Warszawska demonstracja w obronie Nadii Sawczenko

0
0
0
/

sawczenko_manifestacjaW Warszawie przed wejściem do ambasady Rosji odbyła się manifestacja poparcia dla ukraińskiej porucznik Nadii Sawczenko, która, uwięziona przez Rosjan, w procesie pokazowym ma zostać skazana na 23 lata łagru i jest jedną z wielu ofiar agresji Rosji na Ukrainę. Podobna manifestacja odbyła się też w Krakowie. Rosjanie fałszywie oskarżają Nadie Sawczenko o naprowadzenie 17 czerwca 2014 na funkcjonariuszy kremlowskiej propagandy uzasadniającej agresję Rosji na Ukrainę ognia moździerzy ukraińskich w pobliżu miasteczka Metalist pod Ługańskiem, na terenach Ukrainy zajętych przez Rosjan. W rzeczywistości ukraińska pilotka była w czasie likwidacji rosyjskich propagandzistów w niewoli terrorystów z Ługańskiej Republiki Ludowej znajdujących się pod dowództwem Armii Rosyjskiej, którzy przekazali ją w ręce agentów Federalnej Służby Bezpieczeństwa Rosji. W proteście przeciwko rosyjskiemu imperializmowi, w obronie więzionej ukraińskiej pilotki (która broniła swej ojczyzny przed agresją Rosji), zebrało się w Warszawie przed ambasadą Rosji kilkaset osób z zazwyczaj przeciwnych stron barykady polskiego sporu politycznego. Do zebranych przemawiali posłowie PiS i PO, którzy kilka godzin wcześniej na forum polskiego parlamentu solidaryzowali się z Nadią Sawczenko. Polacy byli ofiarami zbrodni dokonywanych przez wszystkich swoich sąsiadów – Ukraińców, Rosjan, Niemców, i Litwinów. Do dziś Ukraińcy i Rosjanie gloryfikują zbrodniarzy odpowiedzialnych za eksterminacje Polaków. Na Ukrainie powstają pomniki UPA, a Rosja sławi czyn zbrojny morderców z Armii Czerwonej, a nawet oprawców z czasów carskich. Niemcy negują swoją odpowiedzialność za nazizm. Należy pamiętać o historii, i potępiać takie antypolskie praktyki.sawczenko_manifestacja1 Jednocześnie historia nie może krępować reakcji na współczesne wyzwania. Ukraina została napadnięta przez Rosję i prowadzi wojnę obronną. Rosyjski imperializm łamie wszelkie standardy w relacjach międzynarodowych. Rosja nie ukrywa, że za swoje ziemie uważa wszystkie ziemie należące do Rosji carskiej, w tym i te dziś leżące w obrębie granic współczesnej Polski. Bliski sojusznik Rosji, Izrael, zyskał aprobatę do powrotu do Palestyny po 2000 lat i wypędzenia z Palestyny kilku milionów tubylców. Sojusznicza dla Żydów Rosja też na arenie międzynarodowej może sobie zatem poradzić z uzasadnieniem dla okupacji Polski - będzie zapewne mogła wykorzystać powszechne na świecie przekonanie o polskim antysemityzmie i zasługach sowieckiej Rosji dla obrony Żydów. Tak jak świat akceptuje rosyjską agresję na Ukrainę, może zaakceptować rosyjską agresję na Polskę. I dlatego Polacy nie mogą się zgadzać na rosyjski imperializm. Ten ostatni przejawia się również w tym, że Rosja od wielu lat prowadzi wrogą Polsce politykę. Budowa przez Niemcy i Rosję gazociągu zablokowała dostęp do polskich portów dużych statków, na których przeładunku zarabiają dziś porty niemieckie i rosyjskie. Lojalni wobec Rosji politycy w Polsce zapewnili Rosji nienależyte dochody z wyższych niż rynkowe cen gazu dostarczanych do Polski i likwidacji zadłużenia Rosji wobec Polski z tytułu przesyłu gazu, za co przez dekady płacili Polacy w rachunkach za gaz. Nie da się ukryć, że w Polsce istnieją marginalne środowiska prorosyjskie. Są one pogrążone w hipokryzji. Z jednej strony środowiska prorosyjskie uznają serbskość Kosowa, a z drugiej - prawo Rosji do Donbasu, choć rosyjskie prawa do Donbasu i Ługańska opierają się na tych samych argumentach, co albańskie prawa do Kosowa. Dodatkowo w narracji środowisk prorosyjskich pojawiają się antyukraińskie argumenty historyczne (kwestie gloryfikacji przez Ukraińców UPA), choć Rosja popierana przez środowiska prorosyjskie gloryfikuje rosyjskich oprawców mających zbroczone ręce krwią Polaków pomordowanych w okresie carskim i komunistycznym. Kwestia agresji Rosji na Ukrainę powinna zmobilizować rząd polski do liberalizacji prawa posiadania broni. Dziś Polacy są bezbronni. W wypadku rosyjskiej agresji, nie mieli by się czym bronić. Dopiero zliberalizowanie prawa posiadania broni, w tym tej szybkostrzelnej doprowadziłoby do pojawienia się w polskich domach kilku milionów sztuk broni. Byłby to argument dla rosyjskich strategów rozpatrujących kwestie kosztów okupacji Polski. Dziś rosyjscy stratedzy wiedzą, że koszty okupacji Polski z racji na brak broni palnej w polskich rękach byłyby niskie. Z chwilą liberalizacji prawa posiadania broni i upowszechnienia broni palnej w rękach Polaków koszty takiej okupacji były by wysokie i mogły by zniechęcić Rosjan do podejmowania tego typu kroków. Warto wspomnieć, że dziś wojny prowadzi się dla zabezpieczenia interesów gospodarczych. Uzasadnieniem dla rosyjskiej okupacji Polski byłoby zabezpieczenie interesów gospodarczych rosyjskich spółek naftowych i gazowych – co zresztą ma miejsce w Syrii, gdzie Rosja walczy o kontrolę nad syryjskimi złożami gazu i ropy. Podobnie w Polsce Rosja mogłaby być zainteresowana przejęciem kontroli nad liniami przesyłowymi gazu i ropy na zachód, a także w przejęciu kontroli nad polskimi złożami gazu. Celem Rosji mogłoby być też zniszczenie polskiego rolnictwa i przemysłu stanowiącego konkurencję dla rosyjskiego rolnictwa i przemysłu. Może wydawać się to abstrakcyjne, ale kilka lat temu rosyjska agresja na Ukrainę wydawała się nie mniej abstrakcyjna. Fot. Jan Bodakowski

Źródło: prawy.pl

Sonda

Wczytywanie sondy...

Polecane

Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną