„Precz z ideą KOD-u. Narodowa manifestacja niechęci dla idei KOD-u" odbyła się w sobotę przed budynkiem Sejmu.
Jej organizatorem był „Ruch na rzecz ograniczenia immunitetów prokuratorom i sędziom i Rozwalamy Ten System", organizacje powiązane z Waldemarem Deską i Anną Orzechowską. Organizację manifestacji wsparli działacze Narodowej Wolnej Polski (Mikołaj Rajzer oraz Przemysław Rup). W proteście wzięli udział aktywiści Narodowego Myszkowa i Narodowców RP.
Celem antykodowskich manifestantów było „niedopuszczenie organizatorów "manifestacji KOD-u" do utworzenia Majdanu w Warszawie" i stawianie im oporu. Organizatorzy manifestacji w zaproszeniu na protest przed Sejmem zadeklarowali: „jesteśmy grupą ludzi, w różnym wieku, reprezentujemy różne środowiska i organizacje. Łączy nas idea przeciwdziałania idei głoszonych przez KOD. Uważamy działalność tej grupy za wysoce szkodliwą dla Polski i chcemy to głośno i wyraźnie powiedzieć na naszym wydarzeniu. Zapraszamy wszystkich, którzy nie przepadają za KOD-em żeby dołączyli do naszego wydarzenia i zamanifestowali wraz z nami".
Widać było, że organizatorzy tego protestu nie mają praktyki w organizacji. Ich happening był dość nieczytelny, a przemówienia bardzo długie. Bardziej interesujące były wystąpienia narodowców, w których ci podkreślali, antydemokratyczny i antykonstytucyjny charakter KOD, analogie między KOD a Targowicą, obrzydliwe poparcie uczestników marszów KOD dla konfidentów SB. I zapowiedzieli, że w razie zbrojnej rewolty przeciw demokratycznym władzom RP, nie zawahają się bronić z bronią w ręku legalnej władzy wybranej demokratyczną wolą Polaków (przypomnieli przy tym o sile młodych narodowców widocznych na Marszu Niepodległości i o patriotyzmie kibiców w całej Polsce).
Pod koniec protestu przed Sejmem pojawił się marsz lewaków (trockistów, marksistów, tzw. antyfaszystów, nowej lewicy i postkomuny). Lewacy, idący pod hasłem antyrasizmu usiłowali zagłuszyć pikietę przeciwników KOD (którą nawet dziennikarze opisali w kategoriach kontrmanifestacji przeciw marszowi lewaków). Lewicowe wrzaski skłoniły uczestników pikiety antyKOD do „wymiany uprzejmości” z lewakami.
Fot. Jan Bodakowski