Lewica wraca do łask. Będzie rządzić?

0
0
0
/

Najnowszy sondaż Instytutu Homo Homini tylko pozornie powinien cieszyć wyborców centroprawicy. W rzeczywistości jest zwiastunem długoletnich rządów, o których od ćwierćwiecza marzy Adam Michnik.


Mowa o koalicji historycznego kompromisu, czyli zejścia się dwóch liberalnych biegunów. Miały one tworzyć nową, polską rzeczywistość po słynnym apelu naczelnego „Wyborczej” z połowy 1989 roku.
 

Choć formalnie na drodze stanął wtedy Lech Wałęsa z braćmi Kaczyńskimi, doprowadzając do powołania koalicji KO „S”-ZSL-SD, to Polską de facto rządzi pookrągłostołowy układ liberalny.


Dotyczy to przede wszystkim gospodarki, a także wymiaru sprawiedliwości i mediów, a więc kluczowych elementów dla funkcjonowania państwa.


Najnowszy sondaż Homo Homini z uwzględnieniem Europy Plus Kwaśniewskiego i Palikota, którym od rana ekscytują się media elektroniczne, jest małym przełomem.


Po pierwsze na prowadzenie wyszło Prawo i Sprawiedliwość. Co prawda jego przewaga nad drugą Platformą jest nieznaczna, ale jest potwierdzeniem trwającej już od kilkunastu tygodni tendencji spadkowej partii Premiera Tuska. Liderowanie partii Kaczyńskiego powinno cieszyć jej sympatyków, którzy od 2007 roku stale wypatrują sukcesu tego ugrupowania.


Tyle tylko, ż dokonuje się ono nierosnącą popularnością PiS, a słabością PO. Dość wspomnieć, że wynik PiS na poziomie 29 proc. jest niższy o 1 pkt. proc. od wyników wyborów z 2011 roku i aż o 4 pkt. proc. niższy od osiągniętego w 2007 roku. A to oznacza, że PiS nie zagospodarowała dla siebie części niezadowolenia z fatalnych rządów Platformy.


Po drugie do gry wraca, pierwszy raz od 2005 roku lewica. I to w dwóch ofertach politycznych. Oprócz pozostającego niezmiennie od 1990 roku SLD o głosy osób o poglądach centrolewicowych ubiega się także Ruch Palikota po liftingu, do spółki z Aleksandrem Kwaśniewskim. W 2011 roku dało to łącznie 18 proc. wskazań. Teraz jest to o połowę więcej. Gdyby cała lewica poszła do wyborów razem mogłaby nawet liczyć na najlepszy wynik.


Nawet jeśli obserwowany spór między „Natolinem” a „Puławami”, czy jak kto woli „Chamami” i „Żydami”, nie doprowadzi do wspólnej koalicji w wyborach, to arytmetycznej większości w następnym Sejmie nie uda się złożyć bez SLD lub Europy Plus. Po pierwsze dlatego, że wariant PO-PSL nie będzie już możliwy, a po drugie powstanie rządu PO-PiS wydaje się dziś nieprawdopodobne.


Czeka nas, więc być może przyszła koalicja parlamentarno-rządowa dużej części PO, z błogosławieństwem Prezydenta Komorowskiego z Premierem Kwaśniewskim. Układ-marzenie środowiska „Wyborczej”. Cóż z tego, że wybory może nieznacznie wygrać PiS, skoro rządzić będzie nami przez długie lata antyPiS? Czy świadomość tego ma Jarosław Kaczyński? Czy jest jeszcze w stanie zmienić zaprogramowane w Brukseli nowe rozdanie kart nad Wisłą?


Antoni Krawczykiewicz

fot. Agata Bruchwald/prawy.pl

 

PODOBAŁ CI SIĘ ARTYKUŁ? WESPRZYJ NAS!

Pobierz bezpłatny program do rozliczania PIT-ów, który za Ciebie wypełni zeznanie podatkowe, a 1 % przekażesz automatycznie dla naszego wydawcy, Fundacji SOS - Obrony Poczętego Życia:

 


Działania Fundacji można także wesprzeć wpłacając pieniądze na konto: 32 1140 1010 0000 4777 8600 1001 lub skorzystać z szybkiej wpłaty przez internet >>

 

Źródło: prawy.pl

Sonda

Wczytywanie sondy...

Polecane

Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną