Zbezczeszczone ciała dzieci
Na każdym większym cmentarzu jest Grób Nieznanego Żołnierza. Pamiętam, gdy będąc jeszcze dzieckiem szłam pod Grób, by zapalić znicz. Wstrząsnęła mną wówczas wiadomość, że tak naprawdę jest to grób symboliczny, bo ciał wielu żołnierzy nie odnaleziono.
To była dla mnie mocna lekcja patriotyzmu. Nauczyłam się na niej, że wojna jest zła, bo zabiera matkom synów, żonom mężów, a dzieciom ojców i nawet nie oddaje ich ciał. Nie przeczytałam o tym w książce, nie usłyszałam od nauczyciela, ja to przeżyłam, patrząc na grób, zapalając znicz i odmawiając modlitwę.
Grób Nieznanego Żołnierza jest pomnikiem, który woła i przypomina, że wojna jest okrucieństwem i musimy wszystko robić, abyśmy my, jako naród, nigdy jej już doświadczali.
Pomnik rozszarpanych dzieci
Jak powiedzieć młodemu pokoleniu, dzieciom, że aborcja jest złem? Na ile różnych sposobów może przekonywać ksiądz lub katecheta, że nie wolno zabijać? Szkoda, że na cmentarzach, obok Grobu Nieznanego Żołnierza lub w jego centralnym miejscu nie ma pomnika dzieci zabitych poprzez aborcję. Szkoda, że nie ma takiego miejsca, gdzie można byłoby przyjść i zapalić znicz.
Nie trzeba byłoby wielu lekcji, wystarczyłoby, by nauczyciel, katecheta, rodzic przyszli z dziećmi i zadbali o takie miejsce, powiedzieli, że jest to grób symboliczny, bo ciał ofiar nie odnaleziono, nie szukano, po prostu je stracono, zbezczeszczono. Może podczas takiej lekcji historii i moralności, byśmy się nauczyli, że aborcja zabiera rodzeństwu brata lub siostrę, że aborcja zabiera dziadkom wnuka, krewnym bratanka lub siostrzeńca, sąsiadom sąsiada lub sąsiadkę? Może byśmy się nauczyli, że aborcja nie dotyczy tylko kobiety. Jeśli go nie chce, jeśli go nie kocha, to może jest ktoś, kto za nim tęskni, pragnie go i nie może się go doczekać? Jeśli nie znajdzie się taka osoba w rodzinie, to na pewno znajdzie się małżeństwo, które pokocha to dziecko.
Zadbajmy, by stanął Grób Abortowanego Dziecka na każdym cmentarzu, pomnik, który będzie wołał i przypominał, że aborcja jest okrucieństwem i musimy wszystko robić, abyśmy my, jako naród, nigdy jej już nie doświadczali.
Amerykanie, nasi starsi bracia
Tak wiele przejęliśmy od Amerykanów: Halloween, Walentynki, nawet Dzień Flagi… dlaczego nie przejęliśmy od nich Narodowego Dnia Pamięci Dzieci Abortowanych? Mamy co prawda Narodowy Dzień Pokuty za grzechy przeciwko życiu, ale grzechów przeciwko życiu jest wiele… Po co nam Dzień Dzieci Abortowanych? Trudno jest przekonać tych, którzy już mają swoje poglądy, swoje racje na temat aborcji. Trzeba wyjść naprzeciw młodemu pokoleniu i jemu pokazywać, że aborcja jest złem, że jest tragiczna w skutkach nie tylko dla matki zabijającej własne dziecko, ale również dla całego społeczeństwa. Nie ma Światowego Dnia Dziecka Abortowanego, nie ma Światowego Dnia Ofiar Aborcji, jest natomiast Światowy Dzień Walki o Prawo do Aborcji. To smutne i zarazem przerażające, jak zło potrafi się zjednoczyć. A my…?Źródło: prawy.pl