Dziennikarskie szambo wybiło

0
0
0
/

www.prawy.pl_images_nowe_stories_media_felietonisci_Iwona_Galinska1Zarówno media mainstreamowe jak i opozycja ma duże doświadczenie w realizacji programu pogardy. Wyspecjalizowali się w tym, ośmieszając prezydenta Lecha Kaczyńskiego i jego małżonkę.

Nie było skeczu kabaretowego bez niewybrednych kpin, upowszechniano wizerunek człowieka mściwego, pozbawionego poczucia humoru i przewrażliwionego. Dopiero katastrofa smoleńska pozwoliła ukazać parę prezydencką w świetle dla większości Polaków nieznanym.

W okresie prezydentury Bronisława Komorowskiego media głównego nurtu nie dostrzegały kompromitujących wpadek prezydenta. Działalność pierwszej damy Anny Komorowskiej nie była nikomu znana. Para najlepiej czuła się, siedząc w spokoju pod żyrandolem.

Obecna para prezydencka jest solą w oku dla mainstreamu. Już od pewnego czasu serwuje się opinii publicznej „rewelacje” na temat ich kryzysu małżeńskiego. Jeden z portali internetowych wyśledził podobno, że para prezydencka złożyła pozew rozwodowy. To nic, że Andrzej Duda zdementował te plotki. Jakiś cień pozostał.

Po rocznicy smoleńskiej i tłumach zgromadzonych ludzi na Krakowskim Przedmieściu, atak ruszył ze wzmożoną siłą.

A asumpt do tego dała sprawa aborcji i zbieranie podpisów pod projektem obywatelskim o całkowitym jej zakazie. Upiory obudziły się i ruszyły do ataku. Posłanki Nowoczesnej wystosowały list do Agaty Dudy z apelem o zajęcie stanowiska w tej sprawie.

Tuż po objęciu funkcji prezydenta przez jej męża, Agata Duda postanowiła nie zajmować stanowiska w sprawach politycznych. Swoimi słowami nie chce rozpętywać kolejnych awantur. A takim gorącym tematem jest sprawa zakazu aborcji. Wiadomo, że jej wypowiedź po każdej stronie politycznej wywołałaby niepotrzebną burzę. Tym bardziej, że obecnie projekt jest dopiero w fazie zbierania podpisów.

List posłanek Nowoczesnej pozostał bez odpowiedzi. Wtedy do ataku ruszyły byłe pierwsze damy. Z inicjatywy Anny Komorowskiej, Jolanta Kwaśniewska i Danuta Wałęsa wystosowały list do pani prezydentowej „w sprawie niepokojącej koncepcji odejścia od kompromisu aborcyjnego.” Gdy i to nie odniosło skutku, celebrytki i znane redaktorki zaczęły kąsać Agatę Dudę.

Jako pierwsza ruszyła Monika Olejnik zatroskana dziwnym milczeniem pierwszej damy, która nie odpowiada na list posłanek z Nowoczesnej.

Dorota Wellman w wywiadzie dla portalu Tomasza Lisa skrytykowała postawę prezydentowej, porównując ją do milczącej kukły, „która stoi i ładnie się uśmiecha”. A Karolina Korwin-Piotrowska określiła Agatę Dudę jako „polską, katolicką odpowiedzią na Barbie”. Swoje trzy grosze dołożyła dziennikarka, a właściwie wiecowa hejterka Ewa Wanat, mówiąc „Taki stereotyp, że jak ktoś jest ładny, dobrze się ubiera, zna języki i ma fajnego i mądrego ojca, sam musi być mądry i fajny. No nie, to się nie sprawdza.”

Paulina Młynarska podsumowała prezydentową jako „ładnie ubraną panią u boku uśmiechniętego pana z długopisem.”

Hejt ruszył z kopyta. Wiadomo, że się już nie zatrzyma i będzie osiągał monstrualne rozmiary. Czasami przybiera humorystyczną formę, jak wypowiedź ekspertki od mowy ciała, publikowaną w wydawało się poważnym tygodniku jakim jest „Polityka”. Agata Duda powinna wisieć ciągle na prezydencie, obejmować go publicznie i całować, jeżeli tego nie robi, to w tym związku bardzo źle się dzieje, wyrokuje ekspertka.

Ale to wszystko, to drobny pikuś wobec publikacji Małgorzaty I. Niemczyńskiej zamieszczonej w niedzielnym wydaniu „Gazety Wyborczej”. pod wdzięcznym tytułem „Pierwsza dama tańczy sama”. Zdawało by się, że jesteśmy już uodpornieni na tabloidowe rewelacje, ale to, co zaserwowała nam publicystka „Krytyki Politycznej” i „Tygodnika Powszechnego” pobiło wszelkie „pudelki”. Mamy do czynienia z wyjątkowym szambem dziennikarskim, stekiem bzdur, pomówień, plotek rodem z magla, których jedynym celem jest przedstawić prezydentową jako ofiarę, bezwolną kukłę, zdominowaną i zastraszoną przez apodyktycznego męża. Autorka wiadomości czerpie od anonimowych rozmówców. Wiadomo, co się za tym kryje. Anonimowy rozmówca, czyli nikt.

Ale kloaczne wieści o nieślubnym dziecku Andrzeja Dudy spłodzonym w wieku 16 lat i adaptowanym przez jego rodziców, seksie za pieniądze i podobne plotki z alkowy poszły w obieg i zawsze jakieś błoto przylgnie do wizerunku pary prezydenckiej. I o to właśnie chodzi. Zbrukać, poniżyć, ośmieszyć, to sprawdzone metody walki obozu dawnej władzy. W tym wypadku od wyjątkowo kloacznej formy dziennikarskich rewelacji odżegnuje się nawet mainstream, ale jego nauka nie poszła w las i wydała karykaturalne owoce.

Źródło: prawy.pl

Sonda

Wczytywanie sondy...

Polecane

Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną