
Po co narzucać komunizm odgórnie i być narażonym na opór społeczny, skoro można to zrobić oddolnie, bez oporu społecznego, a wręcz z poparciem zmanipulowanych społeczeństw? – lektura książki Jeremy'ego Rifkina „Społeczeństwo zerowych kosztów krańcowych” nie pozostawia złudzeń. Neomarksiści tym razem naprawdę przemyśleli strategię.
IoT składa się z Internetu komunikacyjnego, Internetu energetycznego i Internetu logistycznego. Te trzy systemy operacyjne wspólnie tworzą fizjologię nowego organizmu gospodarczego. Przy czym IoT to technologiczny odpowiednik wspólnoty społecznej i powstającej wspólnoty współpracy, która ma z założenia wyprzeć kapitalizm i zastąpić go we wszystkich obszarach życia.
Zdaniem autora połączenie wszystkiego i wszystkich w globalną sieć motywowaną ekstremalną produktywnością posuwa nas coraz szybciej w stronę epoki prawie darmowych towarów i usług, a wraz z tym w ciągu następnego pół wieku kapitalizm skurczy się, a rozkwitnie wspólnota współpracy jako dominujący model życia gospodarczego.
Jednocześnie rozwój techniki pozwoli na permanentną kontrolę człowieka, jego zachowań, potrzeb, stanu zdrowia czy nawyków, również poprzez umieszczone w ciałach ludzi chipy – dane te mają być przekazywane do centrali, nazwanej przez autora umownie „big data” - co oznacza że o jakiejkolwiek prywatności będzie można zapomieć, spodziewać natomiast należy się permanentnej kontroli.
Jak zauważa autor, połączenie każdego i wszystkiego w globalną neurosieć wyprowadza rodzaj ludzki z ery prywatności – wyznacznika nowoczesności – i wprowadza go w erę przejrzystości, przy czym autor, co zaskakujące, nie uważa jakoby ta „przejrzystość” mogła być w rzeczywistości szkodliwa, a wręcz destrukcyjna dla wolności jednostki.
Rifkin prognozuje zastąpienie kapitalizmu rodzajem sieciowego komunizmu w drodze trzeciej rewolucji przemysłowej, gdzie nie będzie pojęcia intelektualnej własności, ponieważ wszystko zostanie uspołecznione. Jednakże, aby nie rozbudzać zapewne negatywnych skojarzeń, czy nadmiernych emocji, nie nazywa tego mianem komunizmu, ale wspólnotą współpracy. Ta nie tak znowu futurystyczna, ocierająca się o utopię wizja świata jednocześnie fascynuje i przeraża, w pewnych obszarach daje nadzieję, ale przede wszystkim budzi poważny niepokój, a nawet lęk.
Zapowiadana przez autora trzecia rewolucja przemysłowa ma przynieść koniec pracy w produkcji masowej i usługach oraz w znacznej części w sektorze wiedzy. IT, komputeryzacja, automatyzacja, big data, algorytmy oraz sztuczna inteligencja, włączone w Internet przedmiotów, szybko ograniczają krańcowe koszty personalne produkcji i dostawy różnorakich towarów i usług niemal do zera. Rifkin przewiduje, że im głębiej będziemy wkraczać w XXI wiek, tym większa część produktywnej działalności gospodarczej społeczeństwa będzie powierzana inteligentnej technologii, nadzorowanej przez małe grupki wysoko wykształconych profesjonalistów i techników. Stawia przy tym pytanie o dalsze funkcjonowanie systemu kapitalistycznego, gdyż skoro płatną pracę będzie miało tak niewiele osób, to zabraknie kupujących towary i usługi od sprzedawców.
Zdaniem Rifkina sama myśl, że wartość istoty ludzkiej mierzono niemal wyłącznie jej wydajnością w produkcji dóbr materialnych i usług, będzie się wydawać naszym potomkom, żyjącym w wysoce zautomatyzowanym świecie, prymitywna, wręcz barbarzyńska, i uważana za straszne marnowanie ludzkiej wartości.
Autor daje społeczeństwom niewielki wybór: między stale rosnącymi korporacyjnymi gigantami, a tworzoną oddolnie strukturą nowoczesnego komunizmu, nienarzucanego wprawdzie z pomocą rozlewu krwi, ale stanowiącego odpowiedź na oligarchizację własności i „grodzenie” obszarów nie tylko intelektualnej płaszczyzny.
Autor, co warte podkreślenia, jest zwolennikiem cywilizacji śmierci – ograniczenia liczby ludzi żyjących na naszej planecie a także doktryny klimatyzmu. Warto sięgnąć po „Społeczeństwo zerowych kosztów krańcowych” chociażby po to, żeby poznać sposób myślenia współczesnych doktrynerów.