Wtopa Platformy. Ale ubaw!
Mija właśnie 10 lat, odkąd Platforma Obywatelska płynie pod czujnym okiem Donalda Tuska. Jak się okazuje, ów okręt tonie. Kłopot mają specjaliści od partyjnego PR lub jak kto woli – wewnątrzpartyjnej komunikacji. Politycy śmieją się z programu własnej partii. Jak to możliwe?
Odkąd Donald Tusk zaczął kierować Platformą Obywatelską, partia pod ego przewodnictwem dwukrotnie wygrała wybory parlamentarne (przyspieszone w 2007 roku oraz w 2011 roku). Startujący z jej ramienia Bronisław Komorowski - został prezydentem w wyborach w 2010 r., wygrywając w II turze z Jarosławem Kaczyńskim po katastrofie rządowego Tu-154 z Lechem Kaczyńskim na pokładzie.
PO okazała się też najsilniejsza w czasie wyborów do Parlamentu Europejskiego w 2004 i 2009 roku. Donald Tusk już drugi raz pełni funkcję szefa rządu, co zdarzyło się po raz pierwszy w najnowszej historii Polski, a cieszy się z tego jedynie coraz węższa grupa sympatyków PO.
Efektem dziesięciolecia sprawowania władzy w poprzez Donalda Tuska jest jednak coraz mniejsze zaufanie do szefa, które wyraźnie dają odczuć politycy Platformy Obywatelskiej. Okazuje się, że pomysły zmian prawa zgłoszone i przygotowane przez PO bawią nawet posłów tejże partii. Ligia Krajewska, liderka mazowieckiej PO, do niedawna wiceprzewodnicząca Rady Miejskiej w Warszawie (2006-2011) z ramienia Platformy, od 2007 roku pełniąca równocześnie funkcję szefa gabinetu politycznego w ministra edukacji narodowej Katarzyny Hall – dziś dała się poznać jako nielojalna członkini partii.
Otóż zapytana przez dziennikarza o opinie na temat kilku obietnic wyborczych uznała, że „to zupełnie nierealne pomysły. Czyste chciejstwo. Człowiek składający takie obietnice okłamuje Polaków!”. Krótko potem wtrąciła: „- One wszystkie są na takim poziomie, że brakuje słów. To kpiny z ludzi!” Nie wiedziała jednak, że to pomysły jej partii. Tyle tylko, że dziennikarz powiedział jej, że to rozwiązania zaproponowane przez PiS...
- Mam przed sobą program PiS, który obiecuje wielką modernizację Polski: 50 nowych mostów –mówił dziennikarz „Rzeczpospolitej” w rozmowie z Ligią Krajewską. - A trzy miliony mieszkań też dołożą? I jeszcze prezes obiecał, że urodzi się 200 tysięcy ludzi - ironizowała posłanka, nieświadoma, że to jednak wyimek z programu jej własnej partii.
Posłanka skomentowała także pochodzący z „Narodowego programu wielkiej budowy” PO z 2007 roku pomysł budowy lotnisk w Olsztynie i Białymstoku. - Jakie uzasadnienie ekonomiczne mają porty lotnicze w tych miastach? Jak oni chcą te wszystkie lotniska utrzymać, z czego je zbudować? - dopytywała Krajewska.
Zanim dowiedziała się, że uczestniczy w prowokacji dziennikarskiej, zdążyła jeszcze w krótkich słowach podsumować domniemane pomysły partii opozycyjnej. - Życzę PiS powodzenia w realizacji tych cudów, ale to się nie nadaje do poważnej rozmowy - skwitowała. Gdy dziennikarz przyznał się, że w rzeczywistości cytował program Platformy, rozmówczyni na chwilę zamilkła.
- W odniesieniu do PiS te plany brzmią bardzo nierealnie, a cytowany dokument prezentował całość, czyli projekty i sposób ich finansowania. Tym różnimy się od PiS. Poza tym powstał w innej sytuacji gospodarczej - próbowała bronić się posłanka.
Stwierdziła, że nie można oskarżać PO o oszukiwanie ludzi, bo „być może ktoś, kto to przygotował, miał swoje wyliczenia”. - Poza tym rok później rozpoczął się kryzys gospodarczy. Choć czasami rzeczywiście składa się pewne obietnice na wyrost, to prawda - przyznała.
Jak się okazuje, 10 rocznica przewodniczenia PO Donalda Tuska, zbiega się ze znaczącym spadkiem notowań partii, rządu, a także spadkiem poziomu zaufania do samego premiera i wzrostem nieufności do niego. Platforma w ostatnim czasie przegrała m.in. wybory uzupełniające do Senatu w Rybniku, w referendum odwołano prezydenta Elbląga z PO oraz Radę Miasta.
I nie ma w tym nic dziwnego, skoro przez lata premier obiecywał nierealne rozwiązania.
MP, rp, onet.pl
fot. wordpress.com
Źródło: prawy.pl