OGIEŃ MIŁOŚCI WYZNANEJ cz. 1.  

0
0
0
/

prawy.pl_images_nowe_stories_wiara_rekolekcje_wielkopostnePSALM 22, 2 – 17.

Duchu Święty,

poprowadź moją duszę tak,

aby wszystko, co ma się dokonać,

podczas tych rekolekcji,

od początku do końca

było zgodne jedynie

z Twoim pragnieniem,

jakie masz względem mojej osoby.

Wypełnij Sobą moją izdebkę,

do której wchodzę na spotkanie z Tobą,

abym mógł oddawać Tobie

każde z moich pragnień,

które Ty przebóstwisz w Miłość.

Chwała Tobie Boże Ojcze,

Jezusie Chrystusie i Duchu Święty,

Prawdo Jedyna - Miłość!

Amen.

[Ps 22, 2] Boże mój, Boże mój, czemuś mnie opuścił?

Słowa te wypowiedziało w swoim życiu wielu ludzi, gdyż wielu cierpiących doświadcza takiego poczucia jakby ‘opuszczenia’ przez Boga. Jednak o jakie konkretnie cierpienie chodzi w tym momencie? Czy o każde?

W psalmie 22, który jest wyznaniem Chrystusa w szczytowym momencie całopalnej ofiary za nas, cierpienia, jakiego nikt nigdy nie doznał i nikt nigdy nie dozna oprócz Jego jedynego, mamy rzecz niebywałą i druzgocącą wszelki schemat myślowy o Bogu.

Dlaczego? Zobacz to:

Słowa „Boże mój, Boże, czemuś mnie opuścił” wypowiada bowiem sam Syn Boga!!!

Dlaczego?

Każde słowo w Biblii jest zapisane ze względu na człowieka. Bóg Ojciec, Jezus Chrystus i Duch Święty nie potrzebują Pisma Świętego, jako słów które miałaby cokolwiek w Nich zmieniać. To my potrzebujemy tych słów, abyśmy się w nich odradzali i są dla nas żywym kontaktem z Trójcą Przenajświętszą. A zatem słowa „Boże mój Boże, czemuś mnie opuścił” – wypowiedziane przez Jezusa Chrystusa, zostały zapisane dla bardzo ważnego celu i dla każdego z nas, w każdym czasie. Dlaczego?...

Przyczyną cierpień Jezusa Chrystusa jest grzech ludzki. Nasz każdy konkretny grzech!

Gdy popełniamy jakiś grzech, ostatecznie zawsze rodzi to jakieś cierpienie. Natura takiego cierpienia, wynikającego z popełnionego przez nas grzechu, jest specyficzna. Czemu? Bo polega na tym, że w jakimś stopniu, za doświadczeniami przeżywanymi po popełnionych grzechach stoją demony, gdyż grzech otwiera nas na ich działanie, a one zawsze chcą nas niszczyć.

Niejednokrotnie, takim bardziej lub mniej uświadomionym cierpieniem, jest stan, w którym uczuciowo, duchowo doświadczamy kłamstwa o tym, że Bóg rzekomo się od nas oddalił.

Wielką satysfakcję z pewnością mają demony, gdy człowiek idzie za tą myślą, gdy w nią uwierzy. W ten sposób może zaczynać się w człowieku powolny proces odchodzenia od Boga.

Niepokój, który człowiek w takim stanie odczuwa, sprawia niejednokrotnie naprawdę wielki ból.

I bardzo dobrze! Jest to przyczynek do zastanowienia się i rozeznania własnych uczuć, które coś ważnego nam mówią!!! Nie wolno od tego uciekać. Lekceważyć.

Niestety bardzo często następuje wchodzenie w logikę zagłuszania tego niepokoju. Uciekanie od niego.

Zaczyna się proces zastępowania naturalnej, bolesnej tęsknoty za Bogiem, bodźcami, które najczęściej stają się bożkami zagłuszającymi nasz błogosławiony niepokój.

Przy czym wcale nie muszą to być rzeczy płytkie, ale nawet tzw. szlachetne, na przykład ideologiczne działania na rzecz jakiegoś dobra. A jednak… wciąż jest to zagłuszanie, a więc trwanie w kłamstwie…

Tymczasem Bóg jest z nami cały czas! Nie jest możliwe dla Boga, aby oddalił się od człowieka, nawet gdy człowiek grzeszy, albo wręcz szczególnie wtedy, Bóg jest przy nim!!! Nie ma innej prawdy!

Jezus Chrystus przyjął na siebie wszystko, co dotyczy człowieka, oprócz grzechu. Przyjął każdą konsekwencję grzechu i to każdego grzechu!

Zobacz to: Podczas Męki, gdy Jezus Chrystus wypowiada słowa: „Boże mój, Boże, czemuś mnie opuścił”, tak naprawdę, wyznaje nam doskonałą Miłość do nas! Miłość współodczuwającą z nami, którą JEST.

On wchodzi w cierpienie, którego człowiek doznaje, gdy z powodu grzechu jest poddawany działaniu strasznego diabelskiego kłamstwa, że niby Bóg opuszcza, że i odchodzi. Ale to nieprawda!

Dla Syna Bożego nie ma większego cierpienia, jak oddzielenie się w Swym człowieczeństwie od Boga Ojca i Ducha Świętego! Dlatego nie ma nikogo innego, kto doznałby tak wielkiego cierpienia jak Jezus Chrystus! Choć fizycznie, mógł niejeden z ludzi cierpieć bardziej, dłużej… To jednak właśnie tu tkwi tajemnica wielkości Chrystusowego cierpienia za nasze grzechy. W oddzieleniu się Jego człowieczeństwa od Boga Ojca.

Dlaczego Chrystus podejmuje się tego?

To proste – abyśmy my nie musieli tego przeżyć. Nas takie oddzielenie by zniszczyło. Nie dalibyśmy rady. Nawet jeśli z powodu naszych grzechów mamy fałszywe odczucie ‘opuszczenia’ przez Boga Ojca, to nigdy tak się nie dzieje! Bóg nigdy nie oddziela się od nas, nawet jeśli demon z powodu grzechu wsącza w nas to kłamstwo. Ono nie może nas zniszczyć, bo Chrystus przyjął całkowicie na siebie tę najstraszniejszą konsekwencję grzechu.

To człowiek z powodu grzechu sam oddziela się od Boga, Chrystus tę straszliwą prawdę – tę konsekwencję grzechu bierze na siebie, przeżywając ją do końca! Nam dając tym samym prawdziwą wolność, o którą całym swoim cierpieniem zawalczył zwycięsko. Ta Prawda nas wyzwala! Zobacz jakich głębin sięga to wyzwolenie!

Mamy Boga, który jest nam bliski. On rozumie lepiej, co się z nami dzieje, niż my sami o sobie to jesteśmy w stanie zrozumieć. Tym cierpieniem Jezus, nie odbierając nam naszej wolnej woli, wytrąca całkowicie władzę demonów nad człowiekiem, samodzielnie ponosząc konsekwencje każdego grzechu.

Czy człowiek, mający wolną wolę, zdaje sobie sprawę z tego, co się stało? Co dalej uczyni? Co wybierze? Czego zapragnie? … tu zaczyna się Twoja osobista historia, którą piszesz sam w pełni wolności…

Chwała Jezusowi Chrystusowi – Święta Tęsknota za każdym z nas – Miłość.

W Chwale Bożej jest bezpiecznie!

Amen

Źródło: prawy.pl

Najnowsze
Sonda
Wczytywanie sondy...
Polecane
Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną