Pomimo zakłóceń w dostawach ropy z Nigerii, cenny ropy na nowojorskiej giełdzie nie spadają.
Dzieje się tak między innymi dzięki posiadaniu przez USA dużych zasobów tego paliwa (według Amerykańskiego Instytutu Paliw wynoszą one obecnie 3,45 mln baryłek). Zdaniem portalu Money.pl amerykańskie rezerwy ropy będą dalej rosły (już dziś są największe od 1929 roku), co uderza w interesy gospodarcze Rosji.
Wzrost rezerw amerykańskich powoduje systematyczny spadek cen ropy, zabójczy dla rosyjskiej gospodarki. Podobnie jak w USA ropa tanieje na giełdzie w Londynie. Dziś cena baryłki ropy wynosi na amerykańskiej giełdzie 44,43 dolary, a na brytyjskiej 45,23 dolary.
Problemy z dostawami z Nigerii spowodowane są wzrostem zagrożenia ze strony islamskich terrorystów. Swoich pracowników z Nigerii ewakuuje Royal Dutch Shell i Chevron Corp. Taka sytuacja jest na rękę interesom gospodarczym Rosji. Nie uratuje to jednak rosyjskiej gospodarki bo na światowym rynku są duże zapasy tego paliwa i jest go więcej w sprzedaży niż potrzebuje rynek.
Od 2012 roku Rosja notuje systematyczny spadek wzrostu gospodarczego. Państwowe firmy wymagają ciągłego dofinansowania. W wyniku drastycznego spadku cen ropy, a w konsekwencji drastycznego zmniejszenia wpływów budżetowych, Putin nie może już Rosjanom zapewnić dobrobytu.
Z roku na rok gospodarka Rosji jest coraz bardziej zależna od surowców. Rosja bez dochodów z gazu i ropy nie ma jak zbilansować budżetu. Dochody z eksportu gazu stanowią dla Rosji 10% dochodów z eksportu, i 7 % budżetu. Dochody z ropy to 50% dochodów z eksportu i budżetu. Zależność Rosji od cen ropy widać ze przez pierwsze trzy lata rządów Putina cena ropy wynosiła 20 dolarów za baryłkę. Od 2004 nieustanie rosła i w 2008 osiągnęła cenę 147 dolarów. Przez 10 lat rządów Putina ceny ropy były wysokie.
Wzrost cen ropy zawsze nakręcał rosyjski imperializm. Gdy ropa była droga Rosja miała pieniądze na agresje na Gruzję, a ZSRR na agresje na Afganistan. Gdy cena była niska w ZSRR przeprowadzono pierestrojkę.
Rosja ma 6% zasobów ropy na świecie i produkuje 12% światowej ropy. Eksploatacja tych złóż jest droga. W posiadaniu Rosji są złoża gazu na wiele dekad. Dziś Rosja produkuje 20% światowego gazu. Firmy gazowe są albo państwowe albo podporządkowane polityce państwa (i należą do kumpli Putina). Rosja nie ma jak zastąpić swoich dochodów z ropy. Dotychczasowe dochody z ropy zostały przez Rosję przejedzone lub trafiły do kieszeni oligarchów (którzy wytransferowali je na zachód), i nie posłużyły do modernizacji rosyjskiej gospodarki, która pozostała zacofana na tle reszty modernizującego się świata.
W wyniku spadku cen ropy na światowym rynku wybuch w Rosji kryzys gospodarczy, bardzo zła jest kondycja małych i średnich przedsiębiorstw, oprocentowanie kredytów jest bardzo wysokie, rubel stracił na wartości. Brak dochodów z ropy uniemożliwia też import z zagranicy, w sytuacji gdy rosyjska gospodarka uzależniona jest od importu. „Dwie trzecie maszyn i urządzeń jest importowanych". W tym większość części zamiennych i farmaceutyków. Putin nie ma pomysłu jak reagować na spadek cen ropy.
Swoje zasoby ropy i gazu Rosja traktuje jako instrument polityczny. Gaz uzależnia Mołdawię i Białoruś od Rosji. W latach osiemdziesiątych ZSRR skutecznie uzależnił Europę od swego gazu. Przebiegający po dnie Bałtyku gazociąg Nord Stream ukazuje, że „dal Rosjan rachunek ekonomiczny jest drugorzędny". Warto wiedzieć, że „Polska jest dobrym klientem Gazpromu i rosyjskich firm naftowych. Płacimy, i to dużo, szczególnie za gaz, w porównaniu z cenami, które płacą firmy zachodnie". Polska płaci bez opóźnienie, zapewnia Rosji transfer lądowy gazu (nie mając z tego zysków), płaci nawet za ten zakontraktowany gaz jakiego nie zdoła wykorzystać. Budowa gazoportu w Polsce, pozwoli Polsce uniezależnić się do Rosji, i negocjować lepsze ceny Rosja stosując też dumpingowe ceny węgla doprowadza w Polsce do likwidacji kopalni, by Polska była uzależniona od Rosyjskiego gazu.
Jan Bodakowski