Samobójcze skłonności PiS - Dawid Wildstein szefem publicystyki TVP Info

0
0
0
/

prawy.pl_images_nowe_rozne_a_z_b_bodakowskiPiS w TVP podjął kolejną decyzję świadczącą o skłonnościach samobójczych w partii Kaczyńskiego. Szefem publicystyki TVP info został Dawid Wildstein, znany z wypisywania głupot i figur stylistycznych wprost ze szmoncesu. Decyzja ta jest abo aktem sabotażu i dywersji, mającym na celu zaszkodzenie PiS i wspieranie antypolskiej opozycji, albo przejawem zbrodniczej głupoty. Według relacji zamieszczonej 12 listopada 2014 („Pijany Wildstein zaatakował rannego narodowca") na portalu Myśl 24, pijany Dawid Wildstein napadł na publicystę i satyryka Jerzego Wasiukiewicza. Świadkiem napadu był znany reżyser Jerzy Zalewski (reżyser „Historii Roja") i żona poszkodowanego Anna Wasiukiewicz. Na portalu Myśl 24 wydarzenia zrelacjonował Jerzy Zalewski. Według reżysera pijany Dawid Wildstein przewrócił stolik i uderzył Jerzego Wasiukiewicza butelką w głowę, a potem próbował to samo powtórzyć ze szklanką. Jerzemu Wasiukiewiczowi otworzyła się rana na głowie i popłynęła krew. Po chwili zakrwawiony był też Dawid Wildstein, który pokaleczył się szklanką, chcąc ponownie uderzyć swoją ofiarę. Doszłoby do gorszych rzeczy, gdyby obecny na miejscu klient lokalu, który siedział obok, nie powstrzymał Dawida Wildsteina. Żona Jerzego Wasiukiewicza pomagała mężowi i starał się zrobić zdjęcie. Wtedy rzucił się na nią kolega Dawida Wildsteina, który razem z nim uczestniczył w popijawie. Można podejrzewać, że przyczyną agresji były krytyczne teksty Jerzego Wasiukiewicza o Dawidzie Wildsteinie zamieszczone w „Polsce Niepodległej". Atak pijanego Dawida Wildsteina miał mieć miejsce według portalu Myśl 24 na Placu Zbawiciela gdzie Jerzy Wasiukiewicz z żoną postanowił spożyć późną kolacje po powrocie z Marszu Niepodległości. W lokalu, do którego trafiło małżeństwo Wasiukiewiczów Dawid Wildstein miał z kolegą konsumować alkohol. Dawid Wildstein, gdy dostrzegł małzeństwo Wasiukiewiczów, obrzucił ich gradem plugawych wyzwisk. Świadkiem wydarzeń był Jerzy Zalewski. Policja wezwana przez gości lokalu zatrzymała Dawida Wildsteina. Świadkiem dziwnego zachowania Dawida Wildsteina byłem kilkukrotnie. Kiedy robiłem zdjęcia do relacji z pogrzebu Wojciecha Jaruzelskiego wśród zgromadzonych fanów bandyty, a nie wśród antykomunistów, natknąłem się na Dawida Wildsteina w towarzystwie kilku panów. Usiłował on małą kartką z nabazgranymi danymi ofiary reżimu Jaruzelskiego sprowokować emerytów sympatyzujących z bandytą Jaruzelskim. Emeryci jednak nie reagowali na jego obecność, zapewne po pierwsze dlatego, że kartka była mała i nieczytelna, a po drugie dlatego, że w ZSRR za antysemityzm groziła kara śmierci. Na mój widok Dawid Wildstein popadł w stan uniesienia emocjonalnego, i wulgarnie mnie zbluzgał, imputując mi, że jest kłamcą i męskim narządem płciowym, oraz życząc odbycia stosunku seksualnego. Powodem uniesienia emocjonalnego Dawida Wildsteina były teksty, w których streściłem artykuły Dawida Wildsteina oraz opisanie przeze mnie, jak Wildstein przeprowadzał ze mną wywiad. W czasie pogrzebu Dawid Wildstein przykuwał uwagę swoim strojem, na szyi miał perłowe koraliki, choć publicysta ów jeszcze wtedy deklarował, że nie był katolikiem, mógł być to założony dla ozdoby różaniec – symbolika religijna jest często wykorzystywana w ozdobach przez osoby niewierzące. Kilka miesięcy wcześniej po demonstracji poparcia dla Węgrów odszedł do mnie Dawid Wildstein ze swoim towarzyszem (niczym Batman i Robin). Gdy Dawid Wildstein zadawał mi pytania, jego kolega obsługiwał dyktafon - to, że dziennikarz ma specjalnego pomocnika od trzymania dyktafonu świadczy o jego prestiżu, o tym, że nie jest pospolitym pismakiem co sam sobie musi trzymać dyktafon. Pierwsze pytanie wprowadziło mnie w dobry nastrój. Dawid Wildstein zapytał mnie czemu nienawidzę „Gazety Polskiej"? Na to dziwne pytanie odpowiedziałem, że niektóre artykuły mi się podobają, a niektóre nie. Odpowiedz rozczarowała Wildsteina, widać nie pasowała dziennikarzowi do z góry założonej tezy. Drugie pytanie czemu uważam za „anty Polaka" Samuela Rodrigo Pereirę, też nietrafione. Musiałem przyznać, że nie mam zdania o panu Pereirze i że nie czytałem żadnego jego tekstu. Ostatecznie okazało się ze dwa pierwsze pytania były wstępem do właściwych pytań. O co? O Dawida Wildsteina. To genialny patent – przeprowadzać z ludźmi wywiady na temat co pan, pani, myśli o dziennikarzu przeprowadzającym wywiad. Dawid Wildstein był bardzo ciekawy czemu uważam go za „anty Polaka". Choć figura retoryczna „anty Polak" nie pojawia się w moich wypowiedziach zrozumiałem, że Dawid Wildstein poczuł się dotknięty moją krytyczną oceną jego wypowiedzi. Przyczyna tej mojej krytyki okazała się niezbyt wygodna dla Dawida Wildsteina. Zbulwersowały mnie wypowiedzi Dawida Wildsteina na Twittterze w których, w rocznicę zbrodni w Jedwabnym, raczył on stwierdzić, że w Jedwabnym Polacy mordowali Żydów. Było to powtarzanie ohydnych antypolskich kłamstw Grossa. W rzeczywistości Żydzi w Jedwabnym zostali zamordowani przez Niemców. By ratować sytuację Dawid Wildstein raczył mnie zapytać czemu chcę w logo kwartalnika Fronda umieścić gwiazdę Dawida. Pytanie było dość nietrafione, bo akurat nie ja, tylko komentator mojego wpisu na internetowym forum miał taki pomysł. Mój żartobliwy wpis komentował pojawienie się w redakcji kwartalnika Fronda, pisma aspirującego do bycia pismem kształtującym świadomość katolików, Dawida Wildsteina. Stwierdziłem w wpisie, że redakcja będzie musiała zmienić klasyczną grafikę Frondy z aniołkiem i hasłem „nie ma zbawienia poza kościołem" z racji tego, że Dawid Wildstein nie jest katolikiem a wyznawcą judaizmu. Jakie było moje zdziwienie, kiedy na stwierdzenie, że Dawid Wildstein wyznaje judaizm, Dawid Wildstein zareagował oburzeniem i oświadczył, że nie jest wyznawcą judaizmu „tylko gorzej". Ostatnio zresztą pojawiła się na stronie internetowej „Gazety Wyborczej" informacja o zostaniu przez Dawida Wildsteina członkiem drogi neokatechumenalnej. W wywiadzie „Dawid Wildstein o hejcie na prawicy" udzielonym Marcinowi Kąckiemu publicysta kreowany na medialną gwiazdę PiS stwierdził, że jest teraz na drodze neokatechumenalnej. Do neokatechumenatu Dawida Widdsteina wciągnął członek neokatechumenatu muzyk Darek Malejonek, widząc, jak poruszony śmiercią ludzi na majdanie Dawid Wildstein popada w pijaństwo. Wcześniej Dawid Wildstein był osobą nieangażowaną religijnie. Ojciec Dawida, Bronisław, jest agnostykiem. Rodzina Wildsteinów nie miała też związków z Kościołem katolickim. Dawida Wildsteina fascynowała „kultura żydowska, piękna, bogata”, zgłębianie jej było dla publicysty „przeżyciem, ale na poziomie intelektualnym. Na studiach z filozofii" Dawid zaczytywał się się „we Franzu Rosenzweigu", który opisywał „koegzystencję chrześcijaństwa i judaizmu". W Kościele katolickim Dawid Wildstein został ochrzczony po powrocie rodziców z emigracji w 1993 roku. Dziś na swoim profilu facebookowym Dawid Wildstein z pozycji neokatechumenalnych potępia przeciwników przyjmowania imigrantów do Polski, odmawia im prawa do miana chrześcijan i uznaje, że nastroje antyimigranckie służą islamskim terrorystom. Dawid Wildstein w swoim tekście „Kłamstwo żydokomuny, kłamstwo Jedwabnego", który z ukazał się w miesięczniku „ Nowe Państwo" i został przedrukowany na portalu Rebelya, twierdzi, że Niemcy i Rosjanie kolportują przez swoją agenturę kłamstwa o wsparciu Żydów dla komunizmu, i takie, które negują odpowiedzialność Polaków za Jedwabne. Według Dawida Wildsteina w pierwszych latach PRL Żydzi stanowili tylko 30% pracowników bezpieki, dodatkowo z czasem udział Żydów w resorcie miał się zmniejszać. Zdaniem Dawida Wildsteina świadczyć to ma o tym, że żydokomuny nie było. Dodatkowo twierdził, że mit żydokomuny podsycają mają media kierowane przez komunistyczną bezpiekę. Media kierowane przez bezpiekę, według Dawida Wildsteina, twierdzą, że komunizm to „obcy twór polityczny przyniesiony przez Żydów i z Żydami integralnie związany". Celem tej działalności jest ukrycie odpowiedzialności Rosji za komunistyczne zbrodnie. Wytyczne do tej kampanii antysemickich kłamstw miał dać sam Stalin, który chciał siać konflikty międzynarodowe. Dawid Wildstein mit żydokomuny nazywa „prymitywnym i spiskowym", by nie było wątpliwości, że jego wyznawcy to chamy i wariaci. Według Dawida Wildsteina za zbrodnie komunistyczne w powojennej Polsce odpowiadają Rosjanie a nie Żydzi, i co ważne ofiarami komunistycznych zbrodni w powojennej Polsce mieli być Polacy i Żydzi. Perwersyjna wspak logika Dawida Wildsteina sprawia, że potępia on etniczny wymiar mitu żydokomuny polegający na obarczaniu winą Żydów, ale już koszernym jest dla niego wymiar etniczny polegający na obwinianiu Rosjan. W swych rozważaniach o żydokomunie Dawid Wildstein krytykuje też „środowisko łączące część tradycji endeckich z kolaboracją z systemem komunistycznym PRL", które nie krytykuje komunizmu tylko dominacje Żydów w komunizmie, by, i tu znów wspak logika Wildsteina poraża, sławić Rosję. Dawid Wildstein twierdzi też, że swoje brudne, rewizjonistyczne łapska w kreowaniu mitu żydokomuny maczali też Niemcy. Złym Niemcom zależy na tym by podkreślać antysemityzm Polaków, który zmusił Żydów do współpracy z komunizmem, i który odpowiada za Holocaust. Niemcy kreują w Polsce mit żydokomuny by świat uważał Polaków za odpowiedzialnych za zbrodnie II wojny światowej. Dodatkowo mit żydokomuny ma być propagowany przez lewicę, by chronić ludzi takich jak Bauman przed ponoszeniem odpowiedzialności za przeszłość. Tak to zdaniem Dawida Wildsteina nominowanego na zaplecze ideowe PiS „łączy się refleksja lewicowa ze skrajnie endecką oraz interesy obu polityk historycznych" Niemiec i Rosji. Dwid Wildstein twierdził w swoim tekście, „że Polacy podczas II wojny światowej – czy to z przymusu, czy z inspiracji niemieckiej – mordowali swoich żydowskich sąsiadów (...) w celach rabunkowych bądź z czystego, obudzonego wojną sadyzmu". Dziać się to miało zdaniem Dawida Wildsteina i w Jedwabnym. Kłamstwa o Jedwabnym, finansowane Rosjan i Niemców, rozpowszechniały, zdaniem Dawida Wildsteina, środowiska prawicowe negujące odpowiedzialność Polaków za Jedwabne. Wstrętni prawicowcy, zdaniem Dawida Wildsteina, mieli kurczowo trzymać „się nie do obrony tezy o pełnej niewinności zawsze i wszędzie każdego Polaka" zamiast pokazywać jak Polacy zdziczeli pod Niemiecką okupacją. W rozważaniach o zdziczałych Polakach Dawid Wildstein potępił profesora Jasiewicza i prawicowców za rzekome usprawiedliwianie zbrodni nazistowskich na Żydach. W poniedziałek 2 września 2013 w klubie Ronina, miejscu spotkań warszawskich aktywnych sympatyków PiS, odbyła się debata na temat „Polacy, Żydzi, Izrael". W czasie dyskusji Dawid Wildstein uznał, że chrześcijanie winni bronić Izraela, bo Izrael broni chrześcijan przed islamskimi bestiami żądnymi mordu. Dawid Wildstein podczas swojej wypowiedzi odmówił „Gazecie Wyborczej" prawa do wypowiadania się w imieniu Żydów. Zdaniem publicysty „Gazeta Wyborcza" podszywa się pod Żydów i czerpie dochody z istnienia polskiego antysemityzmu. Zdaniem Dawida Wildsteina Żydzi są istotni dla Polski, gdy niemiecka propaganda chce odpowiedzialność za holocaust przerzucić na Polaków. Polacy, zdaniem Dawida Wildsteina, muszą zdobyć sympatię Żydów, by skutecznie walczyć z propagandą historyczną Niemiec. Po swojej pierwszej wypowiedzi, na początku spotkania, Dawid Wildstein opuścił salę, i wrócił jako wielka atrakcja na sam koniec. Podsumowując dyskusję, podczas której był nieobecny, Wildstein stwierdził, że Żydzi są ofiarami oskarżeń o antysemityzm. Publicysta zarzucił też Platformie Obywatelskiej, że chroni antysemityzm w III RP. Zdaniem Dawida Wildsteina zwolennicy PO to antysemici, którzy prześladują Dawida Wildsteina z pobudek rasistowskich. Dowodem na zbrodniczość PO mają być według Dawida Wildsteina powiązania PO z nazistami z Białegostoku. Dodatkowo polscy antysemici są sterowani przez Rosję i Niemcy. Według publicysty Polacy powinni prosić o wybaczenie za zbrodnie na Żydach. Przykładem niezwykłych konstrukcji intelektualnych były teksty Dawida Wildsteina publikowane na łamach kwartalnika „Fronda Lux". W numerze 69 kwartalnika ukazał się tekst „Mroki namiotu Abrahama. Lewacki teatr" Dawid Wildstein stwierdził, że „Bóg nie lubi rodziny" . Zdaniem Dawida Wildsteina „zagrożenie tkwi w rodzinie", w rodzinie kryją się demony, rodzina ze swej natury jest patologiczną instytucją. Dlatego też, zdaniem Dawida Wildsteina, Bóg objawił się Abrahamowi. Celem ingerencji Boga, zdaniem publicysty Frondy Lux, było poskromienie patologii pierwotnej rodziny. Według Dawida Wildsteina Bóg objawia się Abrahamowi i „niszczy tę wspólnotę, łamie jej prawa i zwyczaje, łączące jej członków emocje i popędy". Bez takiej ingerencji, zdaniem publicysty, rodzina „nie jest nic warta". Według Dawida Wildsteina Bóg ratuje jednostki przed rodziną, „bez Boga rodzina by nas pożarła. Pochłonęła by naszą tożsamość". Zdaniem publicysty rodzina ze swej natury to „dzika walka o dominacje i ciągły mord". Według Dawida Wildsteina „horda nadal tkwi w każdej rodzinie" a „kazirodztwo i morderstwo – dwa fundamenty hordy". W swych rozważaniach Dawid Wildstein oparł się na autorytecie Zygmunta Freuda stwierdzając nawet, że „Bóg to pierwszy freudysta. I to freudysta najbardziej radykalny". Freudyzm zdaniem publicysty przywraca właściwe, zagubione, znaczenie relacji Boga do rodziny, znaczenie tego dlaczego „Bóg nie lubi rodziny". To freudowskie znaczenie najlepiej współcześnie, według publicysty, ma wyrażać teatr Warlikowskiego. 70 numer kwartalnika Fronda Lux otwierał tekst Dawida Wildsteina. Artykuł publicysty kwartalnika rozpoczynają rozważania zakładające, że ewolucja jest faktem naukowym. W dalszej części swego tekstu Wildstein zachwyca się tym, jak szara i skacowana jest stolica, opisuje jak łazi po Warszawie, jaki jest sławny i jak mu ta sława ciąży, chwali się pobytem w Kijowie i opisuje jak łaził po Kijowie. Opisując swoich znajomych na Facebooku, chwali się, że ma ich setki. Dawid Wildstein w swym tekście krytykuje ministra kultury Zdrojewskiego, za to, że ten nie dotuje teatrów, chociaż państwo powinno dawać na teatry i religię, kolejny raz opisuje swój pobyt w knajpie, chwali się, że bluzgają mu na Facebooku, i tym, że nikt nie ma tak imponującego CV jak on bo jest biednym prześladowanym Żydem. Kolejnymi tematami obecnymi w artykule Dawida Wildsteina są jego refleksje o tym, jacy są głupi lewacy, którzy z nim chodzą na piwo, zachwyty nad życiem karaluchów i ukraińską rewolucją, opinie o książce „Resortowe dzieci" i antyukraińskiej publicystyce w Polsce. W swoim artykule Dawid Wildstein wspomina, jak pił w barze, oglądał polowania banderowców w Kijowie na zwolenników Janukowicza, obserwował Majdan i Ukraińców. Publicysta Frondy Lux w swoim tekście komentuje wydarzenia w III RP, krytykuje Warsaw Shore, komentuje Ewangelię o chrzcie Jezusa, snuje refleksje o holocauście, by na końcu... zrelacjonować swoją wizytę u fryzjera.

Źródło: prawy.pl

Sonda
Wczytywanie sondy...
Polecane
Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną