prawda o tym co się stało w Katyniu wyszła na jaw. By pamięć o Katyniu nie zginęła. By nie została zagaszona tak jak znicze usunięte sprzed pałacu. Zostały usunięte, mimo że się jeszcze paliły. To skandal usunięto palące się jeszcze znicze.
Usuwano je na waszych oczach?
Tak.
Kto to robił?
Służba oczyszczania miasta.
A co stało się z krzyżami, które stały pod pałacem?
Także je usunęli.
Wiecie co się z nimi stało?
Podobno znicze zostały wywiezione na Wojskowe Powązki do miejsca poświęconego pamięci poległych w katastrofie pod Smoleńskiem. Gazeta Wyborcza napisała, że zostało wywiezionych 7 ton zniczy. Kłamstwo! Skąd 7 ton zniczy? Wiadomo, było ich bardzo dużo ale skąd tyle. Znicze wylądowały na śmietniku. Zostały zagaszone i wyrzucone.
Czy macie nadzieje, że ktoś z rządu odniesie się do waszego protestu?
Domagamy się dymisji premiera Donalda Tuska. Zarazem on jak i jego cały rząd przez rok czasu nic nie zrobili aby prawda o tym co wydarzyło się 10 kwietnia 2010 była wyjaśniona. Wręcz przeciwnie! To Donald Tusk i jego rząd oddali śledztwo w ręce Rosjan. Obecnie jest brak oryginałów czarnych skrzynek w Polsce, brak nacisku na Rosjan w tej sprawie jak i niszczeje wraku Tupolewa na lotnisku Smoleńsk-Siewiernyj.
Przypomnę: to część państwa polskiego. Część struktur NATO. Będziemy tak długo tutaj pikietować, aż będzie efekt zamierzony, wiadomo jaki…. Ludzie, którzy postawili krzyż na Krakowskim Przedmieściu przychodzą do tej pory. Modlą się - 21.00 Apel Jasnogórski. My możemy tak samo. Hart ducha jak i patriotyzm polega na tym by nie uciekać, nie poddawać się i nie zapominać o korzeniach polskości i jej historii. Niektórzy bardzo by chcieli by to ucichło. Ale nie możemy milczeć gdy po raz kolejny fałszowana jest nasza historia. Kiedy Rosjanie przed dzień rocznicy ściągają tablicę, bo nie pasuje im słowo ludobójstwo.
Kto was wspiera w akcji?
Jesteśmy my jako stowarzyszenie „Solidarni 2010”, Inicjatywa Społeczna Obrońców Krzyża, Koliber.
Dzisiaj przyjechał pan z Berlina. Pochodzi z Estonii, mieszka w Niemczech i ma żonę Polkę. Przyjechały już osoby z Gdańska, z Krakowa. Na stronie solidarni 2010.pl zamieściliśmy apel aby ludzie tu przyjeżdżali. Liczymy na to, że będzie nas coraz więcej. Ustaliliśmy dyżury trzymania namiotu. Mamy transparenty.
Domagamy się by ten rząd, wszyscy ludzie, którzy odpowiadają za złe zabezpieczenie lotu prezydenta Lecha Kaczyńskiego i 95 ofiar katastrofy smoleńskiej stanęli przed Trybunałem Stanu. Donald Tusk zdradził kraj. Przez cały czas kłamie. Przez ostatni rok, jak i przez nie wywiązywania się z obietnic przedwyborczych. Łącząc to wszystko mamy obraz kłamstwa. Kłamał od świtu do nocy. Okłamał naród. I nie chce nic z tym zrobić. Jest mu z tym dobrze.
Jak sądzisz kiedy przyczyny katastrofy smoleńskiej zostaną wyjaśnione?
Nie wiem. Jednak wierzę, że tak jak zbrodnia katyńska wyszła na jaw, w końcu, będziemy mieli wolną i demokratyczną Polskę. Bez esbeków, ubeków, bez tych co Polsce szkodzą. Bez tych, co tylko by chcieli swoją kieszeń napchać pieniędzmi nie licząc się z interesem państwa. Czekam aż nadejdzie dzień i kiedy ktoś powie, że wydarzyło się to, to i to. Na podstawie materiału dowodowego jakim są czarne skrzynki, przeprowadzona sekcja zwłok, rzetelnie przeprowadzone przesłuchania, badania laboratoryjne Tu 154, który przez cały czas niszczeje. Jak i powołanej międzynarodowej komisji.
Dziękuję za rozmowę.
Agata Bruchwald
Źródło: prawy.pl