Zdaniem opozycyjnej, węgierskiej narodowej partii Jobbik organizowanie referendum potrwa zbyt długo i przyniesie zbyt wiele zagrożeń, zatem lepiej odrzucić kwoty migracyjne poprzez wprowadzenie poprawki do konstytucji.
W ocenie tego ugrupowania referenda mają sens jedynie w sytuacjach, kiedy mamy do czynienia z rażącą różnicą stanowisk między rządem a większością społeczeństwa. Tymczasem Węgrzy są zgodni co do konieczności uchronienia kraju przed zalewem muzułmańskiej ludności.
Poza tym – jak wskazują jego przedstawiciele – istnieje pewne ryzyko, że Unia Europejska może przegłosować rezolucję w sprawie kwot migracyjnych zanim Węgry zdążą zadeklarować ich odrzucenie, jako że procedura referendalna potrwa kilka miesięcy.
Co więcej – wskazują – proimigrancka lewica jednocześnie wspiera plan kwot migracyjnych i wzywa do zbojkotowania referendum, zatem głosowanie powszechne, które będzie kosztowało miliardy forintów może okazać się porażką, a to w sposób znaczący osłabiłoby pozycję Węgier.
Jobbik sugeruje jednocześnie wprowadzenie do konstytucji poprawki stanowiącej, że Węgry odrzucają kwoty migracyjne. Zdaniem polityków prawicy to rozwiązanie byłoby zdecydowanie mniej kosztowne i zapobiegłoby ewentualnej referendalnej klęsce. Ugrupowanie zapowiada, iż wsparłoby takie zapisy, zatem z uzyskaniem wymaganej większości dwóch trzecich głosów nie byłoby żadnego problemu.