Nikczemny atak! W odpowiedzi liderowi ONR
- Kilku starszych działaczy Młodzieży Wszechpolskiej niezależnie od siebie poprosiło mnie, żebym, ustosunkował się do wypowiedzi lidera ONR, zamieszczonej na Prawy.pl, a opatrzonej tytułem „Giertychów logika przedziwna” - pisze Wojciech Wierzejski, dawniej poseł LPR i prezes MW, dziś wykładowca akademicki.
Czynię to niechętnie, a nawet z pewnym obrzydzeniem. Nie ze względu na osobę Autora, którego skąd inąd szanuję jako zaangażowanego ideowca, wydaje się - szczerego patriotę i lidera organizacji młodzieżowej, która choć błądzi, to mimo wszystko wytwarza pewne dobro wychowawcze.
Moja niechęć do napisania tych kilku zdań ma źródło zarówno w stylu, jak i treści przesłania Autora. Styl to prymitywny, wręcz wulgarny (od vulgo=pospolicie), a treść oszczercza, zniesławiająca i kłamliwa.
Pretekstem do zaatakowania prof. Macieja Giertycha (ale także mec. Romana Giertycha) stała się wypowiedź Pana Profesora, który z życzliwym zatroskaniem zwrócił się z apelem do liderów Młodzieży Wszechpolskiej, by nie wiązali ruchu narodowego z radykalizmem i radykałami, bo to jest sprzeczne z istotą tego ruchu, jego tradycją i celami.
Z tak sformułowaną tezą można oczywiście polemizować, można wykazywać na podstawie jakichś historycznych dokumentów, że ruch narodowy bywał w pewnych obszarach radykalny, albo że współpracował niekiedy z radykałami. Można, krótko mówiąc – podjąć poważną dyskusję historyczną, ale która by miała wartość również aktualną: pomogłaby wypracować jakieś kierunki działań na podstawie bagażu historycznych doświadczeń. Ale tego liderzy MW nie uczynili. W ich niejako imieniu głos zabrał przywódca „radykałów” opluwając Pana Profesora w sposób niegodziwy.
Przeczytaj także: Wojciech Wierzejski: „Nie ma dziś w Polsce prawicy narodowej…” >>
I.
Już samo moralne pouczanie przez młodzieńca (z powoływaniem się na słowa Pismo św.!) kierowane pod adresem Seniora Ruchu Narodowego, najwybitniejszego spośród dziś żyjących Narodowców razi swoją impertynencją. Niechże Autor wpierw zastanowi się, o kim mówi!
Pan Profesor już od najmłodszych lat jest działaczem wielce zasłużonym dla sprawy polskiej: początkowo jako harcerz i organizator harcerstwa na emigracji (hufcowy, drużynowy), potem założyciel Polish Students Club (Klubu Polskich Studentów) i szkoły sobotniej języka polskiego przy polskiej parafii w Oksfordzie (w której uczył w latach 1955–1958), następnie działacz Polskiego Klubu Studentów na Uniwersytecie Toronto (był redaktorem biuletynu klubu); publicysta w prasie emigracyjnej („Horyzonty”, „Opoka”), zajmował się kolportażem m.in. książek wydawanych przez Jędrzeja Giertycha; w latach 1986–1989 był członkiem i wiceprzewodniczącym Rady Prymasowskiej, a w 1987 r. na zaproszenie Papieża uczestniczył jako świecki audytor w pracach Synodu Biskupów na temat roli laikatu w Kościele i świecie; współuczestniczył w przygotowaniu materiałów na tym Synodzie do adhortacji apostolskiej Christifideles laici ogłoszonej 30.12.1988 r. przez Jana Pawła II.
Po 1989 r. zakładał Stronnictwo Narodowe, czym przyczynił się do reaktywacji Narodowej Demokracji po 50-letnim okresie represji; został redaktorem naczelnym pisma „Opoka w Kraju”, które niestrudzenie wydaje po dziś dzień. W Sejmie IV kadencji i w Parlamencie Europejskim stał zawsze i konsekwentnie na stanowisku obrony interesu narodowego i nauki moralnej Kościoła.
Wydał wiele broszur i książek o zagrożeniach unijnych, o kwestiach moralnych i suwerennościowych oraz rozkolportował je własnym sumptem wśród polityków polskich i europejskich. To dzięki jego ofiarności rozpoczęto wydawanie dzieł Feliksa Konecznego w kraju (osobiście przewoził przez granicę, przepisywał i edytował te dzieła).
Pracy tej nie przerwał: w ubiegłym roku przetłumaczył na język angielski i wydał monumentalną „Cywilizację Żydowską” F. Konecznego. Pan Profesor całym swoim życiem i wielkim dorobkiem pisarskim oraz politycznym dał prawdziwe świadectwo wierności Kościołowi i Ruchowi Narodowemu. Przy takiej Postaci - kim jest Autor paszkwilu?
II.
Autor zarzuca także mec. Romanowi Giertychowi, że ten z kolei rzekomo „płaszczy się przed Michnikami, Tuskami i wszelkiej maści platfusami”. Nie podaje jednak żadnych przykładów.
Od jakiegoś bowiem czasu uprawiana jest wśród radykalnych narodowców nagonka na Romana Giertycha za jego konsekwentną krytykę rządów i polityki PiS (notabene, jedyne co łączy liderów nowo powstającego „Ruchu Narodowego” to fakt, że wszyscy oni zarówno w 2010, jak i w 2012 głosowali w wyborach na kandydatów PiS).
Nikt tu przed nikim oczywiście się nie „płaszczył”. Nikt też ze swoich poglądów się nie wycofywał, co wie każdy, kto dokładniej przeczytał wypowiedzi mec. Romana Giertycha, czy obejrzał z uwagą jego wystąpienia w telewizji.
Nie było także żadnego kajania się w Jedwabnem, ani oczerniania Dmowskiego, ani stopniowego wyrzekania się poglądów. Autor wie to doskonale, więc celowo nie podaje żadnych przykładów, które można by łatwo sfalsyfikować.
III.
Intencja Autora jest aż nadto czytelna: zamierza on zbudować jakąś nową formację polityczną w radykalnej opozycji do dorobku i poglądów prof. Macieja Giertycha i mec. Romana Giertycha. Ma do tego pełne prawo.
Nie ma jednak prawa do obrażania kogokolwiek w imię swoich wybujałych ambicji (wybujałych, bo jak na razie Autor-lider nie przeprowadził ani jednej skutecznej kampanii wyborczej).
Pisanie o „wykolejeńcach politycznych”, czy „tzw. Giertychach” dyskwalifikuje Autora jako potencjalnego już nawet nie lidera, ale po prostu polityka, któremu można zaufać. Z taką postawą cały projekt polityczny Autora z góry skazany jest na klęskę.
dr Wojciech Wierzejski
Polemika w odpowiedzi na tekst Przemysława Holochera "Giertychów logika przedziwna" >>
Źródło: prawy.pl