Jednym z głównych tematów w obecnej debacie publicznej jest spór o Trybunał Konstytucyjny. Bez wątpienia sytuacja jest skomplikowana. Można rozpatrywać ją w kategoriach gry politycznej, rozważać aspekty etyczne czy widzieć w niej problem ustrojowy.
Jednak w ferworze zażartych polemik umyka moim zdaniem istotny – kto wie czy nie najważniejszy aspekt sprawy - wychowawczy. Co ma zrobić rodzic, gdy dziecko słyszy i ogląda w mediach, że prawo państwowe jest przez interlokutorów rozumiane zupełnie odmiennie? Jakich argumentów ma użyć wychowawca, gdy jego podopieczni okazywać będą jawne lekceważenie dla zasad ustalonych w jego placówce, powołując się na przykład płynący „z góry”?
Jako wieloletni kurator rodzinny niejednokrotnie natykałem się na sytuacje, w których osoby mające problem z wymiarem sprawiedliwości interpretowały prawo na swoją korzyść. Na pytanie: czy złodziej okradając pasażera w autobusie robi dobrze czy źle, można usłyszeć następującą odpowiedź: „dla pasażera to jest złe, a dla złodzieja dobre”. Relatywizm jest najczęstszą strategią, którą przyjmują ludzie, dążąc do samousprawiedliwienia własnych wykroczeń.
Gdy sygnał relatywizacji wypływa od przedstawicieli władzy ustawodawczej czy sądowniczej, to mamy do czynienia z czymś bardzo niepokojącym. Może on być odczytany jako przyzwolenie czy wręcz zachęta do lekceważenia nie tylko prawa stanowionego, lecz również naturalnych norm moralnych i cywilizacyjnych.
Spór o Trybunał zapewne jeszcze nieco potrwa, dlatego warto zastanowić się co poradzić rodzicom czy innym osobom odpowiedzialnym za wychowanie młodych pokoleń. Najlepszą odpowiedzią wydaje się zachęta do uczenia młodzieży respektu dla prawa naturalnego, które stoi ponad prawem państwowym i jest niezależne od tego kto i jaką władzę aktualnie sprawuje.
Kto ma taką edukację prowadzić? Bez wątpienia rodzina jest tu nie do zastąpienia. Jednak, aby uczyć przyszłe pokolenia szacunku dla prawa i państwa, sama rodzina powinna być przez to państwo odpowiednio uszanowana. Rozpoczęły się w Polsce zmiany, które mam nadzieję wzmocnią status i kondycję polskich rodzin. Obok udogodnień socjalnych, oprócz wzmocnienia rynku pracy, konieczne jest polepszenie klimatu wokół rodziny zwłaszcza wielodzietnej. Polska rodzina w polskim państwie powinna poczuć się PEWNIE. Wówczas stanie się bardziej efektywnym i przyjaznym środowiskiem wychowawczym. Będzie najlepszym i najwierniejszym sojusznikiem państwa w edukacji prawnej i uchroni przed powstawaniem problemów, których nie da się rozwiązać nawet najbardziej szczegółowymi przepisami czy procedurami.
Miejmy nadzieję, że w trudnej kwestii sporu o Trybunał Konstytucyjny dojdzie jak najszybciej do mądrego rozwiązania. W przyszłości zaś tym mniej będzie podobnych sytuacji im więcej godziwych i przyzwoitych ludzi zaangażuje się w tworzenie i stosowanie prawa. Takich właśnie obywateli będą wychowywać polskie rodziny i warto im w tym pomóc.
Antoni Szymański
Senator Rzeczypospolitej Polskiej