ŻEGNAJ DRUHU PREZYDENCIE!
W Panteonie Wielkich Polaków w Świątyni Opatrzności Bożej w Wilanowie złożono trumnę z ciałem Ryszarda Kaczorowskiego - ostatniego Prezydenta RP na uchodźstwie. Na uroczystości zabrakło jednak prezydenta i premiera...
We właściwym pogrzebie prezydenta – po tym jak uprzednio zamieniono zwłoki - nie wzięły udziału najwyższe osoby w państwie. W ceremonii nie uczestniczyli ani prezydent Bronisław Komorowski, ani premier Donald Tusk, ani marszałkowie: Sejmu i Senatu.
Nie było też Lecha Wałęsy, któremu, gdy ten obejmował urząd, prezydent Kaczorowski przekazał przechowywane na uchodźstwie insygnia władzy, podkreślając w ten symboliczny sposób ciągłość Rzeczypospolitej.
Zobacz: "Aleja Zdrajców". ZDJĘCIA! >>
Urząd prezydenta reprezentowała Pierwsza Dama i szef jego kancelarii. Rząd – Bogdan Zdrojewski minister Kultury i Dziedzictwa Narodowego.
Zjawiły się poczty sztandarowe organizacji niepodległościowych, harcerstwa, NSZZ Solidarność i licznie przybyła młodzież.
Barwną oprawę żałobnej uroczystości nadali, ubrani w kontusze, członkowie istniejącego od 1254 roku Bractwa Kurkowego, którego prezydent Kaczorowski herbu Jelita był honorowym członkiem.
Warszawiacy- przybyli oddać hołd zmarłemu tragicznie w katastrofie smoleńskiej prezydentowi - byli oburzeni ignorancją władz. Komentowano, że władza stchórzyła, bo nastąpiła kompromitująca sytuacja z zamianą zwłok. Taki pogrzeb powinien się odbyć tylko jeden.
Przeczytaj także:
Kaczorowski jak Pilecki. Bez grobu... >>
To nie prezydenta Kaczorowskiego pochowano w Świątyni Opatrzności Bożej >>
Żałobne uroczystości rozpoczął ordynariusz drohiczyński abp. Antoni Dydycz, który w asyście honorowej żołnierzy Wojska Polskiego i pocztów sztandarowych powitał przed świątynią przybyłą z Wrocławia trumnę z ciałem prezydenta. Warta honorowa oddała cześć zmarłemu trzykrotną salwą.
- 10 kwietnia 2010 roku na obcej dzisiaj ziemi dochowałeś wierności harcerskiej przysiędze. Wszystko oddałeś Polsce. Przelałeś wszystką krew. Chwała ci. Oddałeś siebie do końca, bez reszty, chociaż pozostało ci jeszcze wyjątkowo długie pośmiertne pielgrzymowanie, aż do tego miejsca, gdzie jesteśmy obecnie – powiedział arcybiskup, wskazując, że życie prezydenta Kaczorowskiego to także testament dla przyszłych pokoleń.
Podkreślił, że w tym testamencie odnajdujemy wszystko, co było i być powinno najszlachetniejsze w naszym narodzie. Arcybiskup Dydycz przeprosił za zaniedbania władz, za zamieszanie, za ból rodziny.
Gniewomir Rokosz-Kuczyński w imieniu Bractwa Kurkowego przypomniał podczas pożegnania: - Prawo harcerskie, które wyznawałeś przez całe życie, wywodzi się z prawa rycerskiego.
Jerzy Bukowski z Porozumienia Organizacji Kombatanckich i Niepodległościowych nazwał Ryszarda Kaczorowskiego Druhem Prezydentem. A to w jaki sposób wypełniał wszystkie swoje funkcje: ministra ds. krajowych w rządzie RP, potem następcy prezydenta, wreszcie - prezydenta - w dużej mierze było ukształtowane przez jego harcerskie wychowanie. Podkreślił też, że był wspierany przy tym przez swoją małżonkę Karolinę, a także córki, które również podjęły harcerską służbę.
Uroczystą Mszę Świętą żałobną odprawił metropolita warszawski kardynał Kazimierz Nycz. Przypomniał, że na dzień przed katastrofą Ryszard Kaczorowski sam wskazał jako miejsce swojego pochówku Świątynię Opatrzności Bożej.
Ten człowiek, dumny ze swojej polskości, skazany w młodości przez sowietów na karę śmierci, uczestnik walk pod Monte Cassino nigdy nie przyjął brytyjskiego paszportu, Prezydent, dla którego hasło Bóg, Honor i Ojczyzna było imperatywem najwyższym, spoczął wreszcie w Panteonie Wielkich Polaków. Cześć Jego Pamięci!
tekst i fot. Dominik Różański
Źródło: prawy.pl