Gender imię dla dziecka?

0
0
0
/

Ilu z nas potrafi dziś bez problemu, wymienić bezpłciowe imiona dla dzieci? A może warto posiąść taką wiedzę? Jak informuje „Rzeczpospolita” rząd szykuje zmiany w prawie tak, by rodzice mogli nadawać zdrobniałe wersje imienia dziecku, bądź też imię bezpłciowe.



Planowane zmiany mogą wejść w życie już w przyszłym roku. Obecnie prawo o aktach stanu cywilnego zakazuje nadawania dziecku imienia, które nie pozwala na łatwe odróżnienie płci – np. Fifi, Angel czy Szasza, które pojawiają się w Polsce coraz częściej. Niedopuszczalne są też zdrobnienia. W efekcie Kuba nie może zastąpić Jakuba, a Zosia – Zofii.

Rząd postanowił to zmienić i przygotowuje daleko idące zmiany, które zliberalizują zasady nadawania imion. W konsekwencji dopuszczalne będą więc imiona zwyczajowo nieprzypisane do żadnej płci, a także zdrobnienia.

W rozmowie z „Rz” Małgorzata Piotrak, dyrektor Departamentu Spraw Obywatelskich MSW tłumaczyła, że zmiany są potrzebne w związku ze zwiększającą się liczbą małżeństw z cudzoziemcami, a także pojawieniem się imion niespolszczonych, które nie dają pewności co do płci dziecka. To także konsekwencja poglądu, że wybór imienia powinien w większym stopniu zależeć od decyzji samych rodziców.

Taka argumentacja jednak dla wielu nie jest przekonująca, a sam pomysł budzi spore emocje. „Rz” pyta: czy rzeczywiście jest to poszerzenie wolności rodziców, czy też uleganie pewnej modzie?

– Decyzja o wyborze imienia jest podejmowana często pod wpływem emocji, chęci chwilowego zabłyśnięcia, dodania dziecku wątpliwej oryginalności. Jednak w przyszłości może być dla dziecka krzywdząca – przestrzega w "Rz" Tomasz Brzózka, kierownik USC w Zielonej Górze i prezes Stowarzyszenia Urzędników Stanu Cywilnego RP.

„Rz” dotarła do jeszcze surowszej oceny pomysłu rządu. – Ministerstwo ulega presji środowisk genderowych, które podważają tradycyjne rozumienie płci - ocenia adwokat Krzysztof Uczkiewicz.

Uczkiewicz zmianę określa wprost jako obrzydliwą, gdyż w imię wyimaginowanych idei naruszane jest tradycyjne rozumienie imienia, które zawiera pewne przesłanie, treść, głównie ze względu na patrona (świętego).

– Jestem za daleko idącą swobodą rodziców w nadawaniu imion, gdyż nie ma żadnych racji, by państwo ingerowało w tę sferę. Ku temu stanowisku przychyla się też Trybunał w Strasburgu – mówi "Rz" dr Adam Bodnar, wiceprezes Fundacji Helsińskiej.

Wybitny językoznawca, prof. Jan Miodek, jest za wolnością w wybieraniu imion, ale też przestrzega rodziców przed nadawaniem imion wydumanych. – Największy urok tkwi w prostych wyborach. Sam jestem bardzo wdzięczny swoim rodzicom, że dali mi popularne imię – dodaje profesor.

Ciekawe czy rodzic wybierając bezpłciowe imię swojemu maleństwu sam chciałby się tak nazywać, albo jak czułby się urzędnik podpisujący ważne dokumenty np. imieniem Krzyś zamiast Krzysztof… Jednak czy to ważne co będzie za 20 lat? Ważne by dziś wyjść przed szereg.

Agata Bruchwald
Źródło: rp.pl

Źródło: prawy.pl

Sonda

Wczytywanie sondy...

Polecane

Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną