Jest zawiadomienie do prokuratury w sprawie bestialskiego mordu na dziecku w warszawskim szpitalu

0
0
0
/

prawy.pl_images_nowe_sadZgodnie z zapowiedzią, ks. Ryszard Halwa (SAC) z Fundacji SOS Obrony Poczętego Życia złożył w środę zawiadomienie do prokuratury w sprawie bestialstwa lekarzy szpitala przy ul. Madalińskiego w Warszawie, którzy dziecko, żywe po nieudanej procedurze aborcyjnej, skazali na śmierć w koszmarnych męczarniach. - Według mnie sprawa, która wydarzyła się w tym szpitalu nie licuje z nazwą szpitala „Świętej Rodziny”. Powinno się odebrać tę nazwę – powiedział ks. Ryszard Halwa w rozmowie z portalem Prawy.pl. - Często feministki są wrażliwe wobec krzyku psa, i trzeba być wrażliwym na cierpienie zwierzęcia, ale one nie są wrażliwe wobec krzyku dziecka, które jest zabijane, a tym bardziej w tym przypadku, kiedy to nie był „niemy krzyk”, tylko głośny płacz dziecka umierającego w potwornych bólach - mówił. - To dziecko powinno mieć zagwarantowaną pomoc, ulgę w cierpieniu, a przecież musieli być obok lekarz i położna, którzy dokonywali tego bestialskiego czynu, jakim jest skazanie dziecka na powolną śmierć w męczarniach – skonstatował. Teraz sprawą zajmie się prokuratura. Publikujemy treść złożonego zawiadomienia:   Warszawa, 9 marca 2016 roku Prokuratura Rejonowa Warszawa Mokotów w Warszawie 02-582 Warszawa, ul. Wiktorska 91a

Zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa

Wstrząśnięci moralnie zaistniałą sytuacją pracownicy Szpitala Świętej Rodziny w Warszawie (ul. Madalińskiego 25, 02-544 Warszawa) zawiadomili dziś anonimowo Fundację SOS Obrony Poczętego Życia o tragicznym i szczególnie bulwersującym zdarzeniu do jakiego doszło tam nocą z niedzieli na poniedziałek (6-7 marca br.). W wyżej wskazanym szpitalu przeprowadzana była procedura aborcyjna, prawdopodobnie w oparciu o przesłankę prawną dopuszczającą zabicie dziecka przed jego narodzeniem w związku z podejrzeniem możliwości wystąpienia choroby/zespołu Downa. Wykonanie tej czynności zakończyło się w tym przypadku narodzinami żywego dziecka - według otrzymanych informacji o wadze ok. 700 g, w wieku ok. sześciu miesięcy. Dziecko to, pomimo ewidentnie żywego urodzenia - głośne krzyki i wszelkie inne oznaki aktywności życiowej, pozostawiono bez jakiejkolwiek pomocy i opieki, oczekując na jego śmierć. Dziecko zmarło po około godzinie. W ostatnich latach opinia publiczna kilkakrotnie była informowana o tego typu przypadkach. Ich ocena w świetle przepisów prawa powszechnie obowiązującego w tej chwili, jest dość trudna. Z jednej strony, w niektórych wypadkach dopuszczają one zabijanie dzieci przed narodzeniem, zaś z drugiej zapewniają one pełną prawną ochronę życia ludzkiego od momentu rozpoczęcia akcji porodowej. W świetle zasad moralnych, elementarnego poczucia humanitaryzmu, u wszystkich ludzi niezależnie od poglądów i przekonań, wyżej opisane zdarzenie budzi reakcje od przerażenia po oburzenie. W niniejszej sprawie faktem jest, iż żywe dziecko, narodzone w wyniku nieudanej procedury aborcyjnej umierało przez godzinę w męczarniach w publicznym szpitalu pozbawione jakiejkolwiek pomocy. Stąd wnoszę o wszczęcie i przeprowadzenie stosownego postępowania w tej sprawie. Jeśli w świetle zbadania dokumentacji medycznej i przesłuchania świadków zdarzenia okazałoby się, iż doszło do popełnienia czynu zabronionego, sprawcy tego bestialstwa nie powinni ujść sprawiedliwej karze. Jeżeli natomiast okaże się, iż polski porządek prawny toleruje takie sytuacje, będzie to przesłanką oczekiwania na interwencję ustawodawcy w tej materii. Jednoczenie wskazać trzeba, że interesów tego dziecka, które zmarło w okolicznościach szczególnie okrutnych i bulwersujących nie ma kto reprezentować. Jeśli poczucie praworządności w Polsce ma zostać przywrócone, interesy właśnie takich, najbardziej bezbronnych osób, powinna reprezentować Prokuratura. ks. Ryszard Halwa Fundacja S.O.S. Obrony Poczętego Życia ul. Nowolipie 9/11, lok. 75 00-150 Warszawa

Źródło: prawy.pl

Sonda
Wczytywanie sondy...
Polecane
Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną