Drożyzna w Warszawie !
Z ekonomistą, radnym II kadencji stołecznej Rady Miejskiej, Dariuszem Figurą (PiS), rozmawia Michał Polak:
M.P: Raz po raz zaskakiwani jesteśmy informacjami o kolejnych podwyżkach cen – czy biletów komunikacji miejskiej, czy ostatnio pobytu dzieci w żłobkach czy klubikach. Jak takie sygnały odbierają sami warszawiacy?
D.F: To nie są wszystkie podwyżki, jakie czekają na rozpatrzenie przez stołecznych radnych. Trzeba jeszcze, oprócz tych dwóch, wspomnieć podwyżki opłat za wodę i ścieki. Będą głosowane w maju albo w czerwcu. I oczywiście opłaty z tytułu użytkowania wieczystego, a tu kwoty są niebagatelne.
M.P: Ale przecież mija pół roku od wyborów samorządowych… Miało żyć się lepiej!
D.F: W pierwszej kadencji rady miejskiej, PO nie miała jeszcze bezwzględnej większości, i rozmowa merytoryczna na tematy, także te o podwyżkach, była możliwa. Teraz mam wrażenie, że Platforma już z nikim i niczym się nie liczy. Ma większość bezwzględną w Radzie Miasta. Podstawowe przesłanie dla mieszkańców jest takie: mieszkańcy nas wybrali, w związku z tym my możemy w zasadzie wszystko. W tej sytuacji myślenie kategoriami niektórych grup mieszkańców, a przede wszystkim rodzin z dziećmi wydaje się obca Platformie.
M.P: Warszawa to nie tylko jedno z największych miast w Polsce ale przecież już najdroższe...
D.F: Nie jest prawdą, że w Warszawie mieszkają tylko bogaci ludzie. Wysokie ceny towarów i usług zawsze uderzają w gospodarstwa domowe, i to te najbiedniejsze. To przede wszystkim gospodarstwa osób starszych ale i rodzin z dziećmi. Skutki każdej podwyżki są zwielokrotnione, szczególnie gdy mamy rodzinę z kilkorgiem dzieci. Wzrosty cen za podstawowe opłaty mogą spowodować drastyczne pogorszenie życia tych osób. Mogą także doprowadzić do degradacji cywilizacyjnej wielu rodzin.
M.P: Wydaje się zapowiadane podwyżki w takiej sytuacji przyniosą jednak odwrotne skutki, szczególnie zaś gdy chodzi o przychody warszawskiego budżetu. Zapewne wiele rodzin będzie rozważało wyprowadzkę z miasta...
D.F: Rzeczywiście, może powstać dylemat, czy płacić za bardzo drogie usługi, czy gdzieś się wyprowadzić. Nie mniej jednak, polityka prowadząca do takich dylematów jest bardzo krótkowzroczna. Warszawa potrzebuje mieszkańców, pracowników, obywateli. To przecież siła napędowa każdego miasta. Nieinwestowanie w kapitał ludzki, a nawet marnowanie tego kapitału szybko się zemści.
M.P: Z drugiej strony mamy katastrofalny stan stołecznych dróg, słabo działającą kolej miejską i podmiejską, odwlekanie przed Mistrzostwami Euro 2012 budowy drugiej nitki metra... Warszawa potrzebuje pieniędzy na inwestycje.
D.F: Warto najpierw podkreślić, że stolica co roku nie wydaje, co najmniej miliarda złotych z pieniędzy, które są przeznaczone na inwestycje – z powodu trudności w przygotowywaniu tych inwestycji, opóźnień, itd. Dlatego, hasło, że Warszawa potrzebuje pieniędzy na inwestycje, jest czystym sloganem. Ale między rosnącymi cenami, a brakiem inwestycji widzę jeden wspólny mianownik. Mianowicie – konieczność zaktywizowania społeczeństwa. Zanim nie zacznie ono realnie oceniać tej władzy, będziemy mieli co raz częściej do czynienia z taką sytuacją. Mieszkańcy muszą się obudzić i aktywnie uczestniczyć w życiu politycznym.
Na zdjęciu radny stołecznej Rady Miejskiej w Warszawie Dariusz Figura.
Źródło: prawy.pl