Gdańska stocznia już nie jest LENINA!
Po kilku miesięcznej przepychance z lokalnymi politykami PO udało się zdjąć napis „im. Lenina” wiszący pod szyldem nad bramą nr 2 Stoczni Gdańskiej. Metalową tablicę odpiłowali członkowie NSZZ „Solidarność”.
- Czujemy ulgę, bo to miejsce tworzyli ludzie, a nie Lenin i prezydent Adamowicz (Paweł Adamowicz - prezydent Gdańska, przyp. red.). To jest normalna rzecz, bo zbliżają się uroczystości 31 sierpnia, a przed każdymi uroczystościami się sprząta i myśmy po prostu posprzątali. Miejsce Lenina jest na śmietniku historii – oznajmił lider „Solidarności” Piotr Duda.
Dodał, że ma nadzieję, że tablica ta „już więcej tu nie powróci”. - Ten napis nigdy tutaj nie powinien się pojawić. To pokazuje, czym władza w Gdańsku chce się zajmować: zawieszaniem Lenina, wydając bez sensu pieniądze co też denerwuje mieszkańców - mówi lokalny działacz PiS poseł Andrzej Jaworski.
Akcja odinstalowywania napisu „im. Lenina” trwała około pół godziny. Na miejscu odrywano pieśni z okresu strajków robotniczych na pomorzu z 1980 roku. Każda odcinana, a następnie odpadająca litera żegnana była oklaskami zgromadzonych kilkuset mieszkańców Gdańska. Po zakończeniu całej akcji związkowcy zaśpiewali hymn narodowy.
Na miejscu był także były szef „Solidarności” Janusz Śniadek oraz lokalni politycy opozycji a także były uczestnik strajku robotniczego z czerwca 1976 roku z Radomia, Kazimierz Staszewski. - Ten napis nigdy nie powinien się tutaj pojawić. W końcu zniknął i za to brawo! - powiedział.
Przypomnijmy - na pomysł ponownego umieszczenia nad historyczną bramą Stoczni Gdańskiej (nr 2) pseudonimu komunistycznego zbrodniarza zgodę wydał prezydent Gdańska Paweł Adamowicz z Platformy Obywatelskiej. Twierdził, że taki zabieg będzie miał walor edukacyjny.
Jednak po przytwierdzeniu napisu w maju br. pojawiło się wiele protestów środowisk patriotycznych. Oburzenia nie kryli także pracownicy stoczni oraz mieszkańcy Gdańska. Na znak sprzeciwu napis został oblany farbą a następnie przykryty napisem „Solidarność” przez młodzież oraz stoczniowców.
Na forach internetowych, w prasie niezależnych oraz w trakcie publicznych przemówień oburzeni polityką gdańskiej PO pytali m.in. o to, czy idąc tropem „edukacyjnego” myślenia, władze Gdańska zechcą też przywrócić elementy propagandowe i dekoracyjne z lat, gdy parlament i Senat Wolnego Miasta Gdańska zdominowała narodowosocjalistyczna NSDAP?
Przeciwko umieszczaniu napisu „im. Lenina” sprzeciwiła się zakładowa „Solidarność”. Pomorscy posłowie PiS złożyli też do prokuratury zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa polegającego na propagowaniu idei komunistycznych. Śledczy szybko umorzyli jednak sprawę, przyznając tym samym rację Gdańskim politykom PO, uznającym, że brama jest „swoistym świadkiem historii”.
Michał Polak
fot: "S" Gdańsk
Źródło: prawy.pl