Chiny kontra Chrześcijanie

0
0
0
/

Podziemne chrześcijańskie kościoły działające w Państwie Środka wystosowały list otwarty do przewodniczącego chińskiego parlamentu, w którym domagają się poszanowania konstytucyjnego prawa do wolności wyznania.

 

17 działających dziś nielegalnie grup wyznaniowych zwróciło się wprost do przewodniczącego Wu Bangguo, jako do osoby mogącej mieć wpływ na wprowadzenie odpowiedniego ustawodawstwa, gwarantującego możliwość skupiania się i praktykowania dowolnej religii przez mieszkańców Chin.
 
Przedstawiciele kościołów zwracają uwagę, że dotychczas władze prowadziły aktywne działania mające na celu ograniczenie działalności wspólnot.
 
W Państwie Środka jest obecnie ok. 20 mln. katolików i protestantów skupionych w oficjalnych, państwowych kościołach, w których hierarchowie są powoływani tylko za zgodą odpowiednich urzędów.
 
Natomiast ok. 50 mln. osób uczestniczy w "podziemnych" grupach, spotykających się często w prywatnych domach czy ustronnych miejscach. W ostatnich latach, liczba ta gwałtownie rośnie.
 
Przywódcy podziemnych kościołów oskarżają władze o stagnację w rozwoju wzajemnego dialogu, która trwa już od 6 dziesięcioleci. Jednocześnie zauważają, że sankcjonowane przez rząd oficjalne kościoły, są wykorzystywane jako polityczne narzędzie. Ich zdaniem prześladowania chrześcijan, naruszają punkty Powszechnej Deklaracji Praw Człowieka, dotyczące wolności religijnych.
 
"Domagamy się wolności do organizowania zgromadzeń, zrzeszania się, wypowiadania się, prowadzenia własnej edukacji i ewangelizacji" - jasno artykułują swoje żądania chińscy chrześcijanie.
 
Na koniec listu pojawiają się zapewnienia o modlitwach, które w intencji swojej ojczyzny i jej władz, nieustannie odmawiają wszyscy wyznawcy Chrystusa zamieszkujący Państwo Środka.
 
Chociaż nie ma większych szans, na spełnienie którychkolwiek z próśb i żądań zawartych w liście, to za sukces można uznać reakcję chińskiego rządu i sam fakt zauważenia i udzielenia odpowiedzi na tezy w nim zawarte.
 
Rzecznik chińskiej dyplomacji Jiang Yu twierdzi, że ostatnio aresztowani członkowie grupy religijnej Shouwang brali udział w "nielegalnych zgromadzeniach", które mogły wyrządzić "szkody dla porządku społecznego". Jednocześnie zapewnia, że nie może być mowy o żadnych "prześladowaniach religijnych" ze strony chińskich władz.

Tymczasem tylko przez ostatnie kilka dni, pojawiły się w mediach informacje o zatrzymanym w Państwie Środka misjonarzu z Korei Południowej oraz aresztowaniu 50 osób, które spotkały się na wspólnej modlitwie.
 
Opracował: Kuba Klimkowicz

Na podstawie: AP

 

Źródło: prawy.pl

Sonda
Wczytywanie sondy...
Polecane
Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną