W niedzielę przez Warszawę przeszedł antyimigracyjny marsz zorganizowany przez ONR. W kilkutysięcznym zgromadzeniu wzięli udział aktywiści Obozu Narodowo Radykalnego, Młodzieży Wszechpolskiej, Obozu Wielkiej Polski, Narodowej Wolnej Polski, partii KORWiN, Prawicy RP, Polskiej Ligii Obrony, Patriotycznego Grochowa.
Uczestnicy marszu podkreślali, że Polacy nie mogą powtórzyć błędu zachodniej Europy i pozwolić na zainstalowanie w Polsce społeczności imigranckiej będącej zapleczem logistycznym dla islamskiego terroryzmu. Polak musi być mądry przed szkodą. Celem akcji narodowców było zmuszenie rządu PiS do zamknięcia granic dla islamistów.
Organizatorzy demonstracji przypomnieli o „sukcesie akcji Polacy Przeciw Imigrantom, która przyniosła falę ponad 500 manifestacji w skali kraju, w tym ogromną manifestację w Warszawie (według policji ok. 40 tysięcy Polaków)".
Narodowcy swoim marszem chcieli „dać sygnał całej Europie, a szczególnie jej islamskiej części”, że Polska nie będzie „kolejną bierną ofiarą terroru ISIS, kolejnym państwem pożartym przez obcą kulturę, kolejnym narodem grzecznie klękającym na kolana i nadstawiającym kark pod nóż".
Zdaniem nacjonalistów „islamizacja Europy to niezaprzeczalny fakt. Wedle raportów odpowiedników Głównego Urzędu Statystycznego do 2035 roku Belgia i Holandia, do 2045 r. Francja, a do 2050 r. Niemcy staną się krajami muzułmańskimi (statystyki biorą pod uwagę jedynie liczbę urodzeń, a nie migracje)".
Działacze ONR zwracali uwagę na to, że „przeważająca część imigrantów przybyłych od 2010 roku nie podejmuje absolutnie żadnej pracy, zaś próby ich aktywizacji zawodowej stają się bezcelowe". Są oni ogromnym ciężarem dla budżetów krajów europejskich.
Według organizatorów akcji imigranci stanowią zagrożenie dla zdrowia publicznego. Zdaniem nacjonalistów „region Morza Śródziemnego charakteryzuje się innym klimatem, a ludzie pochodzący z tych terenów - inną florą bakteryjną, inną odpornością, innymi problemami zdrowotnymi". Imigranci są podatni na zachodnie choroby, a biali - na choroby przyniesione przez imigrantów. Taka sytuacja zwiększy koszty i tak już niewydolnej europejskiej służby zdrowia.
Sprzeciw nacjonalistów wobec imigracji wiąże się też ze wzrostem przestępczości wynikłym z napływu imigrantów. Organizatorzy marszu przypomnieli, że ilość gwałtów w Szwecji z powodu imigrantów wzrosła o 1400%. Podobnie przestępczość rośnie i w innych krajach zalewanych przez islamistów.
Część mediów nie poinformowała o akcji przeciwników islamizacji Polski.
Fot. Jan Bodakowski