Harvard włączył się w pracę nad tworzeniem sztucznych ludzi. Szacuje się, że w ciągu dwudziestu lat koszt produkcji człowieka spadnie do 100 tys. dolarów.
O sprawie poinformował docent bioinżynierii Drew Endy z Uniwersytetu Stanforda. W zamkniętym gronie 10 maja 2016 spotkała się grupa 130-150 osób. Znaleźli się wśród nich prawnicy, naukowcy oraz wynalazcy. Rozmawiali w sekrecie o tworzeniu syntetycznych ludzi w przeciągu dziesięciu lat. Dyskusja dotyczyła produkowania całego genomu ludzkiego bez udziału rodziców, czy dawców materiału genetycznego.
Konstruowanie człowieka chcą rozpocząć od użycia prostych chemikaliów. Mają być w laboratoriach użyte do podmiany genomu w ludzkich komórkach. Drew Endy zauważa, że prowadzi to do stworzenia człowieka wyłącznie z informacji cyfrowych oraz surowych materiałów, co jego zdaniem wymaga głębszego zastanowienia.
Od 2003 koszt odczytania genów spadł z 4 dolarów do 3 centów amerykańskich. Zmalała przez to cena odszyfrowania całego genomu człowieka z 12 miliardów do 90 milionów dolarów. Przy takim postępie za 20 lat ten proces będzie wynosił 100 tysięcy dolarów. Bioetyk Laurie Zoloth i Drew Endy stawiają tutaj pytanie o granicę wykorzystania technologii. Od zera w 2002 za jej pomocą utworzono wirus polio, odpowiedzialny za chorobę Heinego-Medina.
Synteza DNA pozwala na tworzenie ludzi odpornych na choroby, jak i projektowanie broni biologicznej. Drew Endy wskazuje, że istnieje ryzyko początku wyścigu szczurów inżynierów zajmujących się ludzkim genomem. Za tym idzie projektowanie komórek jajowych, spermy i dzieci na zamówienie np. w oparciu o genom Einsteina. Podkreśla, że mowa tutaj o wykorzystaniu tego również w zakresie polityki np. użycia przez Izrael oraz Iran do własnych celów. Za wątpliwe uznaje tajemnice podczas omawiania kwestii tworzenia ludzkiego życia. Informuje, że jest to problem uniwersalny, niezwiązany z tylko jedną religią.
Harvard po raz pierwszy w historii stał się miejscem w którym omawiano kwestię tworzenia syntetycznych ludzi. Drew Endy, współtwórca firmy Gen9 związanej z manipulacjami DNA, chce, aby obowiązywały tutaj granice. Wśród organizatorów spotkania znalazł się genetyk z Harvard Medical School profesor George Church (sic!) i Andrew Hessel z Autodesk's Bio/Nano Research Group. Było ono zamknięte dla mediów.
George Church wyjaśniał, że brak dziennikarzy wynikał z omawiania przez naukowców artykułów, jakie nie zostały jeszcze opublikowane w magazynach branżowych. Drew Endy, współtwórca m. in. grupy zajmującej się syntetyczną biologią na MIT skomentował brak jawności: "Jeśli potrzebujesz tajemnicy do omawiania swoich proponowanych badań... ty czynisz coś złego".
Dyrektor wykonawczy Marcy Darnovsky z Center for Genetics and Society w Berkley ocenił: "Jeśli te doniesienia są prawdziwe, spotkanie [na Harvardzie] wygląda jak prywatyzowanie bieżącej dyskusji o modyfikacji dziedzictwa genetycznego". Church powiedział New York Times, że na spotkaniu znalazły się rozmaite kompanie i fundacje zainteresowane tematem syntetycznego genomu. Wśród zaproszonych był Jeremy Minshull z firmy DNA 2.0.
Andrew Pollack z New York Times podaje, że tworzenie ludzi kryje się za nazwą The Human Genome Synthesis Project (Projekt Syntezy Sztucznego Genomu - HGP2). Podczas spotkania zmodyfikowano ją do postaci "HGP-Write: Testing Large Synthetic Genomes in Cells" (Projekt Ludzkiego Genomu-Zapis: Testowanie Dużych Syntetycznych Genomów w Komórkach).
Już w 2012 bioinformatyk i biotechnolog Andrew Hessel z Singularity University zauważył, że firma DNA 2.0 i IDT (Integrated DNA Technologies) pozwalają na produkowanie z wirtualnego DNA rzeczywistego w drukarkach zwanych syntezatorami. Tym właśnie jest syntetyczna biologia. W 2010 genetyk Craig Venter napisał i stworzył sztuczną bakterię od zera (tzw. JCVI-syn1.0). DARPA, twórca karabinu M-16, zajęła się syntetyczną biologią w ramach programu "Living Foundries: 1000 Molecules". Za cele wskazała rozwój bezpieczeństwa narodowego i służbę zdrowia.
George Church, związany z technologią manipulacji genami CRISP poinformował, że na spotkaniu w Harvardzie rozpoczęto międzynarodowy projekt. Wedle niego celem nie jest tworzenie ludzi, ale komórek.
Ten tok rozumowania przypomina uzasadnienie zwolenników aborcji. Oni także twierdzą, że człowiek jest tylko zlepkiem komórek.